Jak już wspomniałem w ostatnim autobusowym wpisie,
miejski przewoźnik z Kędzierzyna-Koźla zakupił pierwszy od ponad 20 lat
autobus przegubowy. To trójdrzwiowy Mercedes Citaro G z 2009 roku.
Autobus był eksploatowany wcześniej w Holandii. Jego obecny numer
taborowy to 300. Jest to już szesnasty autobus przegubowy należący do
MZK. Wcześniejsza piętnastka to Ikarusy 280, które były oznaczone w
przedziale #301 – 315. Obecnie w Kędzierzynie pozostał tylko jeden z
nich, czyli #312. Autobus nie jest eksploatowany liniowo. Trwa jego
remont.
Mercedes
#300 w swój pierwszy kurs wyruszył w czwartek, 18 czerwca 2014. Na
stronie MZK znajdziemy informację, że „nowy” przegubowiec o godzinie
3:20 rozpoczął obsługę linii nr 1. Docelowo opisywany autobus będzie
pojawiał się w godzinach szczytu dni roboczych na najbardziej obłożonych
kursach linii 1, 5 lub 13. Warto jeszcze dodać, że to pierwszy Mercedes
we flocie MZK Kędzierzyn-Koźle. Dla osób chcących ustalić jego
wcześniejsze, holenderskie pochodzenie podaję VIN: WEB 62828313119071.
Najnowszy
przegubowiec na terenie bazy kędzierzyńskiego MZK. Na tych miejscach
postojowych zawsze parkowały autobusy klasy mega. Kiedyś stało tu 15
Ikarusów 280. Obok Mercedesa Ikarus 415 #204 i Solaris Urbino 12 #166
(to już druga obsada tego numeru, wcześniej miał go Jelcz PR-110).
Wnętrze kędzierzyńskiego Mercedesa #300.
Ikarus
280 #312 jest obecnie w trakcie remontu kapitalnego. Wykonują go
pracownicy MZK. Udało mi się zobaczyć, jak autobus teraz wygląda i
przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zdziwiony. Przegubowiec jest
stylizowany na autobus z lat 80-tych, o czym świadczy charakterystyczne
dla tego okresu malowanie. Biało-czerwone. Realia historyczne nie będą
jednak zachowane. Pojawią się różne unowocześnienia, np. światła
dzienne, czy diodowe oświetlenie wnętrza. Najważniejsze jednak jest to,
że w Kędzierzynie pozostanie choć jeden przegubowy Ikarus. Wszystko
wskazuje na to, że nie będzie on zwykłym pojazdem liniowym, a
„zabytkiem” wykorzystywanym na różne okazje. Bardzo dobrze. Jestem za.
Ikarus 280 #312 w trakcie remontu. Koniec prac coraz bliżej.
Warto
jeszcze dodać, że w Kędzierzynie-Koźlu nadal jest eksploatowany Ikarus
260.73A. To #208 z 1995 roku. Na szczęście nic nie wskazuje na to, by
miał być wycofany. Niestety pożegnamy się z większością Ikarusów 415. Z
czterech istniejących pozostanie tylko jeden, #204, którego silnik
właśnie jest naprawiany.
Kędzierzyński rodzynek jeszcze trochę pojeździ. Ikarus 260.73A #208.
Jeszcze
są 4 egzemplarze, ale po dostawach nowych Solarisów pozostanie tylko
ten Ikarus 415. Teraz jest niesprawny - trwa remont silnika.
Do
tematu Ikarusa #312 powrócę za jakiś czas. Wcześniej opiszę innego
kędzierzyńskiego przegubowca, czyli #313, którego eksploatacja
zakończyła się 1 kwietnia 2014.
Po
długim okresie stagnacji, komunikacja miejska w Kędzierzynie-Koźlu
zmienia się. Szczególnie w ostatnich latach widać, że coś się dzieje.
Np. powstają nowe linie, dzięki którym obsługę komunikacyjną zyskują
nieobjęte nią do tej pory rejony miasta. Poniższy tekst to taka krótka
forma podsumowania tego, co przez ostatnie 20-lecie w
kędzierzyńsko-kozielskim transporcie publicznym zmieniało się.
Zwiększony „powiew nowości” obserwujemy od roku 2011, kiedy to nowe
osoby objęły władzę w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym.
