Ostatnio
w dziale Ciężarówki prezentowałem radziecką myśl techniczną. Teraz coś z
Czechosłowacji, czyli Praga V3S. Dźwig AD-080 zabudowany na takim
podwoziu udało mi się udokumentować 12.04.2014 na rondzie Czyżyńskim w
Krakowie. Piękny klasyk pojawił się tam w związku z modernizacją ciągu
ulic Mogilska – Jana Pawła II, o której wspominałem już tutaj.
Niestety nie udało mi się ustalić, który to rocznik. Obecny na miejscu
pracownik nie potrafił znaleźć dowodu rejestracyjnego. Mówił, że firma
ma jeszcze jedną Pragę, starszą od tej. Oglądając zdjęcia warto zwrócić
uwagę na drzwi do kabiny, które otwierają się jak w starych osobówkach,
czyli „pod wiatr”.
Praga
V3S była produkowana od roku 1953 do? Tu pojawia się mały problem, bo
różne źródła podają inny termin zakończenia produkcji. Najczęściej
występuje rok 1985 (klub miłośników Prag sprzedaje koszulki ze szkicem
ciężarówki i podpisem: 1953 - 1985), ale dość powszechny jest także
1990. Bardziej obstawiałbym tę drugą opcję, czego dowodzą chociażby
ogłoszenia motoryzacyjne. Pisząc ten tekst natrafiłem na oferty
sprzedaży V3S z lat 1986 i 1987. W Internecie znajdziemy również
informacje, że pojazdy te były wytwarzane także w późniejszym okresie,
ale już przez innych producentów, np. Avię. Najprawdopodobniej autorom
tych informacji chodziło jednak o markę Praga, a nie o prezentowany typ.
Pierwotnym przeznaczeniem modelu V3S była służba dla wojska. Armia
czechosłowacka potrzebowała lekkiej ciężarówki, która bez problemów
radziłaby sobie w nawet najtrudniejszym terenie. Oznaczenie typu to
skrót od vojenský třítunový speciál, czyli wojskowy trzytonowy
specjalny.
Obecnie
w Polsce przeważają Pragi z zabudową typu żuraw. Biorąc pod uwagę ich
nieskomplikowaną budowę i bezproblemowe przemieszczanie się w trudnym
terenie, jeszcze przez kolejne lata dzielnie będą służyć swoim
właścicielom. Pragi V3S niezastąpione były w pracach leśnych. Zwózki
drewna w górskich lasach wykonywano przeważnie tymi pojazdami. Być może
jeszcze są miejsca, w których nadal Pragi są wykorzystywane do tego
celu.
W lutym 2014 zamieściłem wpis o zielonym elektrowozie EP07-442 (tu link).
Tuż przed jego publikacją natrafiłem na inną tak pomalowaną lokomotywę
PKP Intercity. To EP07-338. Było to 8 lutego 2014 na stacji
Kędzierzyn-Koźle.
Maszyna
wykonywała dość ciekawe zadanie, czyli prowadziła pociąg konkurencyjnej
firmy, Przewozów Regionalnych. Dokładniej był to interREGIO nr 16124/5
„Piast” relacji Warszawa Wschodnia – Jelenia Góra przez Warszawę
Centralną, Włoszczową Północ, Zawiercie, Katowice, Gliwice, Opole
Główne, Wrocław Główny i Wałbrzych Główny. W składzie znalazło się 6
wagonów. Opisywana lokomotywa została wyprodukowana w 1984 roku jako
seria EU07. Na EP07 przebudowano ją w 1997 roku.
EP07-338 z interREGIO „Piast” na stacji Kędzierzyn-Koźle.
Tablica kierunkowa na wagonie pociągu interREGIO 16124/5 „Piast”.
W
trakcie wjazdu i odjazdu „Piasta” nakręciłem poniższy film. W jego
końcowej części zobaczycie także pociąg w przeciwnym kierunku, czyli
niebieską EP07-1013 z TLK 62102/3 „Sztygar” relacji Wrocław Główny –
Lublin przez: Opole Główne, Gliwice, Katowice, Dąbrowę Górniczą,
Zawiercie, Włoszczową, Kielce, Skarżysko Kamienną, Szydłowiec i Radom.
