Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PolskiBus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PolskiBus. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 grudnia 2017

PolskiBus przestaje istnieć – będzie FlixBus


Pod koniec grudnia 2017 temat numer jeden branży autobusowej to PolskiBus. Swoje podróże jego pojazdami w Blogu Transportowym opisywałem już wiele razy (np. tutaj). Jak się właśnie okazało, charakterystyczne czerwone autobusy znikają. Dokładniej zmieniają kolor. Na zielony. Będą teraz jeździć w barwach FlixBusa. 

Zapraszam do lektury poniższego materiału udostępnionego przez serwis Newseria.pl.


Niemiecki przewoźnik FlixBus, jeden z największych na europejskim rynku, przejmuje PolskiegoBusa. Do połowy 2018 roku czerwone autobusy zostaną przemalowane na zielone barwy. Rozszerzy się też siatka połączeń, szczególnie po krajach europejskich. Dla pasażerów zmiany mają być odczuwalne w jak najmniejszym stopniu – dotychczasowe bilety zachowują ważność, a system rezerwacyjny Polskiego Busa nadal będzie działać. Przewoźnik zapowiada, że nie znikną też bilety, których ceny zaczynają się od złotówki.

„Będziemy przebrandowywać autokary PolskiegoBusa, dodawać szereg połączeń europejskich FlixBusa i integrować te dwie siatki. Polacy zyskają połączenia do całej Europy Centralnej, Wschodniej oraz Zachodniej. Z Polski będzie można przejechać na południe Chorwacji, do Paryża, Amsterdamu czy jeszcze dalej na zachód. Nie chcemy jeszcze zdradzać konkretnych kierunków – to wymaga szeregu kroków administracyjnych, uzyskania pozwoleń oraz ustaleń z partnerami autokarowymi dokładnych tras” – powiedział agencji Newseria Biznes Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBus Polska.

Niemiecki FlixBus i PolskiBus ogłosiły w tym tygodniu zacieśnienie współpracy i nawiązanie strategicznego partnerstwa w Polsce. W praktyce oznacza to, że właściciel PolskiegoBusa – spółka Souter Holdings Poland – będzie świadczyć usługi przewozowe dla FlixBusa, który jest jednym z liderów rynku europejskiego.

„Weszliśmy w kolejny etap współpracy z PolskimBusem, do tej pory największym przewoźnikiem autokarowym w przewozach międzyregionalnych w Polsce. Wcześniej sprzedawaliśmy sobie bilety nawzajem w swoich systemach rezerwacyjnych – teraz marka wchodzi pod parasol FlixBusa. Do połowy 2018 roku wszystkie autokary PolskiegoBusa zostaną przemalowane na barwy FlixBusa. Zostanie z nich wymontowana część foteli, żeby zwiększyć odstępy, a tym samym komfort pasażerów” – zapowiedział Michał Leman.

Do końca kwietnia przyszłego roku siatka połączeń i oferta biletów nie zmienią się. Pozostaną też działające domeny, strony internetowe i adresy PolskiegoBusa – pasażerowie przyzwyczajeni do tej marki i zakupu biletów za jej pośrednictwem cały czas będą mieć taką możliwość. Jednak docelowo strona internetowa marki FlixBus ma zostać głównym kanałem sprzedażowym.

„Inni partnerzy autokarowi, których FlixBus ma ponad 230 w całej Europie, także rezygnują ze swojego brandu i wchodzą pod nasz wspólny. Ma to na celu ułatwienie komunikacji z pasażerami i klientami. Dzięki temu pasażerowie wiedzą, jakiego standardu oczekiwać, co spotkają na pokładzie i z jaką ofertą będą mieli do czynienia. Gdybyśmy pozostawili wszystkie 230 brandów, byłoby to niezarządzalne i trudne komunikacyjnie dla pasażerów, a chodzi o to, żeby wszystko było jak najbardziej jasne i przejrzyste” – tłumaczy Michał Leman.

FlixBus nie podaje, jakie wyniki sprzedaży zamierza osiągnąć na polskim rynku. W przyszłym roku w barwach tego przewoźnika ma już jeździć 160 autokarów i ta liczba będzie stopniowo rosnąć. Marka zapowiedziała też, że z oferty nie znikną bilety, których ceny zaczynają się od złotówki.

„Mogłoby się wydawać, że połączenia autokarowe odchodzą do lamusa, ale na rynku jest wręcz przeciwnie. Tanie linie lotnicze wykreowały nowy popyt – nie tylko wyjazdy w celach zarobkowych z Polski do Holandii czy Wielkiej Brytanii, lecz także na coraz więcej wyjazdów turystycznych. Poprawa infrastruktury drogowej w Polsce powoduje, że wszystkie miejscowości przybliżyły się czasowo, dzięki czemu Polacy częściej decydują się na wyjazdy weekendowe czy przedłużone weekendy w celach wypoczynkowych. Cały czas obserwujemy wzrosty na rynku przewozów autokarowych, stąd wejście FlixBusa do Polski” – wyjaśnia Michał Leman.

Dyrektor zarządzający FlixBus Polska ocenia, że przewozy autokarowe mogą stanowić konkurencję dla transportu lotniczego czy pociągów, ale z drugiej strony każdy z tych środków ma swoją specyfikę. Połączenia autokarowe zwykle mają dużą częstotliwość, pozwalają dobrze dostosować plan podróży, z reguły są też najtańsze, chociaż czasy przejazdów są dłuższe niż w przypadku przelotów i pociągów.

Na trasach krajowych, gdzie ceny biletów autokarowych i na samolot są porównywalne, przewoźnicy autokarowi konkurują wygodą, oferując przewozy do centrów miast. Większość dworców autokarowych jest zlokalizowana w centrach lub przy węzłach przesiadkowych, w przeciwieństwie do lotnisk – z reguły lokalizowanych w sporym oddaleniu od miasta, co wydłuża całą podróż. Na plus działa też dostęp do Internetu na pokładach autokarów na całej trasie, co w przypadku linii lotniczych jest rzadkością.

FlixBus to jeden z największych w Europie przewoźników, który powstał jako start-up w 2013 roku. Od tego czasu przewiózł już ponad 30 mln pasażerów. Zatrudnia około tysiąca pracowników i ok. 6 tys. kierowców w firmach partnerskich. Autokary FlixBusa kursują do 1,4 tys. miast w 26 krajach europejskich.