Ruszyła odmieniona strona internetowa, wprowadzono system dynamicznej
informacji pasażerskiej, rozkłady jazdy dostosowano do bieżącej
sytuacji, np. wyraźnie rozdzielając soboty od świąt. Najnowszym godnym
odnotowania sukcesem kędzierzyńskiego MZK jest zakup autobusu
przegubowego. Pierwszego od ponad 20 lat. To Mercedes Citaro G #300, do
tematu którego powrócę jeszcze na łamach Bloga Transportowego. Teraz
cofnijmy się trochę w czasie, do początku lat 90-tych ubiegłego wieku.
Wówczas komunikacja
miejska zawitała na osiedle Żabieniec (rok 1992 lub 1993 – dokładnie
nie pamiętam). Skierowano tam wtedy linię nr 14 i nową nr 4 (ten numer
był wolny, niestety nie wiem, gdzie wcześniej, czyli w latach 80-tych,
może 70-tych „czwórka” jeździła – czy ktoś z czytelników pamięta?).
Przed uruchomieniem nowych połączeń docierały tam jedynie autobusy PKS
Kędzierzyn-Koźle. Nie wiem, czy były jakieś regularne, ogólnodostępne
kursy Koźle – Żabieniec. Na pewno do uruchomienia linii nr 4 na
Żabieniec jeździły autobusy szkolne obsługiwane przez PKS, które rano
dowoziły dzieci do podstawówki nr 15 przy ul. Szymanowskiego i zabierały
je około 13:30.
Autosan
H9-21 z PKS Kędzierzyn-Koźle. Pętla autobusowa w Polskiej Cerekwi.
Autobus właśnie zakończył kurs z Kędzierzyna-Koźla przez Landzmierz,
Cisek, Sukowice i Zakrzów. Odległość 18 km, które pokonał w 30 minut.
1.09.1999. Na początku lat 90-tych tak pomalowana była większość
Autosanów z PKS Kędzierzyn-Koźle. Identyczne pojazdy obsługiwały szkolne
kursy na Żabieniec.
Przez
kolejne lata nowych połączeń nie uruchamiano. W lokalnych mediach
głośno było jedynie o planach puszczenia autobusów przez Lenartowice,
ale wciąż coś stało na przeszkodzie. To brak pętli, wąskie drogi,
problemy z mostem. W końcu w 2004 roku Lenartowice zyskały połączenie z
resztą miasta. Utworzono wówczas dwie nowe linie, co było zresztą
związane z zakupem dwóch małych pojazdów, czyli Kapen Thesi City.
Dokładnie 18 października rozpoczęły one kursowanie na trasie nr 12
(Pogorzelec – Lenartowice) i 15 (Koźle Dworzec PKS – Kozielska –
Lenartowice). Obie miały także wariantowe wydłużenie do pętli
Elektrownia w Blachowni. Linia 12 jeszcze w latach 90-tych kursowała po
zupełnie innej trasie, będąc skróconym wariantem linii 2, czyli w
relacji Osiedle Piastów – Koźle Dworzec PKP. Natomiast „piętnastka” na
pewno pojawiła się w latach 80-tych lub na samym początku 90-tych. Był
to jednak tylko jakiś epizod. Nie pamiętam, gdzie kończyła, ale na 100%
przejeżdżała przez Pogorzelec ulicą Piotra Skargi, a następnie przez
Wyspiańskiego, Kłodnicką i Szymanowskiego. Dalej pewnie jechała na
kozielski dworzec autobusowy.
Jelcz
PR-110M #171 w otablicowaniu linii 12. Tu w relacji do pętli Osiedle
Piastów. Linia 12 kursowała na przemian z trasą nr 2. W godzinach
szczytu obsługujące ją autobusy przechodziły na „dwójkę”. Styczeń 1996.
Autobus #171 pośród ówczesnego taboru MZK wyróżniał się
charakterystycznymi brązowymi siedzeniami. Takie same miał też #172 i
Jelcz M-11 #404. Pozostałe pojazdy posiadały czerwone siedzenia.
Krótkim
epizodem w kędzierzyńskiej komunikacji była linia nr 16 (najwyższy
numer w historii tamtejszych autobusów miejskich). Dzięki niej autobusy
MZK dotarły do mieszkańców ulicy Kłodnickiej – część za Kanałem
Kłodnickim. Trasa ta funkcjonowała od 14 czerwca 2011 i po kilku
miesiącach została zastąpiona wariantowymi kursami linii nr 4. Łączyła
pętle Koźle Dworzec PKS i Kędzierzyn Dworzec PKP, przejeżdżając przez
ulice Portową, Szymanowskiego, Kłodnicką (do jej końca, zawracanie za
mostem nad Kanałem Gliwickim i powrót tą samą trasą do mostu nad Kanałem
Kłodnickim), Wyspiańskiego i Kozielską. Kursowała wyłącznie w dni
robocze, wykonując trzy pary kursów, dwie do południa i jedną po
południu.