Lokomotywa
EP07-1013 to rocznik 1986. Pierwotnie pod oznaczeniem EU07-409. Tak do
roku 2007, kiedy to została przerobiona na EP07-1013 i pomalowana w
charakterystyczne „budyniowe” barwy. Elektrowóz stał się wówczas
własnością Przewozów Regionalnych. Obecnie należy do PKP Intercity i od
niedawna jest niebiesko-szary. Herb Wrocławia informuje o macierzystej
stacji lokomotywy.
EP07-1013 z TLK 62102/3 „Sztygar” wjeżdża w perony stacji Kędzierzyn-Koźle.
Tablica kierunkowa na wagonie pociągu TLK 62102/3 „Sztygar”.
W
trakcie tej krótkiej wizyty na kędzierzyńskim dworcu utrwaliłem jeszcze
dwa pojazdy. Manewrującą ze składem węglarek SM42-979 z PKP Cargo
(rocznik 1978) i autobus szynowy SA137-004 (rocznik 2011) jako regio do
Brzegu przez Głogówek, Nysę.
SM42-979 manewrowała za peronem czwartym. Na zardzewiałym słupie po prawej stronie był kiedyś zamontowany zegar.
SA137-004 jako regio do Brzegu przez Nysę. Postój i odjazd z Kędzierzyna-Koźla.
Gdzie
w Krakowie można tanio i dobrze zjeść? Takiego pytania należałoby się
spodziewać w blogach kulinarnych, a nie w Blogu Transportowym. Jednak w
stolicy Małopolski bardzo popularna odpowiedź jest związana z
transportem, a dokładniej z historycznym i kultowym już środkiem
transportu.
Pod Halą Targową, gdzie sprzedawane są kiełbaski z Nyski.
To jest właśnie ta odpowiedź. Okryte sławą gorące kiełbaski sprzedawane
są przy ul. Grzegórzeckiej już od ponad 20 lat. Jednak nie zawsze
możemy spróbować ich smaku. W dzień nie jest to możliwe. Dopiero
wieczorem na swoje stałe miejsce podjeżdża charakterystyczna Nysa 521.
Model ten to już ogromna rzadkość na polskich drogach. Częściej
zobaczymy produkowane dłużej Nysy 522, choć i one są już „ginącym
gatunkiem”. Obok pojazdu ustawiany jest grill i do 3 rano trwa pieczenie
i sprzedaż kiełbasek. Zainteresowanie jest tak duże, że niekiedy w
kolejce trzeba odstać około 20 – 30 minut. Niektórzy twierdzą, że dzięki
temu jest bardziej klimatycznie. Jak w PRL-u.
Kiełbaski
z Niebieskiej Nyski (tak brzmi pełna, oficjalna nazwa tej
„restauracji”) są tak popularne, że w różnych plebiscytach, konkursach
zdobywają pierwsze miejsce lub jedno z pierwszych, niekiedy wyprzedzając
bardzo znane restauracje. To właśnie sprzedawanym pod Halą Targową
kiełbaskom przypadł tytuł najbardziej „krakowskiego” przysmaku w
zorganizowanym w 2013 roku przez Urząd Miasta Krakowa konkursie
„Zawstydź obwarzanka i zagłosuj”.
Sława
niebieskiej Nyski dotarła również i do mnie. Jednak jakoś nigdy nie
miałem okazji osobiście sprawdzić, czy podawane przy kultowym pojeździe
kiełbaski faktycznie są tak smaczne. W końcu jednak udało się – dzięki
żonie. Pod Halę Targową trafiliśmy w sobotę 10 maja, około godziny 23.
Kolejka była dość długa, ale podjęliśmy wyzwanie. Dłuższe czekanie to
doskonała okazja do podziwiania Nysy. Pojazdu mającego dość słuszny
wiek, bo model 521 był wycofany z produkcji już pod koniec lat 70-tych.