Van Hool TDX27 Astromega
Van Hool TDX27 Astromega #P124 z PolskiegoBusa. Rocznik 2013. Autobus sfotografowałem w Katowicach, na ul. Piotra Skargi. Kurs linii P16 w relacji Kraków - Berlin ZOB przez Katowice, Opole i Wrocław. 19.03.2016.


Van Hool TDX27 Astromega
Van Hool TDX27 Astromega #P135. Również rocznik 2013. Linia P6 w relacji z Zakopanego do Warszawy. Kielce, ul. Żytnia. 11.10.2016.


We wrześniu 2017, w Ostrawie fotografowałem autobus PolskiegoBusa, który obsługiwał linię FlixBusa. Zastanawiałem się wówczas, czy przypadkiem nie szykuje się przejęcie popularnej w Polsce marki. No i proszę – trafiłem.


Blog Transportowy na YouTube

środa, 1 czerwca 2016

PolskiBus – Wiedeń


Ponad trzy lata temu (dokładnie 25 kwietnia 2013) PolskiBus.com uruchomił nową linię P12 w relacji Gdańsk – Rzeszów przez Toruń, Łódź, Katowice i Kraków. Pisałem o tym tutaj

Od 22 marca 2016 przewoźnik wprowadził na niej dość istotne zmiany. Na łącznie pięć realizowanych z Gdańska kursów, tylko trzy dojeżdżają do Rzeszowa, natomiast dwa po dotychczasowej trasie docierają do Krakowa i dalej przez czeskie Brno do Wiednia.

Zmiana bardzo korzystna, szczególnie np. dla mieszkańców Krakowa, którzy aby dotrzeć PolskimBusem do Wiednia musieli przesiadać się w Katowicach i tam korzystać z linii P5 z Warszawy. Relacja z przejazdu tą trasą dostępna pod tym linkiem

Zachęcony e-mailem informującym o otwarciu nowego kalendarza podróży, po znalezieniu atrakcyjnych cenowo biletów (łącznie 138 zł dla dwóch osób, tam i powrót) zdecydowałem się na wyjazd. Tym razem w dzień, w relacji z Krakowa. Termin to drugi majowy duży weekend (w czwartek Boże Ciało), ale nie jego początek, tylko drugi dzień (piątek), czyli wtedy, gdy przynajmniej teoretycznie zainteresowanie biletami powinno być mniejsze.

Linia P12 z Gdańska wyrusza o godzinach 5:45, 12:00, 14:45, 18:45 i 23:30. Po postojach w Toruniu, Łodzi, Częstochowie (tylko dwa kursy, z 5:45 i 14:45) i Katowicach, po 10 godzinach dociera do Krakowa odpowiednio na 15:50, 22:00, 0:50, 4:45 i 9:30. Na dalszym odcinku trasa ulega zmianie. Do Rzeszowa wyruszają kursy o 15:55, 0:55 i 9:40, a do Wiednia o 22:10 i 5:00. Mój wybór padł na godzinę 5:00.

Ten kurs linii P12 Gdańsk – Wiedeń na krakowski Małopolski Dworzec Autobusowy (MDA) rozkładowo dociera o 4:45, ale przyjechał wcześniej. Obsługiwał go Van Hool TDX27 #P134. Rocznik 2013. Miejsca znaleźliśmy na dolnym pokładzie. Na samym końcu, przy toalecie. Ponieważ na górze było strasznie duszno (chyba jakieś problemy z klimatyzacją), początkowo cieszyłem się, że tam usiedliśmy. Niestety dość szybko okazało się, że tak bliskie sąsiedztwo WC nie jest zbyt korzystne. Pomijam już fakt, że co chwilę ktoś obok nas przechodził lub stał. Najgorszy był zapach. Im bliżej Wiednia, tym niestety gorszy.

Z Krakowa trasa wiedeńskiej wersji linii P12 prowadzi przez autostradę A4, którą autobus dojeżdża do Katowic, czyli miasta, w którym miał niedawno postój. Drugiego zatrzymania  już nie przewidziano. Dla pasażerów wsiadających w stolicy Górnego Śląska to ponad dwugodzinna strata czasu. W sumie można stwierdzić, że do Krakowa jest realizowany wjazd kieszeniowy, po którym autobus wraca do Katowic i kontynuuje jazdę.

Z Katowic autostradą A4 dotarliśmy do węzła z trasą A1, którą następnie przemieszczaliśmy się w stronę granicy z Czechami. Tuż przed nią (około godziny 6:50) następuje najprawdopodobniej stały, przewidziany w rozkładzie (choć w nim nie podany) postój przy stacji paliw BP. Około 20 minut przerwy, a potem (już z pasażerami na pokładzie) Van Hool wjechał na stanowisko do opróżniania toalet. Kratka ściekowa, nad którą trzeba odpowiednio ustawić autobus i wlać do niej zawartość WC. Niestety ten manewr nie został wykonany poprawnie i kierowcy musieli kilka razy używać wypełnionych czystą wodą wiader.


Van Hool TDX27 Astromega, PolskiBus.com

Van Hool TDX27 Astromega, PolskiBus.com
Van Hool TDX27 Astromega #P134 na linii P12 w trakcie postoju na stacji paliw przed czeską granicą. Autobus właśnie został zatankowany. Okolicę spowiła gęsta mgła. 27.05.2016.


W Czechach trasa linii P12 prowadzi drogą nr 1 przez Ostrawę i dalej w stronę Olomouca. Do tego pięknego miasta (starówka wpisana na listę UNESCO) PolskiBus jednak nie wjeżdża, kontynuując jazdę w kierunku Brna, w którym zaplanowano pierwszy od Krakowa rozkładowy postój. Ústřední Autobusové Nádraží, czyli Centralny Dworzec Autobusowy to bardzo duży obiekt z ponad 40 stanowiskami, wybudowany w latach 1977 – 1985. Nie zrobił on jednak na mnie zbyt dobrego wrażenia. Taki zaniedbany relikt socjalizmu. Wspomniane kilkadziesiąt stanowisk jest w całości zadaszonych, a słabe oświetlenie pogłębia zły odbiór tego miejsca. Ponieważ przyjechaliśmy tam dość sporo przed czasem, nastąpił 30 minutowy postój (planowy odjazd o 9:45). Obok stanowiska nr 15, z którego korzysta linia P12 w obie strony, znajduje się dworcowa toaleta. Koszt to 7 koron, ale jeżeli nie mamy czeskiej waluty, to możemy zapłacić w euro. Dokładnie 30 centów.