Kapena
Thesi City #2 jako linia nr 16 w stronę Koźla. Do obsługi tej trasy był
wyznaczony najmniejszy tabor. Ulica Szymanowskiego, 30.12.2011.
Ważnym
faktem w historii kędzierzyńskiej komunikacji miejskiej ostatnich lat
było także wydłużenie linii poza granice miasta. Od lat 90-tych
opuszczała je tylko sezonowa trasa nr 10, która kursowała na kąpielisko w
miejscowości Dębowa. Pojazdy MZK zaczęły dojeżdżać do Reńskiej Wsi
(linia 14), Większyc (linia 1), Ujazdu (linia 5) i do miejscowości
Brzeźce (linie 5 i 8). Były to jednak tylko wybrane kursy nie stanowiące
atrakcyjnej oferty komunikacyjnej. Obecnie pozostały już tylko dwa
pozamiejskie wydłużenia – Brzeźce i Ujazd.
Kurs
linii 8 wydłużony do miejscowości Brzeźce. Obsługuje go Jelcz M-11
#426. Przystanek przy dworcu kolejowym w Kędzierzynie. 11.04.2008.
Autobus ten miał swój historyczny udział w tworzeniu opisanej powyżej
linii 4 przez Żabieniec - kursował na niej pierwszego dnia jej
istnienia.
Dębowa,
kąpielisko w rejonie Kędzierzyna-Koźla (obok pobliskiej miejscowości
Reńska Wieś). Przez lata kończyła tam trasę sezonowa, wakacyjna linia nr
10 z pętli Blachownia Biurowiec Zakładów Chemicznych. Była to zmieniona
wersja linii H, która zamiast jechać do końcówki Koźle Dworzec PKP
opuszczała miasto, dowożąc jego mieszkańców na popularne
kąpielisko Dębowa. Zainteresowanie było na tyle duże, że czasami dany
kurs obsługiwały dwa autobusy lub przegubowiec. Pętla Dębowa (dokładnie
Dębowa Hula-Gula, bo tak nazywał się zlokalizowany przy słupku
przystankowym bar) nie miała żadnej infrastruktury drogowej. Autobusy z
głównej, asfaltowej ulicy zjeżdżały na polne drogi. Było ich kilka, więc
zawracać można było w różnych miejscach. Dzięki temu potencjalny
fotograf zyskiwał całą masę off-roadowych plenerów. Powyższe zdjęcie
wykonałem w czerwcu 1997, czyli przed słynną wielką powodzią. W roku
1998 #423 został wycofany z eksploatacji. Malowanie fabryczne. Tak
wyglądały początkowo wszystkie kędzierzyńskie Jelcze M-11. Na środku
charakterystyczne logo przewoźnika.
Jelcz
M-11 #428 jako linia 1 BIS na pętli Kobylice. To centrum małej
miejscowości przyległej do Kędzierzyna-Koźla. Oprócz trasy nr 10 granice
administracyjne miasta opuszczała także i ta linia. Uruchamiano ją
wyłącznie w okresie 1 listopada, a jej podstawowym zadaniem była obsługa
kozielskiego cmentarza. Kursowała w relacji: Kożle Dworzec PKP - Piastowska - Koźle Dw. PKS - 24 Kwietnia - Raciborska - Kobylice.
Oznaczenie 1 BIS widniało tylko na rozkładach jazdy. Tablice kierunkowe
zawierały wyłącznie nazwy końcówek. Obecnie 1 BIS nie istnieje. Linia
kursująca po tej samej trasie w okresie 1 listopada ma oznaczenie
literowe „D”. Zdjęcie wykonałem 31.10.1998.
Ikarus
415 #207 jako ostatni tego dnia kurs linii 14. Zjazd do zajezdni, ale z
wydłużonej relacji, czyli z Reńskiej Wsi (dojeżdżał tam tylko ten jeden
kurs). Obecnie linia nr 14 już nie istnieje. Do Reńskiej Wsi nie
docierają także autobusy MZK.