Tu jeszcze konieczna jest drobna uwaga. Nie mam 100% pewności, że to
Nysa 521. Kierowałem się wyłącznie kryterium wysokości dachu, stosując
popularną zasadę, że 521 to dach niski, a 522 wysoki. Jednak w latach
70-tych powstawały także Nysy 522 z niskim dachem, różniąc się od 521
jedynie elementami technicznymi, a nie wizualnymi zewnętrznymi. Od końca
lat 70-tych wszystkie Nysy 522 miały już wysoki dach. Zatem odrzucając
ewentualną pomyłkę w modelu, „kiełbaskowy” pojazd i tak ma już ponad 30
lat. Jego niebieski lakier pięknie się błyszczał, zatem niedawno był
odmalowany. Nysa od lewej strony niczym się nie wyróżnia. Nieco bardziej
charakterystyczny jest jej prawy bok, do którego przymocowano
rozkładany dach (kiełbaski sprzedawane są bez względu na pogodę, więc to
bardzo ważny element). Tak Nysę udokumentowałem 10.05.2014:
Na koniec jeszcze
kulinarnie. Kiełbasa nie zrobiła na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia.
Taka zwykła, normalna. Smaczna, ale nie wyśmienita. Co innego oranżada.
To był prawdziwy powrót do przeszłości. Smak z lat 80-tych. Polecam.
Jak już wspomniałem w ostatnim autobusowym wpisie,
miejski przewoźnik z Kędzierzyna-Koźla zakupił pierwszy od ponad 20 lat
autobus przegubowy. To trójdrzwiowy Mercedes Citaro G z 2009 roku.
Autobus był eksploatowany wcześniej w Holandii. Jego obecny numer
taborowy to 300. Jest to już szesnasty autobus przegubowy należący do
MZK. Wcześniejsza piętnastka to Ikarusy 280, które były oznaczone w
przedziale #301 – 315. Obecnie w Kędzierzynie pozostał tylko jeden z
nich, czyli #312. Autobus nie jest eksploatowany liniowo. Trwa jego
remont.
Mercedes
#300 w swój pierwszy kurs wyruszył w czwartek, 18 czerwca 2014. Na
stronie MZK znajdziemy informację, że „nowy” przegubowiec o godzinie
3:20 rozpoczął obsługę linii nr 1. Docelowo opisywany autobus będzie
pojawiał się w godzinach szczytu dni roboczych na najbardziej obłożonych
kursach linii 1, 5 lub 13. Warto jeszcze dodać, że to pierwszy Mercedes
we flocie MZK Kędzierzyn-Koźle. Dla osób chcących ustalić jego
wcześniejsze, holenderskie pochodzenie podaję VIN: WEB 62828313119071.
Najnowszy
przegubowiec na terenie bazy kędzierzyńskiego MZK. Na tych miejscach
postojowych zawsze parkowały autobusy klasy mega. Kiedyś stało tu 15
Ikarusów 280. Obok Mercedesa Ikarus 415 #204 i Solaris Urbino 12 #166
(to już druga obsada tego numeru, wcześniej miał go Jelcz PR-110).
Wnętrze kędzierzyńskiego Mercedesa #300.
Ikarus
280 #312 jest obecnie w trakcie remontu kapitalnego. Wykonują go
pracownicy MZK. Udało mi się zobaczyć, jak autobus teraz wygląda i
przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zdziwiony. Przegubowiec jest
stylizowany na autobus z lat 80-tych, o czym świadczy charakterystyczne
dla tego okresu malowanie. Biało-czerwone. Realia historyczne nie będą
jednak zachowane. Pojawią się różne unowocześnienia, np. światła
dzienne, czy diodowe oświetlenie wnętrza. Najważniejsze jednak jest to,
że w Kędzierzynie pozostanie choć jeden przegubowy Ikarus. Wszystko
wskazuje na to, że nie będzie on zwykłym pojazdem liniowym, a
„zabytkiem” wykorzystywanym na różne okazje. Bardzo dobrze. Jestem za.