Dłuższy postój na dworcu w Brnie był okazją do zrobienia kilku zdjęć korzystających z niego autobusów.


Setra S516 HD/2, Gumdrop bus, Eurolines
Setra S516 HD/2 z czeskiej firmy Gumdrop bus w ramach sieci Eurolines obsługuje linię Praga - Brno - Bratysława - Budapeszt. To rocznik 2016. Autobus właśnie wjechał na dworzec w Brnie i za chwilę podstawi się pod jedno z kilkudziesięciu stanowisk, których fragment zadaszenia widać w górnej części zdjęcia. 27.05.2016.


Irisbus Crossway, BORS Břeclav
Irisbus Crossway z firmy BORS Břeclav. Autobusów tego przewoźnika na dworcu w Brnie pojawia się dość sporo. To dawna firma ČSAD Břeclav. 27.05.2016.


Van Hool TDX27 Astromega, PolskiBus.com
Astromega #P134 trochę krzywo podstawiona przy stanowisku nr 15. Z tego miejsca odjeżdżają obie relacje linii P12. Niestety rejon za zadaszeniem jest mocno przepalony, ale to jedyne zdjęcie pojazdu PolskiegoBusa, które wykonałem na dworcu w Brnie. Warto zwrócić uwagę na dach - wielką plontaninę elementów metalowych. 27.05.2016.


W Brnie podróż z PolskimBusem zakończyło kilkanaście osób. Dalej trasa linii P12 przebiega drogą nr 52, którą dojeżdża się do Austrii. Tuż przed granicą warto spojrzeć w lewo. W miejscowości Mikulov zobaczymy piękny, barokowy zamek. Można tam także oglądać liczne winnice, w których wytwarzane jest dość znane wino Mikulov. Po chwili autobus wjeżdża do Austrii. Tam jednojezdniowa droga zmienia numer na 7. Jest to trasa całkowicie nieprzystosowana do obsługi ruchu tranzytowego. Szczególnie na terenie zabudowanym jezdnia staje się bardzo wąska, a liczne zakręty znacznie utrudniają jazdę większym pojazdom (nie ma ograniczeń masy, zatem ruch ciężarówek jest dość spory). Jest to bardzo odczuwalne np. w przygranicznej miejscowości Poysdorf. Na szczęście Austriacy już podjęli działania związane z poprawą tej sytuacji (także pod wpływem protestów mieszkańców) – w wielu miejscach trwa budowa drugiej jezdni. Z wąskiej i krętej drogi nr 7 na wysokości miejscowości Schrick wjeżdża się na autostradę A5. Dalsza jazda to już tylko trasy dwu lub więcej jezdniowe.

Jak w przypadku linii P5 z Warszawy, P12 w Wiedniu korzysta z dworca autobusowego ÖBB Postbus przy Südtiroler Platz. Planowy przyjazd o 11:45 (lub o 4:55 dla kursu nocnego). Okolica tego miejsca znacznie zmieniła się od naszego ostatniego pobytu w 2012 roku. Obok powstał główny dworzec kolejowy.


Neoplan Cityliner, Vienna Airport Lines, Postbus
Dworzec ÖBB Postbus przy Südtiroler Platz pełni także funkcję placu postojowego - małej zajezdni dla taboru Postbusa. Na zdjęciu Neoplan Cityliner tego przewoźnika. Stałym zadaniem pojazdu jest obsługa linii na lotnisko (Vienna Airport Lines). 27.05.2016.


Van Hool TDX27 Astromega, PolskiBus.com
Dworzec ÖBB Postbus przy Südtiroler Platz. Van Hool TDX27 Astromega #P138 przy stanowisku A5 oczekuje na kurs linii P12 z godziny 16:35. Za kilka minut podstawi się na stanowisko A7, gdzie już czeka na niego spora grupa pasażerów. 28.05.2016.


Linia P12 z Wiednia do Gdańska odjeżdża o 6:05 i 16:35. Z żoną wybraliśmy ten późniejszy kurs (sobota). Na dworzec ÖBB Postbus przy Südtiroler Platz trafiliśmy już ok. 16:15. Autobus stał już tam, ale jeszcze nie podstawiał się na stanowisko nr A7, przy którym czekała na niego spora grupa pasażerów. Po kilku minutach podszedł jeden z kierowców i rozdał oczekującym banderole na bagaże, aby (jak powiedział) przyspieszyć wsiadanie. Pojazd podstawił się około 16:20. Był to także Van Hool TDX27, ale tym razem #P138. Również rocznik 2013.

Dolny pokład autobusu ze względu na awarię klimatyzacji został wyłączony z eksploatacji. Na zewnątrz było blisko +30 stopni, więc przy braku otwieralnych okien i zapachu z WC mogłoby być tam dość ekstremalnie. Na szczęście wszyscy zmieścili się na górze. Nie działała także toaleta, dlatego kierowca jeszcze na dworcu zapowiedział, że będzie dużo dodatkowych postojów na stacjach paliw. Były to jednak tylko obietnice.

Z Wiednia wyjechaliśmy całkiem sprawnie, czyli bez utykania w korkach. Obawiałem się jednak, że mogą one nas dopaść na wąskim odcinku przed granicą z Czechami. Na szczęście jednak tak nie było. Austrię nasz autobus pożegnał bacznie obserwowany przez tamtejszego policjanta, który najprawdopodobniej wybrane samochody zatrzymywał do kontroli. Po drugiej stronie granicy policja także przyglądała się  jadącym pojazdom. Czerwony Van Hool wzbudził ich zainteresowanie. Zostaliśmy skierowani na teren dawnego przejścia granicznego, gdzie czeski funkcjonariusz (policjant, nie pogranicznik) sprawdził wszystkim dokumenty, dokładnie porównując zdjęcie w dokumencie z jego właścicielem. Całość trwała bardzo krótko i już po ok. 3 – 5 minutach jechaliśmy dalej.

