Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZiU. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZiU. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 maja 2013

Problemy z odbierakami prądu


Pod koniec grudnia 2012 odwiedziłem Tychy. Moim głównym celem było fotografowanie trolejbusów, szczególnie Jelczy PR-110. Ze względu na planowane w roku 2013 dostawy nowych Solarisów Trollino były to pojazdy zagrożone kasacją.


Najlepsze miejsce do utrwalenia jak największej ilości trolejbusów to oczywiście okolice dworca PKP. Tam swoją końcówkę mają wszystkie linie trolejbusowe, wiec taboru jest dość sporo. Jednym ze sfotografowanych pojazdów był Jelcz PR-110E #016. To rocznik 1987. Pojazd ten ma bardzo ciekawą przeszłość, bo jak podaje fotogaleria TWB, pierwotnie kursował on po Dębicy – sieć trolejbusowa firmy Iglopol. W 1993 roku przeszedł naprawę główną w słupskiej Kapenie i rozpoczął pracę w Tychach. Jednak nie jego historia jest główną treścią tego wpisu, a to, jak pojazd jechał. Najprawdopodobniej kierowca w trakcie podłączania odbieraków prądu do sieci zagapił się i skrzyżował je. Nie zauważył tego i tak jechał. Dopiero na końcu wyspy przystankowej zatrzymał się i przestawił odbieraki. Niestety znów zostały skrzyżowane. Dopiero kolejna próba przyniosła zamierzony efekt i #016 mógł odjechać. Poniżej zdjęcia opisywanego Jelcza ze skrzyżowanymi odbierakami i krótki film.


Jelcz PR-110

Jelcz PR-110

Jelcz PR-110

Jelcz PR-110




Jakiś czas później jechałem innym elektrycznym Jelczem PR-110 z Tyskich Linii Trolejbusowych. Na jednym z rond nastąpił niespodziewany postój poprzedzony dość mocnym hamowaniem – odbieraki same wypięły się z sieci. Na szczęście nic się nie stało. Kierowca szybko przywrócił pałąki do pierwotnego położenia i mogliśmy jechać. Przypomniała mi się wtedy sieć trolejbusowa w Słupsku. Kiedyś kuzyn opowiadał, jak na własne oczy widział wypinające się odbieraki, które zbyt mocno odchyliły się na bok i wybiły szyby w pobliskim budynku. Niestety tego typu wypadki były skutecznym argumentem przyczyniającym się do likwidacji słupskiej sieci trolejbusowej.



Wypinające się co jakiś czas trolejbusy to żadna nowość. Czasami to się zdarza, a niektóre przypadki może oglądać cały świat. To za sprawą firmy Google, a dokładniej dzięki usłudze Street View. W rosyjskim mieście Nowosybirsk (Syberia, trzecie co do liczby mieszkańców w Rosji: ponad milion czterysta tysięcy osób) fotografujący samochód utrwalił trolejbus ZiU 9 (Зиу-682Г0A) #3299, któremu właśnie to się przytrafiło. „Ziutek” stoi na jednej z głównych ulic, a w środku pasażerowie.


ZiU 9
  

ZiU 9


ZiU 9


 Fot. Google, Street View. Lipiec 2012 r.


Blog Transportowy na Facebooku

wtorek, 5 lutego 2013

Zimowy ZiU 9


W tym wpisie zapraszam do Rosji. Dokładnie do ponad milionowego miasta na południu tego kraju. To Rostów nad Donem. Tamtejszą komunikację miejską obsługują autobusy, tramwaje i trolejbusy. Te ostatnie są tematem ciekawego filmu, który znalazłem w serwisie YouTube.