Ikarus 280 #312 w trakcie remontu. Koniec prac coraz bliżej.
Warto
jeszcze dodać, że w Kędzierzynie-Koźlu nadal jest eksploatowany Ikarus
260.73A. To #208 z 1995 roku. Na szczęście nic nie wskazuje na to, by
miał być wycofany. Niestety pożegnamy się z większością Ikarusów 415. Z
czterech istniejących pozostanie tylko jeden, #204, którego silnik
właśnie jest naprawiany.
Kędzierzyński rodzynek jeszcze trochę pojeździ. Ikarus 260.73A #208.
Jeszcze
są 4 egzemplarze, ale po dostawach nowych Solarisów pozostanie tylko
ten Ikarus 415. Teraz jest niesprawny - trwa remont silnika.
Do
tematu Ikarusa #312 powrócę za jakiś czas. Wcześniej opiszę innego
kędzierzyńskiego przegubowca, czyli #313, którego eksploatacja
zakończyła się 1 kwietnia 2014.
Po
długim okresie stagnacji, komunikacja miejska w Kędzierzynie-Koźlu
zmienia się. Szczególnie w ostatnich latach widać, że coś się dzieje.
Np. powstają nowe linie, dzięki którym obsługę komunikacyjną zyskują
nieobjęte nią do tej pory rejony miasta. Poniższy tekst to taka krótka
forma podsumowania tego, co przez ostatnie 20-lecie w
kędzierzyńsko-kozielskim transporcie publicznym zmieniało się.
Zwiększony „powiew nowości” obserwujemy od roku 2011, kiedy to nowe
osoby objęły władzę w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym.
Ruszyła odmieniona strona internetowa, wprowadzono system dynamicznej
informacji pasażerskiej, rozkłady jazdy dostosowano do bieżącej
sytuacji, np. wyraźnie rozdzielając soboty od świąt. Najnowszym godnym
odnotowania sukcesem kędzierzyńskiego MZK jest zakup autobusu
przegubowego. Pierwszego od ponad 20 lat. To Mercedes Citaro G #300, do
tematu którego powrócę jeszcze na łamach Bloga Transportowego. Teraz
cofnijmy się trochę w czasie, do początku lat 90-tych ubiegłego wieku.
Wówczas komunikacja
miejska zawitała na osiedle Żabieniec (rok 1992 lub 1993 – dokładnie
nie pamiętam). Skierowano tam wtedy linię nr 14 i nową nr 4 (ten numer
był wolny, niestety nie wiem, gdzie wcześniej, czyli w latach 80-tych,
może 70-tych „czwórka” jeździła – czy ktoś z czytelników pamięta?).
Przed uruchomieniem nowych połączeń docierały tam jedynie autobusy PKS
Kędzierzyn-Koźle. Nie wiem, czy były jakieś regularne, ogólnodostępne
kursy Koźle – Żabieniec. Na pewno do uruchomienia linii nr 4 na
Żabieniec jeździły autobusy szkolne obsługiwane przez PKS, które rano
dowoziły dzieci do podstawówki nr 15 przy ul. Szymanowskiego i zabierały
je około 13:30.
Autosan
H9-21 z PKS Kędzierzyn-Koźle. Pętla autobusowa w Polskiej Cerekwi.
Autobus właśnie zakończył kurs z Kędzierzyna-Koźla przez Landzmierz,
Cisek, Sukowice i Zakrzów. Odległość 18 km, które pokonał w 30 minut.
1.09.1999. Na początku lat 90-tych tak pomalowana była większość
Autosanów z PKS Kędzierzyn-Koźle. Identyczne pojazdy obsługiwały szkolne
kursy na Żabieniec.
Przez
kolejne lata nowych połączeń nie uruchamiano. W lokalnych mediach
głośno było jedynie o planach puszczenia autobusów przez Lenartowice,
ale wciąż coś stało na przeszkodzie. To brak pętli, wąskie drogi,
problemy z mostem. W końcu w 2004 roku Lenartowice zyskały połączenie z
resztą miasta. Utworzono wówczas dwie nowe linie, co było zresztą
związane z zakupem dwóch małych pojazdów, czyli Kapen Thesi City.