Postój w Brnie początkowo miał trwać 5 minut, później wydłużył się do 10, aby ostatecznie zakończyć się po 20 minutach (rozkładowy odjazd o 18:40). Szkoda tylko, że o tym wcześniej nie poinformowano, bo np. można było kupić coś do jedzenia lub picia. Kolejny postój nastąpił już w Polsce, po godzinie 21, przy autostradzie A1. Jak w przeciwną stronę nieujęty w rozkładzie, ale raczej stały. Tam Astromega oczekiwała aż 30 minut. Dalej autostradą A4 przez Katowice (w których pasażerowie do Katowic niestety jeszcze nie mogli wysiąść) dotarliśmy do Krakowa. Punkt godzina 23:00. Dość sporo pasażerów wysiadło, ale dość liczna grupa też wsiadła, zmierzając do Katowic (na 0:50), Łodzi (4:15), Torunia (7:10) lub Gdańska (9:30). Niektóre osoby przemierzały całą trasę, z Wiednia do Gdańska. Musiało to być bardzo ekstremalne przeżycie - tyle czasu w ciasnym autobusie.


Blog Transportowy na Google+

wtorek, 16 grudnia 2014

Irizar w PolskimBusie


W październiku 2013 opublikowałem wpis na temat zamówienia przez PolskiegoBusa 25 autobusów marki Plaxton (tu link). Pojazdy te już od jakiegoś czasu można zobaczyć na liniach. Niestety jeszcze nie udało mi się sfotografować żadnego z nich. Natomiast natrafiłem na autokar, którego nie spodziewałem się zobaczyć w barwach PolskiegoBusa.

Na dworcu autobusowym w Katowicach sfotografowałem Irizara i6 w charakterystycznym czerwonym malowaniu PolskiegoBusa. Pojazd nie miał żadnego numeru taborowego. Jego rejestracja to KR 284TS. Dzięki niej udało mi się ustalić właściciela pojazdu, podwykonawcy dla PolskiegoBusa. To firma Link-Bus, której białe autobusy kursowały na trasach Kraków – Gdańsk, Kraków – Wrocław i Kraków – Katowice. Ten Irizar także był w takich barwach. Poniżej bohater wpisu na katowickim dworcu PKS, utrwalony 10 listopada 2014.

Irizar i6, PolskiBus, Link-Bus, Katowice dworzec autobusowy

Coś innego w barwach PolskiegoBusa, czyli Irizar i6 z firmy Link-Bus. Rocznik 2011. To był piękny, słoneczny dzień, czego dowodem są przepalone szyby pojazdów. Niestety.

Irizar i6, PolskiBus, Link-Bus, Katowice dworzec autobusowy

Obok Irizara stoi inna ciekawostka, czyli także hiszpański autobus, ale dość rzadkiej w Polsce marki Beulas. Dokładniej to model Midistar z PKS Zamość, rocznik 2001. Pojazd czeka na pospieszny kurs powrotny Katowice (11:50) - Olkusz (13:00) - Kraków MDA (13:50) - Koszyce (15:05) - Tarnobrzeg (17:36) - Stalowa Wola (18:16) - Biłgoraj (19:53) - Zamość (21:00). Po prawej stronie Bova Futura FHD 127-365 z firmy Polonia Transport, także z Zamościa. Rocznik 2006.

Wchodząc na stronę internetową firmy Link-Bus zobaczymy informację, że linia Kraków – Katowice została zawieszona. Podobny los spotkał także inne połączenia. Przewoźnik nie wytrzymał silnej konkurencji, której trzonem był właśnie PolskiBus. Teraz jak na ironię jego pojazdy (łącznie dwa Irizary i6) kursują dla niedawnego „wroga”.
O firmie Link-Bus pisałem już w grudniu 2010. Zamieściłem wówczas informację prasową o pierwszym Solarisie InterUrbino zakupionym przez polskiego przewoźnika. Trafił on właśnie do firmy Link-Bus (tu link do wpisu). Był przeznaczony do obsługi trasy Kraków – Wrocław. Później dołączyły do niego dwa kolejne InterUrbina. Obecnie autobusy te stoją odstawione na terenie komisu Kreator przy ul. Igołomskiej w Krakowie, jeden z nich jest po części spalony (tył, więc źródło pożaru najprawdopodobniej w komorze silnika).


Blog Transportowy na Twitterze

Blog Transportowy na Facebooku


piątek, 13 czerwca 2014

PolskiBus – do Berlina


W lutym 2014 pisałem o problemach PolskiegoBusa związanych ze sprzedażą biletów.Tu link. Kupiłem wówczas bilety do i z Berlina, czyli na linię P16 (Zakopane – Berlin). Wyjazd w maju. Aby jak najdłużej korzystać z dziennych uroków niemieckiej stolicy, wybrałem kursy nocne. Ponieważ jechałem z Krakowa, wielkim minusem okazały się przystanki pośrednie: w Katowicach, Opolu i Wrocławiu. Mimo późnej pory, odbywał się na nich ruch bieżący, czyli o spaniu można było zapomnieć. Dodatkowo, ze względu na 100% frekwencję, na każdym przystanku szukano wolnych miejsc (niektórzy pasażerowie często zajmowali po dwa siedzenia), co ostatecznie budziło jakimś cudem drzemiących jeszcze podróżnych.

Van Hool TD921 Altano, PolskiBus

Van Hool TD921 Altano #P032 z PolskiegoBusa. Linia P16 do Berlina na terenie tymczasowego dworca autobusowego MDA przy ul. Wita Stwosza w Krakowie. Następny postój w Katowicach. 15.03.2014.


W Berlinie linia P16 zatrzymuje się w dwóch miejscach. Pierwszy przystanek wyznaczono na terenie lotniska Berlin-Schönefeld (do roku 1990 był to centralny port lotniczy w NRD, a obecnie jedno z dwóch czynnych berlińskich lotnisk), a drugi, końcowy na głównym berlińskim dworcu autobusowym: Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Osobiście polecam właśnie to drugie miejsce. Obok znajduje się stacja metra Kaiserdamm (linia U2) i kolei miejskiej Messe Nord/ICC (S-Bahn, linie S41, S42 i S46) oraz przystanki autobusowe (linie 104, 139, 218, 349, M49, X34, X49 i N42). Dojazd do centrum jest więc bardzo dobry. Kiedy z żoną dotarliśmy na ZOB (około 7:00), było bardzo zimno (początek maja, a tam tylko +3 stopnie). Na szczęście w poczekalni można było się ogrzać przy ciepłych grzejnikach.