Innym
wartym odnotowania wydarzeniem było wprowadzenie linii okrężnych 5/9 i
9/5. Najprawdopodobniej były to pierwsze w mieście regularne linie
okrężne (wcześniej funkcjonowała np. czasowa okrężna linia 0
objeżdżająca Pogorzelec). Utworzono je z połączenia dwóch tras, czyli nr
5 i 9, które miały tę samą pętlę Pogorzelec przy ul. Orzeszkowej. Linia
nr 5/9 zaczynała jako „piątka” i ze Sławięcic wracała po trasie
„dziewiątki”. W przypadku linii 9/5 sytuacja odwrotna. Linie te
funkcjonowały tylko w rozkładzie zimowym 2006/2007. Takie łączone
oznakowanie tras jest bardzo rzadko stosowane, w Kędzierzynie
najprawdopodobniej miało to miejsce po raz pierwszy. Linie „łamane” są
natomiast powszechne w Oświęcimiu, gdzie np. możemy podróżować linią
1/28.
Okrężną
linię 9/5 obsługiwały również przegubowce. Tu Ikarus 280 #314 na
przystanku przy ul. Wojska Polskiego. Autobus w oryginalnym lakierze z
roku 1991. Jako ostatni posiadał charakterystyczne logo MZK
Kędzierzyn-Koźle. Na przednim filmie trasa nr 5, a na bocznym nr 9.
Prezentowany kurs był wydłużony o wjazd kieszeniowy na przystanek
Kuźniczka Cmentarz. 9.02.2007.
Łamane
oznaczenia linii są standardem w Oświęcimiu. Tu Ikarus 280.26 #6 jako
linia 3/23 na pętli Dwory II. Nie jest to jednak kurs liniowy, a jeden z
fotostopów specjalnego, pożegnalnego przejazdu tym przegubowcem.
29.09.2007.
Kolejne
zmiany w układzie komunikacyjnym nadal są wprowadzane. Po likwidacji
linii nr 14 (więcej na temat tej trasy w jednym z kolejnych wpisów z tagiem MZK Kędzierzyn-Koźle)
obsługę komunikacyjną straciły ul. Krokusów i al. Partyzantów. Po
krótkiej przerwie sytuacja znacznie się polepszyła, bo tamtejsi
mieszkańcy otrzymali aż trzy linie: 5 (ze Sławięcic), 8 (z Elektrowni) i
9 (także ze Sławięcic), które wcześniej kończyły na pętli Pogorzelec
przy ul. Orzeszkowej. Teraz trasy te zostały wydłużone przez ul.
Gliwicką, Krokusów i al. Partyzantów do nowej końcówki Partyzantów. W
roku 2013 (od 1 czerwca) skorygowano trasę linii nr 9, która omija już
ul. Krokusów, jadąc przez ul. Bema, Piotra Skargi, Gliwicką i Kozielską,
wracając na wcześniejszą marszrutę. Później dokonano kolejnej korekty,
kierując linię nr 9 bezpośrednio pod galerię handlową Odrzańskie Ogrody
(tylko wybrane kursy).
Solaris
Urbino 12 #168 jako linia nr 5 do Sławięcic. Autobus właśnie podstawia
się na przystanek początkowy nowej końcówki Partyzantów. Niestety układ
drogowy nie daje możliwości płynnego zawracania. Trzeba cofać.
Wcześniejsza pętla Orzeszkowej również wymagała od kierowców różnych
manewrów. 26.06.2011.
Solaris
Urbino 12 #155 także jako linia nr 5, ale w przeciwną stronę. Pętla
Partyzantów. Autobus mija bez zatrzymania przystanek końcowy - na tym
odcinku frekwencja jest dość niska. Warto zwrócić uwagę na wyświetlacz,
na którym jest informacja o ulicy Partyzantów. Mapy Google i dostępne
plany miasta podają, że jest to aleja. 6.04.2013.
SOR
BN8,5 #7 jako linia 9 dojeżdża do pętli Partyzantów. Wówczas autobus
jechał pierwszą wersją zmienionej trasy, czyli z ul. Piotra Skargi nie
do pętli Orzeszkowej, tylko przez ul. Gliwicką, Krokusów i al.
Partyzantów. Obecnie linia 9 kursuje przez (kierunek Sławięcice) ul.
Bema, Piotra Skargi, Gliwicką i Kozielską, także wjeżdżając w rejon
galerii handlowej Odrzańskie Ogrody. 6.04.2013.