Dokładnie 18 października rozpoczęły one kursowanie na trasie nr 12
(Pogorzelec – Lenartowice) i 15 (Koźle Dworzec PKS – Kozielska –
Lenartowice). Obie miały także wariantowe wydłużenie do pętli
Elektrownia w Blachowni. Linia 12 jeszcze w latach 90-tych kursowała po
zupełnie innej trasie, będąc skróconym wariantem linii 2, czyli w
relacji Osiedle Piastów – Koźle Dworzec PKP. Natomiast „piętnastka” na
pewno pojawiła się w latach 80-tych lub na samym początku 90-tych. Był
to jednak tylko jakiś epizod. Nie pamiętam, gdzie kończyła, ale na 100%
przejeżdżała przez Pogorzelec ulicą Piotra Skargi, a następnie przez
Wyspiańskiego, Kłodnicką i Szymanowskiego. Dalej pewnie jechała na
kozielski dworzec autobusowy.
Jelcz
PR-110M #171 w otablicowaniu linii 12. Tu w relacji do pętli Osiedle
Piastów. Linia 12 kursowała na przemian z trasą nr 2. W godzinach
szczytu obsługujące ją autobusy przechodziły na „dwójkę”. Styczeń 1996.
Autobus #171 pośród ówczesnego taboru MZK wyróżniał się
charakterystycznymi brązowymi siedzeniami. Takie same miał też #172 i
Jelcz M-11 #404. Pozostałe pojazdy posiadały czerwone siedzenia.
Krótkim
epizodem w kędzierzyńskiej komunikacji była linia nr 16 (najwyższy
numer w historii tamtejszych autobusów miejskich). Dzięki niej autobusy
MZK dotarły do mieszkańców ulicy Kłodnickiej – część za Kanałem
Kłodnickim. Trasa ta funkcjonowała od 14 czerwca 2011 i po kilku
miesiącach została zastąpiona wariantowymi kursami linii nr 4. Łączyła
pętle Koźle Dworzec PKS i Kędzierzyn Dworzec PKP, przejeżdżając przez
ulice Portową, Szymanowskiego, Kłodnicką (do jej końca, zawracanie za
mostem nad Kanałem Gliwickim i powrót tą samą trasą do mostu nad Kanałem
Kłodnickim), Wyspiańskiego i Kozielską. Kursowała wyłącznie w dni
robocze, wykonując trzy pary kursów, dwie do południa i jedną po
południu.
Kapena
Thesi City #2 jako linia nr 16 w stronę Koźla. Do obsługi tej trasy był
wyznaczony najmniejszy tabor. Ulica Szymanowskiego, 30.12.2011.
Ważnym
faktem w historii kędzierzyńskiej komunikacji miejskiej ostatnich lat
było także wydłużenie linii poza granice miasta. Od lat 90-tych
opuszczała je tylko sezonowa trasa nr 10, która kursowała na kąpielisko w
miejscowości Dębowa. Pojazdy MZK zaczęły dojeżdżać do Reńskiej Wsi
(linia 14), Większyc (linia 1), Ujazdu (linia 5) i do miejscowości
Brzeźce (linie 5 i 8). Były to jednak tylko wybrane kursy nie stanowiące
atrakcyjnej oferty komunikacyjnej. Obecnie pozostały już tylko dwa
pozamiejskie wydłużenia – Brzeźce i Ujazd.
Kurs
linii 8 wydłużony do miejscowości Brzeźce. Obsługuje go Jelcz M-11
#426. Przystanek przy dworcu kolejowym w Kędzierzynie. 11.04.2008.
Autobus ten miał swój historyczny udział w tworzeniu opisanej powyżej
linii 4 przez Żabieniec - kursował na niej pierwszego dnia jej
istnienia.