Na dworcu ZOB panuje bardzo duży ruch autobusowy. Krajowy i międzynarodowy. To bardzo dobre miejsce dla osób chcących w krótkim czasie sfotografować sporo autobusów z tzw. „górnej półki”.  Najnowsze modele to standard tego miejsca.


Scania OmniExpress, ADAC Postbus, Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB

Scania OmniExpress z ADAC Postbus. Nowy niemiecki przewoźnik, który powstał w ramach współpracy poczty z automobilklubem ADAC. Łącznie zakupiono aż 63 takie autobusy, które są wykorzystywane do obsługi uruchomionej wiosną 2014 roku siatki 30 połączeń między największymi miastami Niemiec. ADAC Postbus to jeden z pierwszych niemieckich przewoźników, który wykorzystał nowe prawo, zezwalające na uruchamianie linii autobusowych konkurujących z połączeniami kolejowymi. Jedno ze stanowisk Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Scania podstawiona jako linia nr 109 z Berlina do Hanoweru przez Magdeburg. Cała trasa liczy około 300 km. 4.05.2014.


Setra S417 GT-HD, Berg-Lübeck, Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB)

Setra S417 GT-HD z biura podróży Berg-Lübeck. Autobus wynajęty przez FlixBus do obsługi połączenia Berlin - Hamburg. Z tyłu oryginalny FlixBus. Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). 4.05.2014.

Nocny kurs linii P16 z Berlina zaczyna się dość wcześnie. Już o godzinie 19:00. Przyznam, że zdecydowanie korzystniejsza byłaby późniejsza pora, np. 21 lub 22. Dzięki temu zyskałoby się więcej czasu na zwiedzanie miasta, a i przemieszczanie się w miejscowościach docelowych byłoby prostsze, np. w Krakowie, gdzie można by korzystać z komunikacji dziennej, a nie z niezbyt bogatej oferty nocnej. Z Berlina PolskiBus do Polski jedzie drogą nr 13 w stronę Drezna, a następnie skręca na trasę nr 15 przez Cottbus (europejska E36). Po przekroczeniu polskiej granicy zmienia ona numer na 18. Zmienia także swój stan techniczny. Pasażerowie odczuwają to na własnej skórze. Autobus zaczyna się trząść, podskakiwać. Stan ten trwa przez kilka kilometrów, czasami jakaś przerwa i znów. Istne zabójstwo dla autobusu. Dla pasażerów też nic przyjemnego, zwłaszcza, że w trakcie wjazdu na ten fatalny odcinek w pojeździe panuje bardzo senna atmosfera. Co ciekawe, w stronę Berlina takiej atrakcji nie było.

Droga nr 18 jest dwujezdniowa. W kierunku Niemiec jedzie się po nowej, położonej w 2006 roku nawierzchni. Dlatego wstrząsów nie było. Natomiast odcinek powrotny odbywa się po oryginalnej niemieckiej drodze, którą pod koniec lat 30-tych ubiegłego wieku osobiście otwierał Adolf Hitler (Reichsautobahn 9). Niestety kilkadziesiąt lat eksploatacji zrobiło swoje i teraz jezdnia ta nie nadaje się do eksploatacji. Jak podaje portal Gazeta.pl, nawierzchnia jest tak zniszczona, że jadące po niej ciężarówki regularnie gubią ładunki i to także te dość sporych rozmiarów, np. lodówki, pralki. Urywane są koła, odpadają zbiorniki z paliwem. Ciekawe jak szybko poważniejsze problemy techniczne będą miały Van Hoole z PolskiegoBusa? Pełne obciążenie, duża prędkość (pewnie licznikowo normalna, ale na takie warunki duża, zbyt duża) i podziurawiona nawierzchnia to połączenie wróżące rychłą awarię. W trakcie tych „trzęsawek” zastanawialiśmy się z żoną, w jakim stanie będą nasze bagaże, szczególnie gdy na większych dziurach autobus robił tzw. „kangury”. Na szczęście nic się nie uszkodziło. Jak podaje wspomniany portal, rozpadająca się jezdnia z III Rzeszy nie będzie wyremontowana przed rokiem 2020!!! Dość szokujące. Jedyną alternatywą jest dłuższa jazda przez Drezno i dalej autostradą nr 4 na polską A4. Może po kilku poważniejszych awariach PolskiBus skoryguje trasę. Przynajmniej tę powrotną.


Blog Transportowy na Google +

Blog Transportowy na Facebooku


piątek, 9 maja 2014

Remont dworca autobusowego w Krakowie


Nowy dworzec autobusowy w Krakowie działa od października 2005 roku. Przez kilka lat funkcjonował pod nazwą Regionalny Dworzec Autobusowy (RDA), a od 1 lipca 2013 to już Małopolskie Dworce Autobusowe (MDA), które zarządzają trzema obiektami dworcowymi: Nowy Sącz, Kraków i Proszowice. Spółka MDA powstała z połączenia RDA i PKS w Krakowie SA.

Krakowski dworzec MDA składa się z dwóch płyt. Górnej i dolnej. Ta pierwsza nie jest w pełni zadaszona, a w związku z tym przez lata intensywnej eksploatacji była wciąż narażona na niszczące działania czynników atmosferycznych. Uszkodzona została nawierzchnia oraz hydroizolacja. Konieczny był więc remont. Rozpoczął się on 11 marca 2014 roku. Górna płyta została całkowicie zamknięta, natomiast na dolnej ruch odbywa się normalnie. Czynny jest także budynek dworcowy.


Dworzec w Krakowie, remont górnej płyty, Małopolskie Dworce Autobusowe

Dworzec w Krakowie, remont górnej płyty, Małopolskie Dworce Autobusowe

Górna płyta w początkowej fazie remontu. Później ogrodzenie szczelnie zakryto czarną folią i wykonywanie jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej nie było możliwe. 14.03.2014.

Ruch autobusowy z górnej płyty został przeniesiony na pobliską ul. Wita Stwosza. Przeznaczono ją w całości pod tymczasowy dworzec, który najprawdopodobniej będzie funkcjonował aż do wakacji, a może i dłużej. Po zakończeniu remontu ruszą prace modernizacyjne – górna płyta zyska aż 7 nowych stanowisk, które powstaną na terenie wynajętym od PKP. W późniejszym czasie rozbudowany będzie także budynek dworcowy, który zostanie podwyższony o nowe kondygnacje.

Poniżej kilka zdjęć z tymczasowego dworca autobusowego na ul. Wita Stwosza.


Bova Magiq MHD 122-410, Szwagropol, Małopolskie Dworce Autobusowe

Bova Magiq MHD 122-410 #20 z firmy Szwagropol jako kurs do Bukowiny Tatrzańskiej. Na tymczasowym dworcu nie brakuje autobusów tego przewoźnika. W tle budka ochrony. Stale stoi obok niej pracownik, który zatrzymuje samochody chcące tędy przejechać. Wjazd mają tylko autobusy. Pasażerowie stoją na tymczasowo ułożonych metalowych płytach. Niestety nie są one zbyt szerokie, co jest bardzo uciążliwe, gdy przy danym stanowisku oczekuje większa grupa osób. 12.04.2014.


Bova Futura FHD 13, Szwagropol, Małopolskie Dworce Autobusowe

 Bova Futura FHD 13 #49. Ten model autobusu zawsze kojarzył mi się z firmą Szwagropol. Przewoźnik eksploatował dość sporo Futur, później decydując się na produkty innych producentów. Teraz jednak wraca do źródeł. Jak podają różne strony internetowe, to świeży zakup, z 2014 roku (rocznik 2006). Bova jest podstawiona w końcowej części tymczasowego dworca, jako kurs do Krynicy przez Brzesko i Nowy Sącz. 12.04.2014.


Bova Futura FLD 12, Szwagropol, Małopolskie Dworce Autobusowe

Bova Futura FLD 12 #8 ze Szwagropolu podstawiona jako kurs do Zakopanego przez Myślenice i Nowy Targ. Za szybą wystawione ceny biletów, czyli niezbędnik w walce z konkurencją, a ta na tej trasie jest bardzo duża. Przykład najnowszej z tyłu, linia P6 PolskiegoBusa (tu akurat w relacji z Zakopanego do Warszawy). 14.03.2014.


MAN-y Lion's Regio, Szwagropol, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Do Zakopanego Szwagropol wysyła także MAN-y Lion's Regio. Tu pojazd oznaczony jako #36. Mimo dużej konkurencji kursy tego przewoźnika nadal cieszą się sporym zainteresowaniem pasażerów. Ja również z usług Szwagropolu korzystam i polecam. 15.03.2014. 


MAN-y Lion's Coach L, Szwagropol, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Szwagropol eksploatuje także MAN-y z wyższej półki. Tu Lion's Coach L #2 na linii do Zakopanego. W tle standardowo PolskiBus. 12.04.2014. 


Mercedes O303, PKS Sieradz, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Mercedes O303, PKS Sieradz, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Z tymczasowego dworca na ul. Wita Stwosza korzystają także mocno historyczne autobusy. Tu należący do PKS Sieradz Mercedes O303 obsługujący kurs pospieszny relacji Zakopane - Sieradz przez Katowice, Częstochowę i Wieluń. 15.03.2014. Mercedesy O303 były produkowane w latach 1974 - 1992. Prezentowany pojazd przypuszczalnie pochodzi z lat 80-tych. 


Setra S215 HR , Trans-Kos, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Setra S215 HR , Trans-Kos, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Inny zabytek na dworcu, czyli Setra S215 HR z firmy Trans-Kos. Ten starszy wiekiem autobus wciela się w rolę pociągu spółki PKP Intercity. To komunikacja zastępcza związana z przekładaniem torów na linii do Zakopanego (budowa zbiornika wodnego). Naklejka na boku pojazdu informuje, że autobus kursuje z Krakowa do Zakopanego. 15.03.2014. 


Van Hool TD921 Altan, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Van Hool TD921 Altano #P002 z PolskiegoBusa. Taboru tego przewoźnika na tymczasowym dworcu jest całkiem sporo. Prezentowany pojazd za chwilę przejedzie na drugą, równoległą jezdnię ul. Wita Stwosza, gdzie podstawi się jako skrócona wersja linii P6 z Krakowa do Warszawy. 12.04.2014. 


Van Hool TD921 Altan, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

 Inny Van Hool TD921 Altano z PolskiegoBusa (#P032) podstawia się jako linia P16 z Zakopanego do Berlina. 15.03.2014. Ta trasa cieszy się ogromną popularnością. Niedawno PolskiBus podał na swojej stronie, że do obsługi jednego z weekendowych kursów do Niemiec podstawiono aż 7 autobusów.


Van Hool TD927 Astromega, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowyVan Hool TD927 Astromega, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Największy tabor Souter Holdings Poland (czyli właściciela marki PolskiBus.com) to Van Hoole z rodziny Astromega. Tu model TD927 #P118. Autobus jest podstawiony jako linia P14 z Krakowa do Wrocławia (kilka kursów w relacji wydłużonej z Rzeszowa). Odjazdy co godzinę, bez postojów na trasie. Ogromna konkurencja dla przewoźników kolejowych. Odczuły ją także firmy autobusowe kursujące na tej trasie - pasażerowie wybierają PolskiegoBusa. 14.03.2014.


Van Hool  TDX27 Astromega, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Van Hool  TDX27 Astromega, PolskiBus, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Z tymczasowego dworca korzystają także najnowsze autobusy PolskiegoBusa, czyli Van Hoole TDX27 Astromega wydłużone o charakterystyczne bagażniki na ścianie tylnej. Tu pojazd #P143, rocznik 2013. Stanowisko G6, linia P12 w relacji Rzeszów - Gdańsk. 14.03.2014. Niestety tymczasowe stanowiska nie są zadaszone. Nie ma też żadnej dodatkowej wiaty, pod którą w trakcie deszczu mogą schować się pasażerowie. Jedyne rozwiązanie to przejście pomiędzy jezdnie - tam schronienie da przebiegająca nad tymczasowym dworcem estakada. Wcześniej trzeba jednak obejść widoczną na zdjęciach barierkę.


Mercedes O350 Tourismo, Lajkonik, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Mercedes O350 Tourismo z firmy Lajkonik. Kurs Kraków - Wrocław. 14.03.2014. Nim na tej trasie pojawił się PolskiBus, była to przysłowiowa „kura znosząca złote jaja”. Pasażerowie rezygnowali z drogiego i jadącego bardzo długo pociągu, wybierając autobus. Nadal tak robią, ale głównie decydują się na PolskiegoBusa. Firma lajkonik musiała więc otworzyć nowe linie - patrz poniższe zdjęcie. 