Nowe
linie 12 i 15, które utworzono dla obsługi Lenartowic obecnie nie
istnieją. Na osiedle to skierowano trasę nr 8 (Elektrownia –
Partyzantów) i nr 3 z Blachowni do Kuźniczki, ale tylko ich kursy
wariantowe. Linia nr 8 to już niestety tylko cień z dawnej świetności
tej trasy. Wprawdzie zawsze (a przynajmniej od początku lat 90-tych)
kursowała ona wyłącznie w godzinach szczytu dni roboczych, ale miała
dobre napełnienie, dużą częstotliwość i obsługiwały ją przegubowce.
Teraz jest już tylko kilka kursów dziennie, wykonywanych najmniejszym
taborem. Linia nr 3 także zmieniła się. Wprawdzie odjazdów jest tu
znacznie więcej niż w przypadku opisywanej „ósemki” i jest całodzienna,
ale skrócono jej podstawową trasę. Zawsze docierała do pętli
Elektrownia, a teraz kończy już na końcówce Biurowiec Zakładów
Chemicznych (jedynie kilka kursów wariantowych dojeżdża do Elektrowni, a
inne do nowej pętli Berger przy ul. Przyjaźni).
Kapena
Thesi City #3 jako linia 12 na pętli Lenartowice. 11.04.2008. Autobus w
trakcie 20 minutowego postoju. Nie jest to jednak zwykła przerwa
pomiędzy kursami, a… rozkładowy postój w trakcie przejazdu w wydłużonej
relacji Elektrownia – Pogorzelec. To taka „niespodzianka” przygotowana
dla pasażerów. Na początku roku 2008 wprowadzono zmianę w obowiązującym
od kilku lat rozkładzie jazdy linii nr 12. Z pętli Elektrownia autobus
odjeżdżał o godzinie 14:40 (czyli o 17 minut wcześniej niż przed
zmianą), do Lenartowic docierając około 14:50. Tam kierowca gasił
silnik, czekając na planową godzinę odjazdu 15:10. Na rozkładzie jazdy
nie widniała żadna informacja o takiej przerwie, przez którą pasażerowie
utykali na małej pętli znacznie oddalonej od głównego szlaku
komunikacyjnego. Nie było to miłe, szczególnie gdy np. ktoś spieszył
się. W ciepły i pogodny dzień negatywne emocje łagodził kontakt z
otaczającą pętlę przyrodą – strumyk, pola i drzewa, czyli ironicznie
rzecz ujmując to taka „przyjazna komunikacja”. Tak niespotykane
podejście do pasażera związane było z likwidowaniem podwójnych
przejazdów, czyli wspólnej jazdy autobusów po tej samej trasie o jednej
porze. Szkoda tylko, że skorygowano jedynie godziny odjazdów na
początkowym odcinku, pozostałe pozostawiając bez zmian. Co ciekawe,
autobus na wyświetlaczu miał podaną relację Lenartowice, co oczywiście
przeczyło danym z rozkładu jazdy, ale mogło wzbudzać podejrzenia
dociekliwego pasażera.
Do
pętli Elektrownia docierała też wariantowa wersja linii 15 z Koźla. Tu
Kapena Thesi City #2 obok jednego z Jelczy M-11. Jesień 2007.
Kiedy
brakowało najmniejszego taboru (czyli dwóch Kapen Thesi City i
rezerwowego Autosana H6-06), na linie 12 i 15 wysyłano autobusy
standardowe. Tu przykład takiej sytuacji, Ikarus 415 #205 jako linia 15,
wariantowe wydłużenie do pętli Elektrownia. Styczeń 2008.
Linia
nr 15 została udokumentowana również przez firmę Google. Na Street View
zobaczymy obsługującego ją SOR-a BN8,5 #9. Autobus jadąc w stronę
Lenartowic wjeżdża na przystanek przy ul. Wyspiańskiego (za
skrzyżowaniem z ul. Dunikowskiego). Czerwiec 2012.
W
końcowym okresie swojego istnienia linia nr 15 była przedłużona do
pętli Tesco przy ul. Głubczyckiej. Wcześniej kończyła przy kozielskim
dworcu autobusowym. Tu SOR BN8,5 #5. 30.12.2011.
Jeżdżąca
obecnie przez Lenartowice linia nr 8 to tylko marny cień jej
wcześniejszej świetności. Obsługuje ją najmniejszy tabor, a dawniej
przegubowce. Tu Ikarus 280.57 #313 na pętli Elektrownia. 18.09.2006.
Jeden
z kursów linii 15 uwieczniłem na filmie. W stronę Koźla jedzie Kapena
Thesi City #2. Przystanek przy dworcu kolejowym w Kędzierzynie.