Dębowa,
kąpielisko w rejonie Kędzierzyna-Koźla (obok pobliskiej miejscowości
Reńska Wieś). Przez lata kończyła tam trasę sezonowa, wakacyjna linia nr
10 z pętli Blachownia Biurowiec Zakładów Chemicznych. Była to zmieniona
wersja linii H, która zamiast jechać do końcówki Koźle Dworzec PKP
opuszczała miasto, dowożąc jego mieszkańców na popularne
kąpielisko Dębowa. Zainteresowanie było na tyle duże, że czasami dany
kurs obsługiwały dwa autobusy lub przegubowiec. Pętla Dębowa (dokładnie
Dębowa Hula-Gula, bo tak nazywał się zlokalizowany przy słupku
przystankowym bar) nie miała żadnej infrastruktury drogowej. Autobusy z
głównej, asfaltowej ulicy zjeżdżały na polne drogi. Było ich kilka, więc
zawracać można było w różnych miejscach. Dzięki temu potencjalny
fotograf zyskiwał całą masę off-roadowych plenerów. Powyższe zdjęcie
wykonałem w czerwcu 1997, czyli przed słynną wielką powodzią. W roku
1998 #423 został wycofany z eksploatacji. Malowanie fabryczne. Tak
wyglądały początkowo wszystkie kędzierzyńskie Jelcze M-11. Na środku
charakterystyczne logo przewoźnika.
Jelcz
M-11 #428 jako linia 1 BIS na pętli Kobylice. To centrum małej
miejscowości przyległej do Kędzierzyna-Koźla. Oprócz trasy nr 10 granice
administracyjne miasta opuszczała także i ta linia. Uruchamiano ją
wyłącznie w okresie 1 listopada, a jej podstawowym zadaniem była obsługa
kozielskiego cmentarza. Kursowała w relacji: Kożle Dworzec PKP - Piastowska - Koźle Dw. PKS - 24 Kwietnia - Raciborska - Kobylice.
Oznaczenie 1 BIS widniało tylko na rozkładach jazdy. Tablice kierunkowe
zawierały wyłącznie nazwy końcówek. Obecnie 1 BIS nie istnieje. Linia
kursująca po tej samej trasie w okresie 1 listopada ma oznaczenie
literowe „D”. Zdjęcie wykonałem 31.10.1998.
Ikarus
415 #207 jako ostatni tego dnia kurs linii 14. Zjazd do zajezdni, ale z
wydłużonej relacji, czyli z Reńskiej Wsi (dojeżdżał tam tylko ten jeden
kurs). Obecnie linia nr 14 już nie istnieje. Do Reńskiej Wsi nie
docierają także autobusy MZK.
Innym
wartym odnotowania wydarzeniem było wprowadzenie linii okrężnych 5/9 i
9/5. Najprawdopodobniej były to pierwsze w mieście regularne linie
okrężne (wcześniej funkcjonowała np. czasowa okrężna linia 0
objeżdżająca Pogorzelec). Utworzono je z połączenia dwóch tras, czyli nr
5 i 9, które miały tę samą pętlę Pogorzelec przy ul. Orzeszkowej. Linia
nr 5/9 zaczynała jako „piątka” i ze Sławięcic wracała po trasie
„dziewiątki”. W przypadku linii 9/5 sytuacja odwrotna. Linie te
funkcjonowały tylko w rozkładzie zimowym 2006/2007. Takie łączone
oznakowanie tras jest bardzo rzadko stosowane, w Kędzierzynie
najprawdopodobniej miało to miejsce po raz pierwszy. Linie „łamane” są
natomiast powszechne w Oświęcimiu, gdzie np. możemy podróżować linią
1/28.
Okrężną
linię 9/5 obsługiwały również przegubowce. Tu Ikarus 280 #314 na
przystanku przy ul. Wojska Polskiego. Autobus w oryginalnym lakierze z
roku 1991. Jako ostatni posiadał charakterystyczne logo MZK
Kędzierzyn-Koźle. Na przednim filmie trasa nr 5, a na bocznym nr 9.