Mercedes O350 Tourismo, Lajkonik, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Inny Mercedes O350 Tourismo z firmy Lajkonik. Obsługuje on nową relację: Kraków - Oświęcim przez autostradę, Chrzanów i Libiąż. To odpowiedź Lajkonika na odpływ pasażerów z kursów do Wrocławia, jednocześnie przysłowiowy „gwóźdź do trumny” PKSiS Oświęcim, dla którego to poważna konkurencja. Wprawdzie jadąca inną trasą, ale zabierająca najważniejszych klientów - chcących zobaczyć były obóz koncentracyjny, przy którym znajduje się końcówka nowej linii Lajkonika. W dodatku cena biletu przez Chrzanów wynosi tylko 7 zł (w opcji internetowej, lub jeszcze mniej przy jednoczesnym zakupie biletu powrotnego), a w PKSiS o kilka zł więcej (dokładnie 14 zł). Również w kwestii taborowej Lajkonik wypada lepiej. Autobusy wystawiane przez PKSiS do obsługi linii Kraków - Oświęcim to często rozpadające się graty. Zdjęcie wykonałem 14.03.2014.


Mercedes O404, PKS Kraków, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Mercedes O404, PKS Kraków, Małopolskie Dworce Autobusowe, tymczasowy dworzec autobusowy

Obecność tego autobusu na tymczasowym dworcu bardzo mnie zdziwiła. To Mercedes O404 z PKS Kraków, a właściwie z krakowskiego oddziału PKSiS Oświęcim. Początkowo myślałem, że to kolejne przekazanie taboru do centrali, czyli kurs do Oświęcimia. Na tablicy kierunkowej widnieje jednak zupełnie inna relacja: Kraków - Zakopane. Byłem pewien, że PKS Kraków nie obsługuje już ogólnodostępnych tras, a jedynie kursy szkolne i wynajmy. Kurs ten nie cieszył się zbyt dużym powodzeniem, pasażerowie wybierali Szwagropol. 12.04.2014.


Blog Transportowy na Google +

Blog Transportowy na Facebooku
 

piątek, 14 lutego 2014

PolskiBus – oszukano pasażerów?


Temat PolskiegoBusa na łamach Bloga Transportowego pojawiał się już wiele razy. Pisałem np. o podróży do Wiednia (link), o nowym taborze (link1, link 2), czy o wypadkach autobusów tego przewoźnika (link). Następny wpis miał być poświęcony linii P16, która od 7 lutego 2014 kursuje w pełnej relacji z Zakopanego przez Kraków, Katowice, Opole i Wrocław do Berlina (wcześniej tylko z Zakopanego do Wrocławia). Pierwszą podróż tą trasą planowałem na jeden z wiosennych weekendów. Pula biletów na ten okres nie była jednak dostępna. Należało więc uzbroić się w cierpliwość i codziennie sprawdzać stronę przewoźnika.


Van Hool TD921 Altano, PolskiBus.com

Przykładowy autobus PolskiegoBusa. Van Hool TD921 Altano #P024 z 2011 roku. Kurs linii P6 Zakopane - Warszawa Metro Wilanowska. Droga krajowa nr 7, rejon przed Jędrzejowem. 26.11.2013.



W końcu bilety „rzucono”. Dokładnie 13 lutego 2014. Efektem tego było zablokowanie strony. Mimo wielu prób nie mogłem jej otworzyć. Kiedy już to w końcu zrobiłem, nie dało się kupić żadnego biletu – komunikat informował o bardzo dużym zainteresowaniu sprzedażą. Odświeżanie strony razy kilka i w końcu dostałem się do źródła tanich biletów. Szybka konsultacja z żoną i wybieramy terminy. Na najtańsze bilety było już za późno, ale te „upolowane” nie były najdroższe. Do Berlina dwa bilety kupiliśmy za 90 zł, a powrotne za 120 zł. Do tego 2 zł za rezerwację, czyli łącznie do zapłaty 212 zł. Przelew zrealizowałem od razu i wtedy pojawił się stresujący mnie komunikat:

„Wystąpił problem ze skompletowaniem Twojego zamówienia, prosimy o sprawdzenie konta bankowego i kontakt pod adresem:

info@polskibus.com

tel. : 703 502 504 (3,69 zł /min)
tel. : +48 22 417 62 27 (tylko połączenia z zagranicy)
Godziny pracy:
Pn-Pt: 08:00 – 22:00
So-N: 10:00 – 18:00”



Pieniądze zostały pobrane z mojego konta, a na e-maila żadne potwierdzenie nie wpłynęło. Postąpiłem więc zgodnie z poleceniem – wysłałem wiadomość (na telefon za 3,69 zł za minutę nie zdecydowałem się). Zazwyczaj z tego rodzaju e-maili natychmiast przychodziła informacja typu: „Przyjęliśmy Twoje zgłoszenie. Odpowiedź nastąpi…”. Żadnego potwierdzenia jednak nie było. Nie było go także następnego dnia, czyli 14 lutego 2014. Na stronie internetowej PolskiegoBusa cisza. Jakby nic się nie stało. Natomiast na profilu Facebookowym wrzało. Osób, którym zabrano pieniądze nie dając w zamian niczego było więcej.


PolskiBus Facebook

Screen ze strony Facebook - PolskiBus. Komentarze zdezorientowanych pasażerów.

Na Facebooku widniała jedynie taka informacja:  „W przypadku, gdy dostałeś komunikat o problemie ze skompletowaniem zamówienia prosimy o przesłanie nam potwierdzenia płatności na adres info@polskibus.com. Na wszystkie maile odpowiemy zgodnie z kolejnością zgłoszenia. Prosimy o cierpliwość. Za utrudnienia przepraszamy”. Nic więcej. W najgorszej sytuacji były osoby, które kupiły bilety na najbliższe odjazdy. Nie miały pieniędzy, biletu (-ów). Nie mogły też uzyskać żadnej informacji. Ktoś podpowiadał, że należy złożyć skargę do urzędu skarbowego, inni chcieli zwrot pieniędzy. Przeważały jednak komentarze od osób chcących bilety, za które zapłacili. Opcja ponownego kupna nie wchodziła w grę – te same bilety były już droższe, niekiedy znacznie.


Tak mijały godziny i w końcu PolskiBus zareagował. Jak? Całkowicie zignorował oszukanych klientów i niejako zrobił sobie z nich żart. Na Facebooku opublikował życzenia walentynkowe. Oczywiście pod nimi posypały się kolejne wpisy osób chcących się dowiedzieć, co z ich biletami, czy pieniędzmi.


PolskiBus Facebook

Screen ze strony Facebook - PolskiBus. Życzenia walentynkowe zamiast reakcji na problemy pasażerów.



W końcu o 13:10 na Facebooku pojawił się komunikat (na stronie głównej sprawa nadal nie istniała):

Drodzy Pasażerowie,

Informujemy, iż wszystkie zgłoszenia są przez nas przyjęte i obecnie weryfikowane. W ciągu najbliższych 3 dni do Pasażerów, którzy nie otrzymali potwierdzenia rezerwacji oraz biletu, a ich płatność została zarejestrowana w naszym systemie, zostanie dosłana rezerwacja wraz z eBiletem.


Jednocześnie informujemy, że jeśli rezerwacja nie została dokonana, a płatność została poprawnie zrealizowana, każdy Pasażer otrzyma zwrot pełnej kwoty na rachunek bankowy z którego została zrealizowana płatność, lub na kartę płatniczą.


W przypadku, gdy przejazdy są zaplanowane na najbliższe godziny oraz weekend, a bilety nie zostały dostarczone prosimy o wydrukowanie przelewu bankowego, na podstawie którego zamówienie zostanie zweryfikowany bezpośrednio przed rozpoczęciem podróży z kierowcą przy autokarze.


Przepraszamy za powstałe niedogodności i wydłużony czas oczekiwania na odpowiedź zwrotną”.


Największe wzburzenie oszukanych pasażerów (moje także) wywołał zapis o zwrocie pełnej kwoty, jeżeli rezerwacja nie została dokonana. Przy okazji było to niezgodne z regulaminem PolskiegoBusa, który w paragrafie 3, a punkcie 4 wyraźnie mówi, że: Umowa przewozu pomiędzy Usługobiorcą a Usługodawcą zostaje zawarta w momencie dokonania zapłaty za przejazd (nabycia Biletu).”   


Zapłacone, więc bilet należy się.


PolskiBus od kilku miesięcy ma znacznie rozbudowaną siatkę połączeń. Jest już 16 linii. Było więc oczywiste, że po otwarciu rezerwacji na okres wiosenny (w tym długie weekendy) bardzo dużo osób jednocześnie wejdzie na stronę przewoźnika. Jak widać, firma nie przygotowała się na to, a w dodatku wykazała się wyjątkową ignorancją w stosunku do pokrzywdzonych pasażerów.


Kiedy pisałem ten tekst minęły już ponad 24 godziny od zawarcia umowy przewozu. Od PolskiegoBusa wciąż nie miałem żadnej informacji, biletów ani ewentualnego (niezgodnego z regulaminem) zwrotu pieniędzy. Na Facebooku wciąż pojawiały się wpisy niezadowolonych pasażerów.



-----



Jednak PolskiBus zrealizował obietnicę. Firma zmieściła się w podanym terminie 3 dni i już 16 lutego otrzymałem kupione 13 lutego bilety. Teraz mam nadzieję, że w dniu wyjazdu nie okaże się, że doszło do kolejnej awarii, która zaowocowała np. podwójnym sprzedaniem tych samych biletów.




https://blogtransportowy1.blogspot.com/search/label/Autobusy

Blog Transportowy na Twitterze



wtorek, 22 października 2013

Wypadek PolskiegoBusa – Astromega rozbita


Na początku października pisałem o autobusowych zakupach PolskiegoBusa. Przewoźnik czeka na dostawę aż 45 pojazdów. Nie jest to jednak powód, dla którego niedawno ogólnopolskie media zajęły się PolskimBusem. Było w nich głośno nie o nowoczesnym taborze, a o wypadkach. Dokładniej o dwóch, w których zostały rozbite najnowsze nabytki, czyli Van Hoole TD927 Astromega. W obu przypadkach autobusy zderzyły się z samochodami osobowymi (z winy tych drugich).

Ostatni wypadek miał miejsce  kilka dni temu, w sobotę 19 października 2013. Uczestniczył w nim autobus nr P103 (rocznik 2012) obsługujący linię P1 relacji Warszawa Metro Młociny – Gdańsk. Zginął kierowca osobówki, a prowadzący autobus trafił do szpitala. Jak podał portal TVN24 pasażerom nic się nie stało i kontynuowali podróż pojazdem zastępczym. Poniżej screeny przedstawiające rozbitą Astromegę nr P103. Źródło: TVN24.


Van Hoole TD927 Astromega, PolskiBus

Van Hoole TD927 Astromega, PolskiBus

Van Hoole TD927 Astromega, PolskiBus


Wcześniejszy mocno nagłośniony wypadek zdarzył się w wakacje, w czwartek 11 lipca 2013. Uczestniczyła w nim Astromega nr P104 (rocznik 2012). Także obsługiwała linię P1, ale w przeciwnej relacji, czyli z Gdańska do Warszawy. W tym przypadku nikt nie zginął, ale były osoby ranne. Jak podał Dziennik Bałtycki, jednej z pasażerek amputowano nogi.

W marcu 2012 w wypadku z samochodem osobowym uczestniczył inny autobus PolskiegoBusa. Był to Van Hool TD921 Altano nr P018. Obsługiwał on relację Wrocław – Warszawa. Jak podała Gazeta Wrocławska, winna była kobieta prowadząca osobówkę, która czołowo zderzyła się z autokarem. Ta sprawa nie była aż tak nagłaśniana przez media. Pojazd został naprawiony i wrócił do liniowej eksploatacji.

Na inne „wypadkowe doniesienia” nie natrafiłem. Oby już ich więcej nie było. Niestety osobówki powodujące wypadki to ostatnio straszna plaga przewoźników pasażerskich. Szczególnie dotyczy to zderzeń z pojazdami szynowymi, pod które samochody wjeżdżają wręcz nagminnie.


Zamów newsletter