26.09.2008. Na filmie zobaczycie także Ikarusa 415 #204 i Solarisa
Urbino 12 #158:
Dalszy ciąg wpisu o komunikacyjnych zmianach w kędzierzyńskiej komunikacji tutaj.
We wrześniu 2013 pisałem o liniach lotniczych Jet2.com, czyli o przewoźniku eksploatującym dość wiekowe maszyny (tu link).
Starsze wiekiem samoloty przylatują do Krakowa również w barwach innych
firm. Niekiedy tych bardzo znanych. Lufthansa zawsze kojarzyła mi się z
nowoczesnością. W związku z tym nawet nigdy nie zakładałem, że w skład
jej floty mogą wchodzić samoloty, które mają więcej niż kilkanaście
lat.
W
niedzielę 6 kwietnia 2014 fotografowałem jedną z maszyn Lufthansy.
Samolot startował z podkrakowskiego lotniska w Balicach, obsługując lot
LH 1367 do Frankfurtu (z godziny 14:35). Był to Boeing 737-330 o
rejestracji D-ABEI. Maszyna w swój pierwszy lot wzbiła się 24
października 1991 roku. Ma więc już ponad 22 lata. Lufthansa to jej
pierwszy właściciel. Przyznam, że byłem w lekkim szoku, gdy odkryłem, że
ten przewoźnik nadal eksploatuje mające tyle lat samoloty. Jak podał
serwis Planespotters.net, w okresie od 29.04.2013 do 6 lutego 2014,
D-ABEI był wycofany z eksploatacji. Może było to związane z jakąś
poważniejszą awarią, a jej usuwanie połączono np. z remontem kapitalnym.
Inna opcja, to wycofanie ze względu na wiek, a później przywrócenie do
służby, bo np. brakowało czynnych samolotów. Dla D-ABEI portem
macierzystym jest Frankfurt. Ostatnio latał z niego do takich
miejscowości jak: Katowice, Praga, Amsterdam, Hanower, Bruksela,
Billund, Lion i Bukareszt.
Zdjęcia ze startu D-ABEI:
Tak D-ABEI prezentował się w ruchu:
Obecnie Lufthansa
posiada 284 samoloty, a średnia ich wieku wynosi 11,5 roku. Opisywany
D-ABEI to tylko jeden z wielu „dwudziestolatków” Lufthansy latających po
europejskim niebie. W tym gronie przeważają inne Boeingi 737. Niektóre
są jeszcze starsze, np. D-ABXX w swój pierwszy lot wzbił się, gdy Niemcy
były podzielone na NRD i RFN (wystartował 27 września 1989). Dość stare
są także niektóre Airbusy A320. Przykładowo przedstawiciel modelu
A320-211 o rejestracji D-AIPM to rocznik 1990. Przewoźnik ma więc sporo
taboru do wymiany. Taką modernizację cały czas prowadzi. Obecnie
wymieniane są np. samoloty największej pojemności, czyli Boeingi 747. Te
kiedyś największe samoloty pasażerskie świata Lufthansa użytkuje już od
roku 1970. Wówczas do przewoźnika trafił Boeing 747-100. Przez kolejne
lata były kupowane kolejne egzemplarze. Na początku maja 2014 Boeing
ogłosił, że dostarczył Lufthansie już 75 samolotów tego typu.
Historyczny egzemplarz to Boeing 747-8 Intercontinental (747-830) o
rejestracji D-ABYO. W swój pierwszy lot wystartował 9 kwietnia 2014.
Lufthansa czeka jeszcze na odbiór sześciu innych 747. Łącznie ten
największy niemiecki przewoźnik lotniczy kupił więc 81 Jumbo Jetów.
Boeing 747-8 Intercontinental (747-830) o rejestracji D-ABYO, czyli Jumbo Jet nr 75. 20.04.2014.
Lufthansa czeka także na dostawę czterech Airbusów A320-214(WL).
W lutym 2014 pisałem o problemach PolskiegoBusa związanych ze sprzedażą biletów.Tu link.
Kupiłem wówczas bilety do i z Berlina, czyli na linię P16 (Zakopane –
Berlin). Wyjazd w maju. Aby jak najdłużej korzystać z dziennych uroków
niemieckiej stolicy, wybrałem kursy nocne. Ponieważ jechałem z Krakowa,
wielkim minusem okazały się przystanki pośrednie: w Katowicach, Opolu i
Wrocławiu. Mimo późnej pory, odbywał się na nich ruch bieżący, czyli o
spaniu można było zapomnieć. Dodatkowo, ze względu na 100% frekwencję,
na każdym przystanku szukano wolnych miejsc (niektórzy pasażerowie
często zajmowali po dwa siedzenia), co ostatecznie budziło jakimś cudem
drzemiących jeszcze podróżnych.