Prezentowany kurs był wydłużony o wjazd kieszeniowy na przystanek
Kuźniczka Cmentarz. 9.02.2007.
Łamane
oznaczenia linii są standardem w Oświęcimiu. Tu Ikarus 280.26 #6 jako
linia 3/23 na pętli Dwory II. Nie jest to jednak kurs liniowy, a jeden z
fotostopów specjalnego, pożegnalnego przejazdu tym przegubowcem.
29.09.2007.
Kolejne
zmiany w układzie komunikacyjnym nadal są wprowadzane. Po likwidacji
linii nr 14 (więcej na temat tej trasy w jednym z kolejnych wpisów z tagiem MZK Kędzierzyn-Koźle)
obsługę komunikacyjną straciły ul. Krokusów i al. Partyzantów. Po
krótkiej przerwie sytuacja znacznie się polepszyła, bo tamtejsi
mieszkańcy otrzymali aż trzy linie: 5 (ze Sławięcic), 8 (z Elektrowni) i
9 (także ze Sławięcic), które wcześniej kończyły na pętli Pogorzelec
przy ul. Orzeszkowej. Teraz trasy te zostały wydłużone przez ul.
Gliwicką, Krokusów i al. Partyzantów do nowej końcówki Partyzantów. W
roku 2013 (od 1 czerwca) skorygowano trasę linii nr 9, która omija już
ul. Krokusów, jadąc przez ul. Bema, Piotra Skargi, Gliwicką i Kozielską,
wracając na wcześniejszą marszrutę. Później dokonano kolejnej korekty,
kierując linię nr 9 bezpośrednio pod galerię handlową Odrzańskie Ogrody
(tylko wybrane kursy).
Solaris
Urbino 12 #168 jako linia nr 5 do Sławięcic. Autobus właśnie podstawia
się na przystanek początkowy nowej końcówki Partyzantów. Niestety układ
drogowy nie daje możliwości płynnego zawracania. Trzeba cofać.
Wcześniejsza pętla Orzeszkowej również wymagała od kierowców różnych
manewrów. 26.06.2011.
Solaris
Urbino 12 #155 także jako linia nr 5, ale w przeciwną stronę. Pętla
Partyzantów. Autobus mija bez zatrzymania przystanek końcowy - na tym
odcinku frekwencja jest dość niska. Warto zwrócić uwagę na wyświetlacz,
na którym jest informacja o ulicy Partyzantów. Mapy Google i dostępne
plany miasta podają, że jest to aleja. 6.04.2013.
SOR
BN8,5 #7 jako linia 9 dojeżdża do pętli Partyzantów. Wówczas autobus
jechał pierwszą wersją zmienionej trasy, czyli z ul. Piotra Skargi nie
do pętli Orzeszkowej, tylko przez ul. Gliwicką, Krokusów i al.
Partyzantów. Obecnie linia 9 kursuje przez (kierunek Sławięcice) ul.
Bema, Piotra Skargi, Gliwicką i Kozielską, także wjeżdżając w rejon
galerii handlowej Odrzańskie Ogrody. 6.04.2013.
Nowe
linie 12 i 15, które utworzono dla obsługi Lenartowic obecnie nie
istnieją. Na osiedle to skierowano trasę nr 8 (Elektrownia –
Partyzantów) i nr 3 z Blachowni do Kuźniczki, ale tylko ich kursy
wariantowe. Linia nr 8 to już niestety tylko cień z dawnej świetności
tej trasy. Wprawdzie zawsze (a przynajmniej od początku lat 90-tych)
kursowała ona wyłącznie w godzinach szczytu dni roboczych, ale miała
dobre napełnienie, dużą częstotliwość i obsługiwały ją przegubowce.
Teraz jest już tylko kilka kursów dziennie, wykonywanych najmniejszym
taborem. Linia nr 3 także zmieniła się. Wprawdzie odjazdów jest tu
znacznie więcej niż w przypadku opisywanej „ósemki” i jest całodzienna,
ale skrócono jej podstawową trasę. Zawsze docierała do pętli
Elektrownia, a teraz kończy już na końcówce Biurowiec Zakładów
Chemicznych (jedynie kilka kursów wariantowych dojeżdża do Elektrowni, a
inne do nowej pętli Berger przy ul. Przyjaźni).