Dokładnie chodzi o jeden konkretny trolejbus. To ZiU 9 nr 297, który próbuje obsługiwać linię 14. Niestety ma z tym poważny problem wynikający z ludzkiej głupoty. Jest zima 2012 (dokładnie koniec stycznia 2012). Mocny opad śniegu zasypał ulice Rostowa. Na szczęście służby miejskie odpowiednio zadziałały i odśnieżyły drogi. Jednak drogowcom zabrakło wyobraźni i usypali śnieżną górę tuż pod trolejbusową siecią trakcyjną. Górę każdy pojazd ominie – za wyjątkiem trolejbusu. Hałda śniegu jest tak duża, że nawet maksymalnie wykorzystując długość odbieraków prądu trolejbus nie jest w stanie jej ominąć. Kierowca wspomnianego „ziutka” musi więc przebić się przez zaspę. Pierwsza próba kończy się jednak niepowodzeniem.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

Choć ZiU odjechał tak daleko, jak pozwalają na to odbieraki, ominąć góry śniegu nie da się. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

 ZiU 9 Rostów nad Donem

Pierwsza próba zakończona niepowodzeniem. „Ziutek” wbity w śnieg. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem
  
Trolejbus wycofuje. W przednich drzwiach sporo śniegu. Źródło YouTube.


Hyundai County

 Inne pojazdy nawet nie muszą omijać śniegowej hałdy. Droga jest wystarczająco szeroka, aby jechać bez zmiany pasa ruchu. Na zdjęciu popularny w południowych rejonach Rosji 6,5 metrowy Hyundai County. Takie pojazdy są produkowane w Rosji od 2006 roku. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

 Druga próba odbędzie się z dodatkową osobą na pokładzie. Obok przejeżdża Mercedes O405N. To jeden z nowszych autobusów. Na filmie widać także różne skandynawskie starocie. Źródło YouTube.

 ZiU 9 Rostów nad Donem

I po raz drugi buch w śnieg. Zaspa znów wygrała. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

Cofanie. Na schodach jeszcze więcej śniegu. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

 Postój przed kolejną próbą. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

 Znów nie udało się. Trolejbus ponownie utknął w śniegu. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

Tym razem wyjazd z zaspy pył trochę problematyczny, ale udało się. Źródło YouTube.

Po trzech nieudanych próbach czas na wielki finał, czyli czwarte podejście. Tym razem ZiU dość mocno uderza w zaspę. Potem był jeszcze problem z wyjechaniem. Tak kończą się zmagania z „prezentem od drogowców”.

 ZiU 9 Rostów nad Donem

 Najmocniejsze uderzenie w zaspę. Źródło YouTube.


 ZiU 9 Rostów nad Donem

 ZiU 9 Rostów nad Donem

 Teraz wycofanie nie było już takie łatwe. Źródło YouTube.

Prezentowany trolejbus nr 297 to jeden z nowszych „ziutków”. Jak podają źródła internetowe, wyprodukowano go w 2002 roku. Teraz zobaczmy go w akcji:




Blog Transportowy na Facebooku

niedziela, 9 maja 2010

Trolejbusy w Słupsku


11 maja mija pół roku od publikacji pierwszej notki w Blogu Transportowym. Od tego czasu ilość odwiedzin systematycznie wzrasta, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Z tej okazji dzisiejsza notka będzie bogatsza historycznie.

Zapraszam do Słupska. Jednak nie do współczesnego, ale do tego sprzed lat, gdy miasto to miało niezwykły transportowo klimat - gdy jeździły po nim trolejbusy. Pierwszą linię, oznaczoną symbolem A uruchomiono w lipcu 1985 r. Do jej obsługi wyznaczono 10 radzieckich ZIU 9B, które przybyły do miasta transportami kolejowymi 4 i 12 lipca 1985 r. Następnie powstały dwie kolejne trasy: B (otwarcie 11.07.1986 r.) i C (otwarcie 27.06.1987 r.). Planowano także dalszy rozwój sieci, lecz niestety zamierzeń tych nie zrealizowano.

Uruchamianie nowych linii oznaczało konieczność zakupu nowego taboru. Nie sprowadzano już radzieckich ZIU-tków, lacz zdecydowano się na produkty miejscowej Kapeny, czyli trolejbusy Jelcz PR-110E. Dzięki temu Kapena stała się pierwszym polskim seryjnym producentem trolejbusów. Łącznie w latach 1986 - 1987 zakupiono 15 elektrycznych „peerek”.