Van
Hool TD921 Altano #P032 z PolskiegoBusa. Linia P16 do Berlina na
terenie tymczasowego dworca autobusowego MDA przy ul. Wita Stwosza w
Krakowie. Następny postój w Katowicach. 15.03.2014.
W
Berlinie linia P16 zatrzymuje się w dwóch miejscach. Pierwszy
przystanek wyznaczono na terenie lotniska Berlin-Schönefeld (do roku
1990 był to centralny port lotniczy w NRD, a obecnie jedno z dwóch
czynnych berlińskich lotnisk), a drugi, końcowy na głównym berlińskim
dworcu autobusowym: Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Osobiście
polecam właśnie to drugie miejsce. Obok znajduje się stacja metra
Kaiserdamm (linia U2) i kolei miejskiej Messe Nord/ICC (S-Bahn, linie
S41, S42 i S46) oraz przystanki autobusowe (linie 104, 139, 218, 349,
M49, X34, X49 i N42). Dojazd do centrum jest więc bardzo dobry. Kiedy z
żoną dotarliśmy na ZOB (około 7:00), było bardzo zimno (początek maja, a
tam tylko +3 stopnie). Na szczęście w poczekalni można było się ogrzać
przy ciepłych grzejnikach.
Na
dworcu ZOB panuje bardzo duży ruch autobusowy. Krajowy i
międzynarodowy. To bardzo dobre miejsce dla osób chcących w krótkim
czasie sfotografować sporo autobusów z tzw. „górnej półki”. Najnowsze
modele to standard tego miejsca.
Scania
OmniExpress z ADAC Postbus. Nowy niemiecki przewoźnik, który powstał w
ramach współpracy poczty z automobilklubem ADAC. Łącznie zakupiono aż 63
takie autobusy, które są wykorzystywane do obsługi uruchomionej wiosną
2014 roku siatki 30 połączeń między największymi miastami Niemiec. ADAC
Postbus to jeden z pierwszych niemieckich przewoźników, który
wykorzystał nowe prawo, zezwalające na uruchamianie linii autobusowych
konkurujących z połączeniami kolejowymi. Jedno ze stanowisk Zentraler
Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Scania podstawiona jako linia nr 109 z
Berlina do Hanoweru przez Magdeburg. Cała trasa liczy około 300 km.
4.05.2014.
Setra
S417 GT-HD z biura podróży Berg-Lübeck. Autobus wynajęty przez FlixBus
do obsługi połączenia Berlin - Hamburg. Z tyłu oryginalny
FlixBus. Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). 4.05.2014.
Nocny
kurs linii P16 z Berlina zaczyna się dość wcześnie. Już o godzinie
19:00. Przyznam, że zdecydowanie korzystniejsza byłaby późniejsza pora,
np. 21 lub 22. Dzięki temu zyskałoby się więcej czasu na zwiedzanie
miasta, a i przemieszczanie się w miejscowościach docelowych byłoby
prostsze, np. w Krakowie, gdzie można by korzystać z komunikacji
dziennej, a nie z niezbyt bogatej oferty nocnej. Z Berlina PolskiBus do
Polski jedzie drogą nr 13 w stronę Drezna, a następnie skręca na trasę
nr 15 przez Cottbus (europejska E36). Po przekroczeniu polskiej granicy
zmienia ona numer na 18. Zmienia także swój stan techniczny. Pasażerowie
odczuwają to na własnej skórze. Autobus zaczyna się trząść,
podskakiwać. Stan ten trwa przez kilka kilometrów, czasami jakaś przerwa
i znów. Istne zabójstwo dla autobusu. Dla pasażerów też nic
przyjemnego, zwłaszcza, że w trakcie wjazdu na ten fatalny odcinek w
pojeździe panuje bardzo senna atmosfera. Co ciekawe, w stronę Berlina
takiej atrakcji nie było.