Kapena
Thesi City #3 jako linia 12 na pętli Lenartowice. 11.04.2008. Autobus w
trakcie 20 minutowego postoju. Nie jest to jednak zwykła przerwa
pomiędzy kursami, a… rozkładowy postój w trakcie przejazdu w wydłużonej
relacji Elektrownia – Pogorzelec. To taka „niespodzianka” przygotowana
dla pasażerów. Na początku roku 2008 wprowadzono zmianę w obowiązującym
od kilku lat rozkładzie jazdy linii nr 12. Z pętli Elektrownia autobus
odjeżdżał o godzinie 14:40 (czyli o 17 minut wcześniej niż przed
zmianą), do Lenartowic docierając około 14:50. Tam kierowca gasił
silnik, czekając na planową godzinę odjazdu 15:10. Na rozkładzie jazdy
nie widniała żadna informacja o takiej przerwie, przez którą pasażerowie
utykali na małej pętli znacznie oddalonej od głównego szlaku
komunikacyjnego. Nie było to miłe, szczególnie gdy np. ktoś spieszył
się. W ciepły i pogodny dzień negatywne emocje łagodził kontakt z
otaczającą pętlę przyrodą – strumyk, pola i drzewa, czyli ironicznie
rzecz ujmując to taka „przyjazna komunikacja”. Tak niespotykane
podejście do pasażera związane było z likwidowaniem podwójnych
przejazdów, czyli wspólnej jazdy autobusów po tej samej trasie o jednej
porze. Szkoda tylko, że skorygowano jedynie godziny odjazdów na
początkowym odcinku, pozostałe pozostawiając bez zmian. Co ciekawe,
autobus na wyświetlaczu miał podaną relację Lenartowice, co oczywiście
przeczyło danym z rozkładu jazdy, ale mogło wzbudzać podejrzenia
dociekliwego pasażera.
Do
pętli Elektrownia docierała też wariantowa wersja linii 15 z Koźla. Tu
Kapena Thesi City #2 obok jednego z Jelczy M-11. Jesień 2007.
Kiedy
brakowało najmniejszego taboru (czyli dwóch Kapen Thesi City i
rezerwowego Autosana H6-06), na linie 12 i 15 wysyłano autobusy
standardowe. Tu przykład takiej sytuacji, Ikarus 415 #205 jako linia 15,
wariantowe wydłużenie do pętli Elektrownia. Styczeń 2008.
Linia
nr 15 została udokumentowana również przez firmę Google. Na Street View
zobaczymy obsługującego ją SOR-a BN8,5 #9. Autobus jadąc w stronę
Lenartowic wjeżdża na przystanek przy ul. Wyspiańskiego (za
skrzyżowaniem z ul. Dunikowskiego). Czerwiec 2012.
W
końcowym okresie swojego istnienia linia nr 15 była przedłużona do
pętli Tesco przy ul. Głubczyckiej. Wcześniej kończyła przy kozielskim
dworcu autobusowym. Tu SOR BN8,5 #5. 30.12.2011.
Jeżdżąca
obecnie przez Lenartowice linia nr 8 to tylko marny cień jej
wcześniejszej świetności. Obsługuje ją najmniejszy tabor, a dawniej
przegubowce. Tu Ikarus 280.57 #313 na pętli Elektrownia. 18.09.2006.
Jeden
z kursów linii 15 uwieczniłem na filmie. W stronę Koźla jedzie Kapena
Thesi City #2. Przystanek przy dworcu kolejowym w Kędzierzynie.
26.09.2008. Na filmie zobaczycie także Ikarusa 415 #204 i Solarisa
Urbino 12 #158:
Dalszy ciąg wpisu o komunikacyjnych zmianach w kędzierzyńskiej komunikacji tutaj.