W roku 1988 pracownicy słupskiego WPK we własnym zakładzie stworzyli pierwszy polski przegubowy trolejbus. Był to kilkuletni, jeżdżący wcześniej po Łodzi Ikarus 280, który wcześniej przeszedł remont kapitalny w Kapenie. Otrzymał on numer 651. W ten sposób przerobiono na trolejbusy cztery autobusy Jelcz PR-110 (nr 462, 496, 501 i 640).

Złota era słupskich trolejbusów zaczęła kończyć się na początku lat 90-tych. Zaczęły spadać przewozy, pogarszał się także stan techniczny taboru. Elektryczny Ikarus 280 wytrwał do roku 1993, a do 1995 z ruchu wycofano wszystkie ZIU - powód to problemy z częściami. Trolejbusów było więc coraz mniej i na poszczególnych liniach pojawiały się autobusy. Władze Słupska wykazały wyjątkowe zainteresowanie likwidacją trolejbusów, więc wciąż wskazywały nowe argumenty przemawiające za zamknięciem sieci (np.: trolejbusy są przestarzałe, drogie, niebezpieczne). Pojawiały się także inne czynniki, np. żądania wysokich opłat od słupów trakcyjnych stojących na prywatnych terenach. W końcu zdecydowano o przeprowadzce MZK Słupsk do Kobylnicy, a na budowę sieci do nowej siedziby firmy radni miejscy nie wyrazili zgody. Likwidacja trolejbusów stała się więc faktem - w 1999 roku.

Najpierw autobusy przejęły w całości linie B i C (między 18, a 29 maja), potem ten proces dopadł linię A. Ostatni słupski trolejbus kursował na niej 18 października 1999. To tyle w sprawie oficjalnych dat. Czas na moje refleksje i wspomnienia. Te jednak nie są zbyt bogate. Wprawdzie w latach 80-tych dość regularnie gościłem w Słupsku, to niestety byłem wówczas dzieckiem. Trolejbusy z tego okresu pamiętam więc bardzo ogólnie, głównie charakterystyczne ZIU, bo Jelcze jakoś umykały mi w tłumie innych „peerek”. W Słupsku z komunikacji miejskiej nie korzystałem, więc i tamtejszymi trolejbusami nie jeździłem. Mój pierwszy, powiedzmy „poważny i świadomy” kontakt z tym środkiem transportu nastąpił dopiero w lipcu 1997 r, czyli pod koniec istnienia słupskiej sieci. Przejażdżka była wówczas obowiązkowa. Niestety pokonałem bardzo krótki odcinek - we wnętrzu „peerki” nr 625, która obsługiwała linię A. Dotarłem do przystanku końcowego, przy zajezdni na ul. Kopernika. Wtedy też wykonałem poniższe zdjęcie:


Trolejbus Jelcz PR-110E


Na pojeździe napis: „Nasz autobus ... Twoja reklama”. Czyżby zakładano już wtedy, że trolejbusy przestaną istnieć, skoro nie pojawiły się w tym sloganie reklamowym? Przez tylną szybę widać ciekawe, plastikowe siedzenia. Linki jakoś tak niedbale rzucono.

Tuż obok była brama wjazdowa do zajezdni. Pospiesznie zrobiłem poniższe zdjęcie. Po prawej wóz #630, a po lewej #643, który po likwidacji sieci trafił do MPK Lublin.


Zajezdnia MZK Słupsk w lipcu 1997


Na terenie bazy stał też biało-zielony ZIU 9B. Czyżby rezerwa? Choć biorąc pod uwagę podaną powyżej informację o wycofaniu „ziutków” w 1995 r, pewnie był to trolejbus który uniknął kasacji, będąc przeznaczonym na pojazd techniczny lub może nawet historyczny.

Do tematu słupskich trolejbusów powrócę także w następnej notce.