Droga
nr 18 jest dwujezdniowa. W kierunku Niemiec jedzie się po nowej,
położonej w 2006 roku nawierzchni. Dlatego wstrząsów nie było. Natomiast
odcinek powrotny odbywa się po oryginalnej niemieckiej drodze, którą
pod koniec lat 30-tych ubiegłego wieku osobiście otwierał Adolf Hitler
(Reichsautobahn 9). Niestety kilkadziesiąt lat eksploatacji zrobiło
swoje i teraz jezdnia ta nie nadaje się do eksploatacji. Jak podaje
portal Gazeta.pl, nawierzchnia jest tak zniszczona, że jadące po niej
ciężarówki regularnie gubią ładunki i to także te dość sporych
rozmiarów, np. lodówki, pralki. Urywane są koła, odpadają zbiorniki z
paliwem. Ciekawe jak szybko poważniejsze problemy techniczne będą miały
Van Hoole z PolskiegoBusa? Pełne obciążenie, duża prędkość (pewnie
licznikowo normalna, ale na takie warunki duża, zbyt duża) i
podziurawiona nawierzchnia to połączenie wróżące rychłą awarię. W
trakcie tych „trzęsawek” zastanawialiśmy się z żoną, w jakim stanie będą
nasze bagaże, szczególnie gdy na większych dziurach autobus robił tzw.
„kangury”. Na szczęście nic się nie uszkodziło. Jak podaje wspomniany
portal, rozpadająca się jezdnia z III Rzeszy nie będzie wyremontowana
przed rokiem 2020!!! Dość szokujące. Jedyną alternatywą jest dłuższa
jazda przez Drezno i dalej autostradą nr 4 na polską A4. Może po kilku
poważniejszych awariach PolskiBus skoryguje trasę. Przynajmniej tę
powrotną.
Od
marca 2014 po Krakowie jeździ nowy model tramwaju, czyli N8C-NF. Twór
wykonany w warsztatach MPK Kraków. Dokładniej to dość dogłębna
modernizacja wagonu MAN N8S-NF o numerze taborowym 3071. Wcześniej
dwukierunkowy pojazd jest już zwykłym tramwajem. Jedną z kabin usunięto,
likwidując także drzwi po lewej stronie. Inne widoczne różnice to nowe
ściany czołowe, zmienione płaty drzwi. Brak wysuwanych dodatkowych
stopni, które były cechą charakterystyczną N8S-NF, jednocześnie
spowalniającą obsługę przystanków (drzwi otwierały się dopiero po
wysunięciu stopnia). Odmienione zostało także wnętrze tramwaju. Jego
sufit został zunifikowany z najnowszymi Bombardierami NGT8. Przyznam, że
ten element najbardziej mi się spodobał. Bardzo dodaje nowoczesności,
szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pojazd powstał w 1976 roku. Po
modernizacji w tramwaju jest mniej miejsc siedzących – przeważają
pojedyncze, a pierwotnie po jednej stronie pojazdu były wyłącznie
podwójne (ustawione na przeciw siebie, czyli „czwórki”).
Stałym przydziałem N8C-NF #3071 (ex 3001, exex 3301)
jest króciutka linia nr 2 łącząca Salwator z Cmentarzem Rakowickim.
Niedawno dołączył do niego następny tak zmodernizowany wagon, czyli
#3072. Docelowo w ten sposób odmienione zostaną wszystkie krakowskie
N8S-NF.
N8C-NF #3071 jako linia nr 2 na pętli Salwator. 18.04.2014.
N8C-NF #3071, a obok E1+C3 #116+576 jako linia nr 1. Pętla Salwator, 18.04.2014.
N8C-NF #3071, wnętrze. Sufit niczym w NGT8. 18.04.2014.
N8C-NF #3072 na ul. Basztowej. Linia nr 2 w stronę Cmentarza Rakowickiego. 10.05.2014.
Pod oznaczeniem N8C-NF kryje się jeszcze jeden wagon. To opisywany już w Blogu Transportowym N8S #3066. Tu pisałem o jego planowanej modernizacji. Ze względu na wysokie koszty
zrezygnowano z niej, ale w końcu została wykonana. Wrocławski Protram
przebudował ten pojazd już w roku 2012. Oznaczony teraz jako #3082 wagon
różni się od wykonanych w Krakowie N8C-NF. Jego główną cechą
charakterystyczną jest pozostawiona dwukierunkowość. Ma także stare
drzwi i wysuwane stopnie.
N8C-NF
#3082, czyli dawny #3066 jako linia nr 2 w stronę pętli Salwator.
Przystanek Teatr Bagatela na ul. Dunajewskiego. 1.06.2014.
Tak
N8S prezentował się w ruchu 28 lipca 2008. Czasowa linia 72 przed
końcowo-początkowym przystankiem Aleja Pokoju. Wagon z pierwszym
krakowskim numerem 3304: