wtorek, 24 kwietnia 2012

MAN TGX z Brazylii


Materiał nadesłany przez MAN-a:


MAN rozszerza w Ameryce Łacińskiej swoją ofertę w zakresie najmocniejszych pojazdów ciężarowych 

MAN kontynuuje w 2012 roku dotychczasową ekspansję na rynkach Ameryki Łacińskiej. Pojazdy ciężkie typoszeregu TGX są pierwszymi pojazdami marki MAN produkowanymi w Brazylii i sprzedawanymi w Ameryce Południowej i Środkowej. Efekty synergii w ramach współpracy między europejską a południowoamerykańską branżą pojazdów użytkowych dotyczą także silników: Większość modeli pojazdów typoszeregu VW Constellation ADVANTECH będzie teraz wyposażona w silniki MAN D08. Ten zaprojektowany w Europie typ silnika został odpowiednio dostosowany do wymagań lokalnych rynków i teraz po raz pierwszy będzie produkowany w Brazylii. Silnik ten spełnia kryteria obowiązującej w Brazylii od stycznia 2012 roku normy P-7, porównywalnej z europejską normą Euro-5.
Dotychczas spółka MAN Latin America produkowała i sprzedawała pojazdy marki VW. Teraz po raz pierwszy w Brazylii produkowane są trzy modele pojazdów typoszeregu MAN TGX o mocy powyżej 400 KM przeznaczone na rynek Ameryki Łacińskiej. Wszystkie pojazdy MAN spełniają wymagania obowiązującej nowej normy emisji spalin Euro-5. Wprowadzając typoszereg TGX Premium, firma MAN Latin America rozszerza dotychczasową ofertę w segmencie pojazdów ciężkich i umacnia swoją pozycję lidera na rynku w Brazylii, którą umacnia niezmiennie od 2003 roku.
Wynikiem intensywnej współpracy między Europą a Ameryką Łacińską jest także nowy typoszereg pojazdów VW Constellation ADVANTECH, dostępny na rynku brazylijskim od stycznia 2012 roku. Oprócz zastosowania licznych nowych rozwiązań, główna zaleta tego pojazdu to wyposażenie go w silnik MAN D08. Silnik posiada system AGR (system recyrkulacji spalin), dzięki czemu spełnia wymagania obowiązującej od tego roku w Brazylii normy emisji spalin P-7. Przeznaczona na rynek brazylijski wersja silnika, montowana w pojazdach typoszeregu VW Constellation ADVANTECH, dostępna jest w zakresach mocy od 190 do 280 KM.


Pierwszy MAN TGX wyprodukowany w Brazylii
Pierwszy MAN TGX zjechał w taśmy produkcyjnej zakładów MAN Latinamerica w Resende.


Produkowane w Brazylii pojazdy typoszeregu TGX są dostosowane do lokalnych wymagań klientów tego rozwijającego się rynku w Ameryce Środkowej i Południowej. Pojazdy testowe przejechały w Brazylii 6 mln kilometrów i dokonano w nich 200 adaptacji. W rozwój lokalny zainwestowano ponad 40 milionów euro, między innymi wybudowano nowe centrum szkoleniowe i magazyn części. Brazylijskie centrum projektowe jest zlokalizowane na terenie fabryki w Resende, gdzie wspólnie z inżynierami z Europy budowana jest dodatkowo własna linia montażowa MAN. Zdolność produkcyjna wyniesie ponad 5000 pojazdów TGX rocznie.

Tekst i fot. MAN - informacja prasowa.

piątek, 20 kwietnia 2012

Protram 405N-Kr już na linii


W lipcu 2011 roku pisałem o ciekawym przetargu ogłoszonym przez MPK Kraków. Dotyczył on zbudowania jednoprzestrzennego, wieloczłonowego wagonu tramwajowego, który powstanie z modernizacji trzech wagonów 105Na. Najkorzystniejszą ofertę złożył wrocławski Protram.

O nowym pojeździe co jakiś czas było głośno w mediach. Najpierw zachwycano się tym, że powstanie taki niecodzienny, jednocześnie najdłuższy w Polsce wagon tramwajowy. Potem wspominano o wynikających z przetargu terminach, których dotrzymanie stawało się niemożliwe. Wreszcie, kiedy 405N-Kr był gotów (choć jeszcze w fazie testów) rozpoczęto prezentację nowego pojazdu. Jego zdjęcia pojawiły się w prasie oraz na znanych portalach internetowych. Stacje radiowe w głównych wydaniach wiadomości wspominały o najdłuższym w Polsce tramwaju, a w Internecie można było obejrzeć filmiki przedstawiające pojazd w ruchu. Wciąż jednak nie było wiadomo, kiedy nowość ta trafi z Wrocławia do Krakowa. Terminy zmieniały się, ale w końcu na początku marca 2012 rozdzielony na dwie części Protram 405N-Kr został na lawetach przywieziony do krakowskiego MPK.

Rozpoczęły się jazdy próbne. Nowy wagon zaliczał kolejne fragmenty krakowskiej sieci tramwajowej, a media znów się nim zachwycały. Pojawiały się przeróżne tytuły, np. jedna ze stacji radiowych pisała na swoich stronach o „gigantycznym tramwaju” (następnego dnia było już „najdłuższy tramwaj w Polsce”). Przy okazji testów wyszło, że konieczne są pewne zmiany – przeróbki. To oczywiście oddaliło datę pierwszej jazdy z pasażerami. I tak zaczął się kwiecień, a nawet jego połowa. Temat Protramu stał już się na swój sposób nudny. Wiadomo, że jest, że trwają testy, że pojawia się w różnych rejonach Krakowa (nawet żona mi doniosła, że gdzieś go widziała) i że za jakiś tam czas będzie obsługiwał linię nr 4. I tak do wczoraj, czyli do 19 kwietnia. Wówczas stało się – oficjalnie zaprezentowano nowy pojazd dziennikarzom i włodarzom miasta, jednocześnie ogłaszając, że od 20 kwietnia rozpocznie on regularne jazdy na linii. Na początek wybrano trasę nr 1 (Wzgórza Krzesławickie – Salwator), bo preferowana nr 4 nie jest jeszcze w pełni gotowa – prace torowe w rejonie przystanków „Teatr Bagatela”.

I tak nastał piątek 20 kwietnia. Pętla Wzgórza Krzesławickie, godzina 6:50, może kilka minut wcześniej. Na torze zewnętrznym ustawiła się brygada 1-07, którą obsługiwał właśnie Protram 405N-Kr. Nowy, długi wagon budził zdziwienie wśród pasażerów przyzwyczajonych do składów E1+C3 standardowo obsługujących linię nr 1. Niektórzy robili zdjęcia komórkami. Były też osoby „profesjonalne”, czyli korzystające z aparatów fotograficznych. Przez czysty przypadek w tym gronie znalazłem się też i ja. Niestety ruch pieszych był dość duży, a przy kabinie ustawili się pracownicy MPK, więc mam tylko zdjęcia z ludźmi (czekać nie mogłem – musiałem tym tramwajem jechać i to nie ze względów hobbystycznych).


Protram 405N-Kr
Protram 405N-Kr oczekuje na pierwszy kurs z pasażerami - planowy odjazd 6:53, pętla Wzgórza Krzesławickie.


I jeszcze takie spojrzenie na ścianę przednią:


Protram 405N-Kr


Jedynie tylne zdjęcia wyszły mi bez „przeszkadzaczy”:


Protram 405N-Kr


I widok na wnętrze – ostatni człon. Co ciekawe, w tym oznaczonym jako 4001 wagonie są aż dwa automaty biletowe. To jedyny taki przypadek w Krakowie, który oczywiście jest związany z długością pojazdu.


Wnętrze tramwaju Protram 405N-Kr


Zająłem miejsce i czekałem na pierwszy kurs z pasażerami. Planowo miał on nastąpić o 6:53, ale tramwaj ze Wzgórz odjechał z małym, kilkuminutowym opóźnieniem. Wrażenia z jazdy – zbyt krótko jechałem, aby oceniać. Faktem jednak jest, że podróż nowym i czystym pojazdem to przyjemność.

Na koniec Protram odjeżdżający z przystanku „Teatr Ludowy” na ul. Kocmyrzowskiej. Po lewej tradycyjna obsługa „jedynki”, czyli ex wiedeński skład E1+C3.


Protram 405N-Kr i SGP E1

środa, 18 kwietnia 2012

Nowy i historyczny DAF


Dzisiejszy wpis to dwie informacje prasowe nadesłane przez DAF-a. Pierwsza o najnowszej ofercie, a druga o historycznej już ciężarówce.


DAF wprowadza wersję XF105 Exclusive Edition

Wprowadzona przez firmę DAF wersja XF105 Exclusive Edition stanowi specjalną wersję flagowego modelu XF105. Wersja Exclusive Edition, jest dostępna wyłącznie z kabiną Super Space Cab, która zapewnia kierowcy optymalny komfort jazdy. Model wyróżnia się elegancką niebieską barwą oraz dodatkowym wyposażeniem.

Swoją unikatową stylistykę XF105 Exclusive Edition zawdzięcza efektownym paskom i eleganckiej niebieskiej barwie, obejmującej spojler górny, kurtyny międzyosiowe oraz obudowy lusterek. Dwa chromowane klaksony pneumatyczne i efektowne aluminiowe felgi Alcoa są doskonałym uzupełnieniem wyglądu zewnętrznego.


DAF XF105 Exclusive Edition


Rozbudowana kabina Super Space Cab, skonstruowana do transportu długodystansowego, zapewnia kierowcy optymalną przestrzeń mieszkalną, miejsce pracy i przestrzeń ładunkową. Ponadto wersja XF105 Exclusive Edition oferuje dodatkowe wyposażenie. Skórzane pokrycie kierownicy, wygodne fotele nowej generacji oraz aluminiopodobne wykończenie deski rozdzielczej należą do wyposażenia standardowego. Wysuwana spod leżanki praktyczna lodówka o pojemności 42 l, system automatycznie sterowanej klimatyzacji, systemy komfortu i bezpieczeństwa, takie jak układ ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu, układ kontroli stabilności pojazdu, system kamer i wysoko oceniana blokada DAF Night Lock, chroniąca kierowcę przed włamaniem, również wchodzą w skład standardowego wyposażenia wersji Exclusive Edition. Całości w modelu XF105 Exclusive Edition dopełniają reflektory ksenonowe, system audio, wyposażony w sześć głośników, a także telefoniczny hands-free.


Podczas tegorocznej wystawy BedrijfsautoRAI DAF 2600 obchodzi swoje 50. urodziny

Po pięćdziesięciu latach DAF 2600 powraca na BedrijfsautoRAI. Ciężarówka, nie mająca dawniej sobie równych pod wzgledem komfortu jazdy, zadebiutowała na tej wystawie w 1962 roku. Model ten nazywany „Matką międzynarodowego transportu drogowego” można oglądać w trakcie BedrijfsautoRAI 2012 w dniach od 17 do 21 kwietnia w Hali 4 w Dziale Samochodów Klasycznych.


DAF 2600


DAF 2600 był prawdziwą gwiazdą 45. wystawy RAI w 1962 roku. Napędzany 6-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym  o pojemności 11,1 litra i mocy maksymalnej 220 KM, samochód ten zapoczątkował nową erę w zakresie zapewniania komfortu pracy kierowcy i ustanowił nowy standard w międzynarodowym transporcie drogowym. Przestronna kabina zapewniała kierowcy nieznaną wcześniej wygodę. Co więcej, wyjątkowo duże przeszklenie kabiny oferowało znakomitą widoczność. Kierowca miał do dyspozycji regulowany fotel,  natomiast fotel pasażera oferował możliwość złożenia oparcia do tyłu do pozycji poziomej. Deska rozdzielcza była bardzo ergonomiczna, a do zwiększenia komfortu jazdy przyczyniał się też niezwykle wydajny system ogrzewania i wentylacji.


DAF 2600


DAF 2600 był jednym z pierwszych samochodów ciężarowych wyposażonych w kabinę sypialną. Dwie leżanki, z których górną można było całkowicie złożyć, zapewniały kierowcy i pomocnikowi  nieznaną wcześniej w tym fachu wygodę. Dlatego też model ten świetnie nadawał się na potrzeby transportu dalekobieżnego. W swoim czasie DAF 2600 nie miał sobie równych jeśli chodzi o komfort jazdy, tak samo jak dziś bezkonkurencyjny jest pod tym względem DAF XF105.


DAF 2600


Do roku 1974 wyprodukowano ponad 15 tysięcy egzemplarzy modelu DAF 2600. Ciągnik, który zaprezentowany został na wystawie BedrijfsautoRAI należy do kolekcji DAF Museum w Eindhoven.

Tekst i fot. DAF - informacja prasowa.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Linia do Darłowa zamknięta


Kolejowy rozkład jazdy 2011/2012 przyniósł bardzo niemiłą dla mnie informację. Mianowicie od 11 grudnia 2011 (czyli od pierwszego dnia obowiązywania tego rozkładu) całkowicie zawieszono ruch pasażerski na odcinku Sławno – Darłowo. Linia, która została poddana gruntownej modernizacji znów jest niewykorzystywana (czasami tylko pojedzie jakiś zdawczy towarowy – pod warunkiem, że jeszcze tam jeżdżą, bo niestety nie mam możliwości osobistego sprawdzenia).

Niestety. Decyzję o zawieszeniu połączeń podjął Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego. Najważniejszym argumentem była kwestia finansowa – podano, że linia ta ma około 2,2 mln. deficytu i samorządu nie stać na jej dalsze utrzymywanie. Jak informowały zachodniopomorskie media, do ostatniej chwili połączenia kolejowego bronili mieszkańcy (pasażerowie), którzy wysłali petycję do władz województwa. Podpis na niej złożyło blisko 900 osób. Nic to jednak nie dało. Na początku listopada w Starostwie Powiatowym w Sławnie doszło do spotkania władz lokalnych i przedstawicieli pasażerów z Wojciechem Drożdżem, który pełni funkcję wicemarszałka zachodniopomorskiego. Decyzja nie uległa zmianie, a pojawiła się jedynie zapowiedź wznowienia połączenia w sezonie turystycznym. Jak podał Dziennik Bałtycki, burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz stwierdził, że ciężko jest się z tym pogodzić, ale liczymy na to (kto liczy?), że lukę w przewozach wypełnią prywatni przedsiębiorcy organizujący komunikację busami. Szokujące stwierdzenie. Darłowo niestety od lat traci normalną komunikację, czego dowodem jest chociażby wyparcie PKS-u z linii do Darłówka, które przy aprobacie lokalnych władz zostały zastąpione „dostawczakami” prywatnych przedsiębiorców. Jak widać rozwój „transportowego dzikiego zachodu” (a raczej wschodu) jest nadal popierany przez tamtejszych włodarzy.

Na temat stacji Darłowo i linii ze Sławna planowałem napisać przynajmniej jeden tekst. Miał on być jednak wyłącznie materiałem historycznym opartym o wydarzenia z lat 80-tych ubiegłego wieku. Nawet nie przypuszczałem, że do tego tematu zabiorę się w związku z zawieszeniem przewozów. Nie jest to jednak pierwsze zawieszenie. Już we wrześniu 1991 roku pociągi pasażerskie przestały jeździć do Darłowa. Powodem tej decyzji był katastrofalny stan torowiska. Winą za to obarczano jeżdżące wówczas często tym szlakiem lokomotywy ST44. O pasażerów jednak zatroszczono się, uruchamiając kolejową komunikację autobusową. Jej gwiazdą był kolorowy Jelcz PR-110DL, sprowadzony bodajże z Torunia. Kiedy KKA zawieszono – niestety nie wiem. Ruch towarowy na linii nadal jednak prowadzono. Około roku 2001 rozpoczęły się prace modernizacyjne. Miał być przywrócony ruch pasażerski, ale prace były motywowane głównie planami związanymi z darłowskim portem, który miał stać się punktem przeładunkowym gazu LPG – ze statków na cysterny kolejowe. Projekt upadł i pozostało tylko wyremontowane torowisko, które zresztą odcięto od kolejowej infrastruktury portowej. Niestety nie wiem, jak wówczas było z ruchem towarowym. Na pociągi pasażerskie trzeba było czekać aż do 20 czerwca 2005 r., kiedy to przywrócono połączenia pasażerskie ze Sławnem (oficjalne otwarcie linii nastąpiło dzień wcześniej – 19 czerwca), a nawet ze Słupskiem (pierwszy pociąg przyjeżdżał ze Słupska, a ostatni wracał do Słupska). Dopiero po kilku latach zmieniło się to i pierwszy pociąg przyjeżdżał z Kołobrzegu, a ostatni do niego wracał (tak było także ostatniego dnia kursowania pociągów do Darłowa).


SRJP - tabela 384 Sławno - Darłowo
Tabela 384 Sieciowego Rozkładu Jazdy Pociągów 2005/2006: Sławno - Darłowo (ważny od 11.12.2005 do 9.12.2006). To już drugi rozkład jazdy, w trakcie którego pociągi pasażerskie docierały do Darłowa. Wciąż jednak istniało ryzyko ich zawieszenia. Symbol „G” oznacza: Kursuje do odwołania. Natomiast „F” to: Kursuje po ogłoszeniu. Na szczęście odwołanie nie nastąpiło. Niestety nie wiem, czy pociągi „F” uruchomiono. Pierwszy pociąg do Darłowa jechał ze Słupska, a ostatni tam wracał.


SRJP - tabela 384 Darłowo - Sławno
Tabela 384 Sieciowego Rozkładu Jazdy Pociągów 2010/2011: Sławno - Darłowo (ważny do 10.12.2011). Ostatni rok kursowania pociągów pasażerskich do Darłowa. Już od kilku lat pierwszy kurs jest realizowany z Kołobrzegu (w tym przypadku poranny pociąg Kołobrzeg - Sławno, który przechodzi później w Sławno - Darłowo), a ostatni do Kołobrzegu. Tabela 384 rozkładu 2011/2012 jest pusta - zawiera tylko informację o zawieszeniu ruchu pociągów. Źródło: www.przewozyregionalne.pl


Po wznowieniu ruchu pasażerskiego w 2005 r., na linii zagościł tabor, który nigdy wcześniej nie docierał do Darłowa (pomijając okazyjne przejazdy, np. SA109-001 dnia 1.05.2004), co jest zresztą oczywiste, bo pojazdów tych wcześniej fizycznie nie było lub jeździły w innym kraju (Niemcy). I tak na szlaku pojawiły się eksploatowane pierwotnie przez niemieckie koleje DB spalinowe zespoły trakcyjne serii SA110. Były też mniejsze pojazdy, czyli jednoczłonowe SA103 (nr 008, 009 i 010) oraz dwuczłonowy SA109-001.


SA103-008 na stacji Darłowo
SA103-008 na stacji Darłowo jako kończący bieg pociąg osobowy nr 11039 relacji Sławno - Darłowo. 11.08.2006.


SA103-009 na stacji Darłowo
SA103-009 na stacji Darłowo. Pojazd oczekuje na kurs jako pociąg osobowy nr 11034 relacji Darłowo - Sławno. Uchwycony w miejscu dość nietypowym - za peronem, na wysokości rampy ładunkowej. 15.08.2006.


SA103-009 w Sławnie
SA103-009 za peronami stacji Sławno - po obsłudze pociągu osobowego nr 11034 z Darłowa. 15.08.2006.


W Internecie znalazłem film przedstawiający ex niemieckie SA110-11+SA110-03 na kilka miesięcy przed zawieszeniem ruchu, czyli  18 sierpnia 2011. Pojazdy zbliżają się do Sławna jako regio 80032 relacji Darłowo – Sławno:




I kolejny film. Tym razem już na stacji Darłowo, jeden z ostatnich dni ruchu pasażerskiego – 7 grudnia 2011. W roli głównej znów SA110-03 i SA110-11. Całość jako regio 80028 relacji Darłowo – Sławno:




Do tematu stacji Darłowo jeszcze powrócę. Będzie bardzo wspomnieniowo.


Blog Transportowy na Facebooku

środa, 4 kwietnia 2012

Volva FH dla Węgier - inf. prasowa


Węgierski klient złożył zamówienie na 200 samochodów ciężarowych Volvo FH


Volvo Hungária Ltd. sfinalizowało kontrakt na dostawę 200 samochodów ciężarowych Volvo FH do dużej węgierskiej firmy transportowej i logistycznej Waberer’s International Inc.

Zamówione pojazdy, wszystkie wyposażone w oszczędne, niskoemisyjne silniki EEV, zostaną dostarczone w ciągu 4 miesięcy, począwszy od maja br.

Waberer’s International jest największym klientem Volvo Hungária Ltd., a historia współpracy obydwu tych firm sięga 15 lat wstecz.

György Wáberer, prezes zarządu i dyrektor generalny Waberer’s Inc., uznaje podpisany kontrakt za naturalną kontynuację doskonałej współpracy między obydwiema firmami.

– Tradycyjnie już, blisko połowę naszej liczącej 2500 pojazdów floty stanowią niezawodne samochody ciężarowe Volvo, udanie realizujące zadania transportowe na wielu różnych kierunkach – mówi György Wáberer.

– Nasze wieloletnie partnerstwo przyczyniło się do rozwoju i rynkowego sukcesu obydwu firm – mówi David Illes, dyrektor zarządzający Volvo Hungaria Ltd. – To duża satysfakcja, móc dostarczać firmie Waberer’s wysokiej jakości, niezawodne produkty, wraz z usługami towarzyszącymi, które stają się źródłem wysokiego poziomu zadowolenia Klienta.


Volvo FH dla firmy Waberer’s International Inc.


Tekst i fot. Volvo - informacja prasowa.

środa, 28 marca 2012

AKK Katerini (1)


AKK Katerini


Ten wpis poświęcę firmie, z którą w trakcie greckiego urlopu miałem najczęstszy, praktycznie codzienny kontakt. Wypoczywając w nadmorskiej Paralii nie można nie zetknąć się choć przez chwilę z autobusami należącymi do AKK Katerini, czyli miejskiego przewoźnika z miasta Katerini (jak już pisałem w dziale kolej, jest to stolica leżącej w środkowej części Macedonii prefektury Pieria, która liczy około 56 tysięcy mieszkańców). Jeżeli nawet nie korzystamy z usług AKK, to co około 10 minut zobaczymy pojazd tego przewoźnika lub choć na chwilę zetkniemy się z charakterystycznym logo informującym o przystanku autobusowym.



Tabliczka przystankowa AKK Katerini


Paralia jest oddalona od Katerini o 4 kilometry i to właśnie do niej dociera najwięcej pojazdów przewoźnika. Są to jednak głównie linie sezonowe. Sezon turystyczny w Grecji trwa znacznie dłużej niż nad polskim morzem, bo zaczyna się już około kwietnia, a kończy w październiku. Wtedy do Paralii ruszają aż trzy linie autobusowe. Podstawowa nr 1 łączy Katerini z centrum Paralii – główny końcowo-początkowy przystanek jest zlokalizowany na ul. Nikis, tuż przy plaży i molo. W godzinach od 11 do 22 „jedynki” oficjalnie kursują co 10 minut, a w rzeczywistości nawet częściej, bo mają kilka wariantów trasy, której pokonanie zajmuje im około 25 minut. Ile jest tych wariantów – nie wiem. Osobiście naliczyłem cztery opcje, ale może ich być więcej. Niestety na przystankach brak rozkładów, a tam gdzie są nie podaje się szczegółów, tylko konkretne godziny. Podstawowa relacja Katerini – Paralia jest zachowana, ale autobusy jadą najkrótszą drogą lub objeżdżają sąsiednie miejscowości, np. zaliczając centrum miejscowości Kallithea. Jakiś wariant linii 1 przejeżdża też przez trochę dalej położone nadmorskie Korinos. O różnych trasach „jedynki” przekonamy się stojąc na głównym przystanku w Paralii, na który autobusy wjeżdżają z różnych stron. Raz z lewej strony, raz z prawej, często jednocześnie z obu. Poza wspomnianym 11 godzinnym szczytem linia nr 1 kursuje co ok. 20 minut, choć zdarzają się częstsze kursy. Pierwszy kurs z Paralii do Katerini jest o 6:35, a ostatni o 24:15.


Mercedes O405N z AKK Katerini
Paralia, ul. Nikis. Główny przystanek w centrum, tuż przy plaży, kościele i molo. Stoi na nim Mercedes O405N z AKK Katerini. Pojazd rozpoczyna kurs powrotny linii nr 1 do Katerini. Na wyświetlaczu pełna relacja, czyli Paralia - Katerini.


Główny przystanek AKK Katerini w centrum Paralii
Paralia, ul. Nikis. Główny przystanek w centrum. Tak prezentuje się wiata przystankowa, a w niej dwa automaty do sprzedaży biletów. Po sezonie automaty są wyłączane, a wnętrze wiaty zostaje zagrodzone opuszczanymi roletami.


Elektroniczna tablica informacyjna w centrum Paralii
Obok wiaty stoi elektroniczna tablica informacyjna. Tylko z niej dowiemy się, że linia łącząca Olympiaki Akti z Korinos ma nr 10. To jedyne miejsce w Paralii, w którym umieszczono taki system informacji pasażerskiej. Na pozostałych przystankach brak rozkładów jazdy. Zupełnie inaczej jest w Katerini - tam elektroniczne tablice są na większości przystanków.


Linia nr 2 łączy Katerini z inną nadmorską miejscowością – Olympiaki Akti, czyli Olimpic Beach (ta angielska nazwa jest używana również w Polsce), oddaloną od Paralii o 2 kilometry. „Dwójka” kursuje co około 30 minut. Poznałem tylko jeden wariant, czyli przez Paralię. Możliwe, że są też inne opcje, a na pewno były, np. w 2009 roku. Z tego okresu pochodzą zamieszczone na galerii TWB zdjęcia pojazdów linii nr 2, które jeździły z Katerini pomijając Paralię. Dowodem na to jest chociażby naklejka z wykazem przystanków umieszczona w jednym z pojazdów:


Schemat połączeń AKK Katerini


W samej Paralii linia nr 2 ma bardzo ciekawy przebieg, bo autobusy jadące w stronę Olimpic Beach przemieszczają się wąską, jednokierunkową i równoległą do oddalonego o kilkanaście metrów morza uliczką Agiou Nikolaou. Wieczorem ruch kołowy jest zamykany (AKK korzysta wtedy z równoległej drogi) i miejsce to staje się deptakiem. Jednak nawet i w dzień uliczka jest pełna spacerowiczów. To bardzo utrudnia wykonanie jakiegokolwiek zdjęcia. Dodatkowo jest wąsko, tak więc tylko ściany przednie pojazdów można dobrze udokumentować.


Mercedes O405N #4 AKK Katerini
Mercedes O405N #4 na linii 2 z Katerini do Olimpic Beach przejeżdża przez ul. Agiou Nikolaou w Paralii. Strój niektórych przechodniów świadczy o bliskości plaży, którą w tym miejscu od jezdni oddziela tylko chodnik.


Poniżej filmik, który nakręciłem na Agiou Nikolaou. Jego bohater to Mercedes O405N #2. Autobus oznaczony jest jako linia nr 3. Przyznam, że ten numer trasy jest dla mnie zagadką. Pierwotnie myślałem, że to pomysł jednego z kierowców - „właściciela” pojazdu nr 3, który wypisał na tablicy numer swego miejsca pracy. Zdanie zmieniłem po nakręceniu tego filmu, na którym jest wszakże inny autobus (#2, a nie #3), inny kierowca, a linia nr 3. Relacja taka sama, jak „dwójki”, czyli Katarini - Paralia - Olimpic Beach, ale może jedzie inaczej w Katerini, albo zmiana trasy następuje dalej, np. przez centrum miejscowości Kallithea. Tu jednak nie rozumiem, dlaczego mająca różne warianty „jedynka” jest cały czas oznaczona tak samo, a inna trasa o mniejszych zmianach ma aż dwa numery. Może jakiś czytelnik bloga rozwiąże kiedyś tę transportową zagadkę.




Do Paralii dociera też linia nr 10. To wieczorne połączenie (od po 17:00 do po 23:00) miejscowości Korinos z Olimpic Beach przez Paralię. Obsługują ją wyłącznie pojazdy klasy midi (jedna brygada), które na tablicach kierunkowych mają podane tylko relacje, bez numeru linii. O tym, że do Korinios jeździ „dziesiątka” dowiedziałem się z diodowej tablicy odjazdów umieszczonej na głównym przystanku. Inne linie też nie zawsze są oznakowane cyfrą. Kilka razy widziałem „jedynkę” oznaczoną tylko napisami. Co ciekawe, w rozkładach jazdy nie było podziału na dni wolne i robocze. Wszystko jeździło tak samo, nawet w ważne dla Greków religijne święto 15 sierpnia. Sezon turystyczny ma więc swoje dodatkowe prawa.


Mercedes O402 #20 z AKK Katerini na linii nr 10
Mercedes O402 #20 w centrum Paralii. To kurs linii nr 10 do Korinos. O numerze linii dowiemy się tylko z diodowej tablicy umieszczonej na wcześniejszym przystanku - przy molo i kościele.


To tyle w sprawie linii sezonowych. W okresie zimowym główny przystanek w Paralii jest zamykany (opuszczane rolety zamykają wiatę z automatami biletowymi), ale autobusy nadal dojeżdżają do tej miejscowości, jednak już ze znacznie mniejszą częstotliwością. Z rozkładu jazdy wynika, że pozostają tylko dwa warianty trasy (letni rozkład podawał tylko jeden wariant, a przecież było ich więcej, więc informacja ta może być niepełna), czyli z Katerini do Paralii najkrótszą trasą bez wjazdu do centrum miejscowości Kallithea lub z przejazdem przez nie. Lepszą częstość mają dłuższe kursy – w dni robocze co 20 minut, a w wolne co pół godziny (krótsze odpowiednio co 30 min. I co godzinę). Poza sezonem kursuje także linia nr 2, ale tu  częstość kursów jest tragiczna, bo co około trzy godziny.

Oprócz linii do Paralii, Olympiaki Akti, czy Korinos, AKK Katerini jeździ również do Svoronos. W dzień roboczy co 15 minut, a w soboty, niedziele i święta co 30. Na stronie internetowej przewoźnika jest także informacja o miejskich liniach nr 14 i 15, ale przyznam, że nigdy tak otablicowanego autobusu nie widziałem. Ogólnie strona internetowa AKK Katerini jest tragiczna – na jej podstawie ciężko jest ustalić ile linii firma obsługuje. W niektórych przypadkach rozkłady jazdy są podane dla danej linii, ale w większości nie stosuje się numeracji, tylko nazwy miejscowości (końcówek), a to wszystko oczywiście w greckim alfabecie. Naprawdę trudno jest się w tym połapać. Dlatego niestety nie mogę podać, ile linii obsługuje AKK i jakie są ich oznaczenia.


Mercedes O405N2 z AKK Katerini
Linia nr 8 w rejonie targowiska i dworca KTEL w Katerini. Po kilku minutach obsługujący ją Mercedes O405N2 #13 wracał z oznaczeniem trasy nr 6.


Taryfa biletowa AKK Katerini jest dość prosta. Tylko cztery rodzaje biletów, w tym dwa całe i dwa ulgowe. Bilety oznaczone są kolorami, co nie dotyczy biletów z automatu, bo te drukowane są na tym samym papierze. I tak bilet zielony kosztuje 1,10 euro. Można na nim podróżować do 6 kilometrów. Dłuższa podróż wymaga skasowania biletu czerwonego za 1,50 euro, który nie ma limitowanego dystansu kilometrów. Są także bilety ulgowe: żółty i niebieski. Ten pierwszy za 0,75 euro, a drugi za 0,60 euro. Korzystanie z ulg jest już lekko skomplikowane, bo np. w przypadku jazdy powyżej 6 km bilet zielony staje się biletem ulgowym dla studentów i innych upoważnionych osób, a zwykła ulga (pewnie dla emerytów i rencistów) to bilet żółty. Na tej dłuższej trasie bilet niebieski nie obowiązuje. Największym jednak problemem staje się ustalenie, jaką odległość mamy do pokonania, skoro na przystankach nie ma szczegółowych rozkładów jazdy. Na szczęście przewoźnik w tej kwestii zatroszczył się o turystów i na głównych przystankach wiszą informacje pokazujące, jaki bilet obowiązuje na danym odcinku – prosta mapka z nazwami po angielsku i z odpowiednimi kolorami. Dzięki temu bez problemu ustalimy, że jadąc z Paralii do dworca kolejowego w Katerini musimy skasować bilet zielony, ale gdy chcemy dotrzeć do centrum miasta, czeka nas zakup biletu czerwonego. Jeżeli nie zdążymy kupić biletu w kiosku, czy w automacie, możemy to zrobić u kierowcy. To jest jednak droższe i jeżeli dobrze pamiętam, to był to zwykły paragon z kasy fiskalnej, którego nie trzeba było kasować. Skorzystanie z kasownika wiązało się z pewnym bonusem informacyjnym. Mianowicie nie każdy autobus miał widoczny numer taborowy, ale widniał on na każdym skasowanym bilecie. Taka gratyfikacja dla miłośników komunikacji.


Bilety z AKK Katerini
Kupione w automacie bilety: zielony i czerwony. Kasowniki ucinają narożnik. Trzy pierwsze cyfry nadruku to numer autobusu - w tym przypadku Neoplan nr 14. Dalej data i godzina. Bilet czerwony jest przedarty - to efekt kontroli biletów.


Grecja 2011

poniedziałek, 26 marca 2012

MPK Brzesko nie kursuje w weekendy


Korzystając z pięknego weekendu zwiedzałem Małopolskę. Był to ściśle związane z podziwianiem różnych budowli, czy krajobrazów. Ostatnim punktem programu był browar w Brzesku. Obok głównej bramy stoi wiata przystankowa. Pod jej dachem siedział jakiś „tubylec”, więc pojawiła się szansa na sfotografowanie autobusu MPK Brzesko – ktoś czeka, więc coś pojedzie. Podreptałem sprawdzić rozkład jazdy, ale nim zdążyłem do niego dojść, miejscowy lokator ławeczki odezwał się mówiąc, że autobusy nie jeżdżą, bo od lutego komunikacja miejska w weekendy nie jeździ. Tylko w dni robocze.

„Tubylec” miał rację. Jak podaje Informator Brzeski, od połowy lutego podrożały bilety MPK, zlikwidowano bezpłatne przejazdy dla osób w wieku powyżej 70 lat i zawieszono weekendową komunikację autobusową. W sobotę można jeszcze skorzystać z usług prywatnych przewoźników  dublujących linie MPK, a w niedzielę nie ma żadnej alternatywy. Jak podaje wspomniany informator, ta ostatnia zmiana dotknie niewielką ilość osób – około 150. Według władz Brzeska właśnie tylu pasażerów w niedziele woziło MPK. Włodarze miasta w związku z tą decyzją zaapelowali do mieszkańców, aby pomagali sobie nawzajem podwożąc się samochodami osobowymi. W tym materiale pojawiły się także informacje o tym, że MPK obecnie obsługuje sześć linii, ma 14 autobusów i zatrudnia 27 pracowników. Wspomniane linie to: 3 (Brzesko – Poręba), 5 (Brzesko – Wokowice), 7 (Brzesko – Bucze), 8 (Brzesko – Sterkowiec), 9 (Brzesko – Okocim) i 10 (Brzesko – Jadowniki).

Tak więc miasto niby ma komunikację miejską, ale przez dwa dni w tygodniu przestaje ona istnieć. Biorąc jednak pod uwagę inne doniesienia - o złej sytuacji finansowej przewoźnika i o prywatnej konkurencji  – dobrze, że przedsiębiorstwo jeszcze jakoś się trzyma. Warto także dodać, że Brzesko to małe miasto, które ma tylko ponad 16 tys. mieszkańców, a w Polsce nie brakuje większych miejscowości, które nie mają komunikacji miejskiej. Np. Krapkowice na Opolszczyźnie, gdzie mieszka prawie 18 tys. mieszkańców. Za oficjalną datę uruchomienia komunikacji miejskiej w Brzesku uznaje się 1 sierpnia 1964. Wówczas MPK Tarnów otworzyło oddział zamiejscowy w Brzesku.

Poniżej małe wspomnienie czasów, gdy MPK Brzesko jeździło codziennie. Zdjęcie sprzed kilku lat, czyli początek 2007 roku. Dzień roboczy, linia nr 8 w kierunku brzeskiego szpitala. Centrum – ulica Uczestników Ruchu Oporu, a na niej Autosan H9-35 nr 02. Niestety słońce nie chciało współpracować. Autobus już nie istnieje.


Autosan H9-35 z MPK Brzesko


Blog Transportowy na Facebooku

piątek, 23 marca 2012

Haargaz Metronit


Ciekawa informacja prasowa nadesłana przez MAN-a. Zapraszam do Izraela:


Nowoczesne systemy autobusów miejskich na podwoziach MAN w Hajfie i Tel Awiwie

MAN Truck & Bus dostarczy do Izraela 172 podwozia przegubowe z silnikami EEV dla systemów autobusowych Bus Rapid Transit „Metronit“ i „Red Line“. Wszystkie te autobusy o futurystycznej linii są na całej długości niskopodłogowe.

Spółka „DAN Society for Public Transport“, jeden z największych operatorów autobusów miejskich w Izraelu, zaprezentowała w Hajfie pierwsze egzemplarze z partii 172 autobusów o futurystycznej linii, które w przyszłości będą stanowiły podstawę najnowocześniejszego systemu Bus Rapid Transit (BRT) w Hajfie i w Tel Awiwie. MAN Truck & Bus dostarcza w tym celu trzyosiowe podwozia przegubowych autobusów niskopodłogowych z silnikami wysokoprężnymi Common-Rail o mocy 360 KM, spełniającymi wymagania najbardziej rygorystycznej obecnie normy dotyczącej emisji spalin EEV (Enhanced Environmentally Friendly Vehicle). Futurystyczna zabudowa autobusów wyposażonych w efektywny system klimatyzacji dostosowanej do gorącego klimatu wykonana zostanie przez producenta zabudów Haargaz w Izraelu.

Michael Nagar, prezes zarządu, i Shmuel Rafaeli, dyrektor generalny przedsiębiorstwa transportowego DAN kładą nacisk nie tylko na wyjątkowo ekologiczne silniki, ale także na wyjątkowe wzornictwo: „Nowe sieci autobusów ´Metronit´ w Hajfie i ´Red Line´ w Tel Awiwie stwarzają możliwość wprowadzenia w krótkim czasie w tych rozwijających się metropoliach bardzo nowoczesnego systemu transportowego. Futurystyczne wzornictwo autobusów jest bezpośrednim dowodem na to, że rzeczywiście wdrażamy nasze innowacyjne pomysły dotyczące miejskiego transportu publicznego.“

Cechą szczególną podwozi autobusowych dostarczanych przez MAN jest niska podłoga na całej liczącej 18,75 metra długości autobusu. Dzięki temu rozwiązaniu i zastosowaniu czterech podwójnych drzwi zapewnione są wyjątkowo krótkie czasy wsiadania i wysiadania pasażerów na przystankach – jest to jedna z istotnych charakterystyk sprawnego systemu BRT.

Proekologiczna norma EEV zapewnia emisję cząsteczek znacznie poniżej poziomu wymaganego przez obowiązującą aktualnie normę Euro-5. Silniki wysokoprężne MAN, spełniające kryteria standardu EEV, nie wymagają stosowania AdBlue®, a więc tankują wyłącznie olej napędowy.

Firma MAN jest wiodącym dostawcą autobusów miejskich na rynku izraelskim. Podstawę trwającej już od ponad 30 lat współpracy między DAN i MAN stanowi niezawodność autobusów: prawie 100% floty DAN liczącej 1200 autobusów zostało wykonanych na podwoziach MAN.


Haargaz Metronit na podwoziu MAN


Kompetencja MAN: Bus Rapid Transit

Bogaty pakiet podwozi autobusowych i kompletnych autobusów firmy MAN stanowi doskonałą podstawę dla systemów BRT. Istotna jest także znana kompetencja MAN w zakresie indywidualnych rozwiązań zapewniających niezawodność właściwą dla dużego producenta seryjnego.

Systemy Bus Rapid Transit stwarzają możliwość modernizacji infrastruktury transportowej bez konieczności budowy kolei podziemnych. Generalnie systemy BRT są porównywalne z miejskimi systemami szynowymi, takimi jak tramwaje czy metro, ale mogą być wybudowane szybciej i taniej, zapewniając równocześnie znacznie większą elastyczność. Można je także stosunkowo łatwo zintegrować z istniejącą infrastrukturą miejską oraz eksploatować niezależnie od takiej infrastruktury. W przypadku nieprzewidzianych utrudnień autobusy mogą elastycznie omijać przeszkody.

Podstawę systemu BRT stanowią nowoczesne autobusy miejskie o dużej pojemności. Ważnymi elementami są także wydzielone pasy ruchu dla autobusów oraz przystanki w formie platform, do których dostęp jest kontrolowany.

Tekst i fot. MAN - informacja prasowa.


Temat ten bardzo mnie zaciekawił, więc postanowiłem zdobyć więcej informacji. Najważniejszą sprawą było ustalenie pełnej nazwy autobusu. Marka Haargaz, ale jak dalej?

Strona producenta milczy na ten temat. Żadnych aktualności, ciekawostek, a w ofercie brak takiego modelu. Zacząłem więc kombinować wpisując różne hasła po hebrajsku (słownik Google jest cudowny) i natrafiłem na kilka informacji na temat izraelskich systemów BRT. „Red Line” w Tel Awiwie ze względu na brak funduszy będzie realizowany z pewnym opóźnieniem, natomiast „Metronit” w Hajfie wspaniale rozwija się. Całość ma ruszyć we wrześniu 2012 roku. Równolegle do prac budowlanych (tworzenie wydzielonych jezdni, infrastruktury przystankowej, ciągów pieszych) stopniowo powstają kolejne autobusy Haargaz zabudowywane na podwoziach MAN. Niestety typu autobusu nadal nie podano, choć w kilku przypadkach pojawiało się określenie Haargaz Metronit. Może właśnie tak oficjalnie nazywa się ten niskopodłogowy przegubowiec. Faktem jednak jest, że Metronit to oficjalna nazwa całego systemu BRT w Hajfie. W plebiscycie wybrali ją mieszkańcy tego blisko 300-tysięcznego miasta. Pierwszy Haargaz dla systemu BRT został zaprezentowany 6 grudnia 2011. Przedstawiono wówczas także trasy trzech linii, na których będą kursować nowe przegubowce.


Haargaz Metronit

Haargaz Metronit


Wnętrze autobusu Haargaz Metronit jest całkowicie niskopodłogowe. Przystosowano go do przewozu 141 pasażerów, w tym 41 na miejscach siedzących. Oprócz systemu informacji pasażerskiej i ekranów wyświetlających reklamy, każdy Haargaz będzie posiadał darmowy Internet bezprzewodowy. Do Haify trafią łącznie 84 takie pojazdy, a do Tel Awiwu 90 egzemplarzy. Suma daje 174 sztuki, co różni się od 172 egzemplarzy z informacji prasowej. Możliwe, że dwa prototypowe pojazdy powstały na podwoziach zamówionych wcześniej, a późniejszy duży kontrakt dotyczył właśnie 172 pojazdów. Stąd ta różnica. Mimo opisywanych przez izraelskie media opóźnień w Tel Awiwie, tamtejsze BRT ma ruszyć już na początku 2013 roku. Informację o opóźnieniu znalazłem tylko na jednej stronie, więc może to taki izraelski „brukowiec”, który rozminął się z prawdą i tak naprawdę wszystko idzie zgodnie z planem.


Haargaz Metronit


Znalazłem także film nakręcony w dniu prezentacji, czyli 6 grudnia 2011. Podkład muzyczny pasuje do jakiegoś pojazdu retro, a nie do czegoś najnowocześniejszego.




Na polskich stronach internetowych często nazwa izraelskiego producenta jest zapisywana jako Ha'argaz. Ja odrzuciłem takie nazewnictwo, ponieważ firma ta w informacjach anglojęzycznych używa wyłącznie ciągłego zapisu Haargaz, czyli bez rozdzielania liter „a” apostrofem.

piątek, 16 marca 2012

Stacja Gorzów Wielkopolski – rozkład 1981/1982 (2)


Zatem wracam do SRJP z 1981 r., tabela nr 341, czyli Poznań – Międzychód – Gorzów Wielkopolski. W obecnym rozkładzie nie ma takiego numeru, a część jej zasięgu obejmuje pozycja nr 343 (Zbąszynek – Gorzów Wielkopolski), na odcinku Skwierzyna – Gorzów Wielkopolski (25 km). Dalsza trasa, czyli ze Skwierzyny przez Wierzbno do Międzychodu nie jest czynna w ruchu pasażerskim, ale nadal widnieje na mapie linii kolejowych w Polsce opracowanej przez Polskie Linie Kolejowe. Jednotorowy odcinek Skwierzyna – Wierzbno (21 km) został otwarty 1 kwietnia 1906 roku, a jego dalszy ciąg Wierzbno – Międzychód (8 km) funkcjonował już od 1 grudnia 1887 r., ale został rozebrany przed rokiem 1920, w związku z przebiegiem ówczesnej linii granicznej. Pociągi powróciły tam w roku 1939. Ruch pasażerski dotrwał do roku 1995, a później pozostały wyłącznie składy towarowe, z kilkoma wyjątkami w postaci pociągów specjalnych. I tak przykładowo odcinek Wierzbno – Międzychód dnia 2 maja 2010 r. pokonał retro z cyklu „Parowozem przez Wielkopolskę”, czyli parowóz Ty2-953 ze składem czterech wagonów ze skansenu kolejowego w Chabówce (sam parowóz również z Chabówki – całość przybyła do Wolsztyna na paradę parowozów). Tu relacja z całej imprezy.

Poniżej krótki film przedstawiający Ty2-953 w Wierzbnie:




Inny przykład pasażerskiego na linii Skwierzyna - Wierzbno to specjalny Rzepin – Wierzbno, który przybył tam 25 września 2011. Dwa biało-zielone wagony serii Bh prowadziła wówczas lokomotywa SU45-164.

Wprawdzie od roku 1995 do Międzychodu przestały docierać pociągi pasażerskie od strony Wierzbna, ale nadal jeździły po szlaku Rokietnica – Międzychód, w relacji do i z Poznania. To dalszy ciąg trasy przedstawionej w tabeli nr 341, razem 82 kilometry, w tym 18 km linii dwutorowej i zelektryfikowanej: odcinek Poznań – Rokietnica, na nadal czynnym szlaku w kierunku Krzyża i dalej na Szczecin. Pasażerska relacja z Rokietnicy była niestety ostatnią docierającą do Międzychodu – w 1995 oprócz pociągów z Wierzbna, zlikwidowano także te jadące z Szamotuł przez Sieraków Wielkopolski. Było tak jeszcze przez cztery lata, do 1 października 1999 r, kiedy to odjechał ostatni pociąg osobowy relacji Międzychód – Rokietnica – Poznań. W roku 2002 szlak Międzychód – Rokietnica zamknięto dla ruchu towarowego. Cztery lata później, w 2006 r. nieprzejezdna już linia została oficjalnie usunięta z ewidencji Polskich Linii Kolejowych. Kolejny kawałek kolejowej historii tej części Europy znika więc bezpowrotnie, pewnie przy sporej pomocy okolicznych złomiarzy. Niedługo pozostaną już tylko stare mapy dokumentujące przebieg tej pochodzącej z 1887 r. trasy (rozebrana w latach 1920 – 1939 – układ granic). Poniżej przykład jednej z nich, czyli zdjęcia stron wspomnianego wcześniej atlasu samochodowego z 1993 r.


Układ linii kolejowych w rejonie stacji Międzychód
Układ linii kolejowych w rejonie stacji Międzychód. Trasa przedstawiona w opisywanej tabeli nr 341 zaczyna się w miejscowości Przytoczna i przez Wierzbno dociera do Międzychodu. Dalej przez Prusim do Kwilcza i kończy się w Lubosinie. 


Linia kolejowa Międzychód - Skwierzyna, odcinek Kwilicz - Kaźmierz Wielkopolski
Dalszy przebieg wykreślonej już z ewidencji PKP PLK linii Międzychód - Rokietnica. Widoczny odcinek z Kwilcza do Kaźmierza Wielkopolskiego. Powyżej równoległa i wciąż widniejąca w ewidencji linia z Międzychodu do Szamotuł przez Sieraków i Ostroróg, której historia również pojawi się w Blogu Transportowym.


Widok na szlak Mrowino - Rokietnica
Końcowy fragment jednotorowego i niezelektryfikowanego szlaku: Mrowino - Rokietnica. Dalszy odcinek tabeli 341 to już dwa zelektryfikowane tory (elektryfikacja szlaku Rokietnica - Poznań Główny 27.06.1975).


W 1981 roku cała linia Gorzów Wielkopolski – Międzychód – Kwilcz – Poznań Główny była przejezdna. Jak podaje tabela 341, miała ona długość 136 kilometrów. W całości można ją było pokonać jednak tylko jednym pociągiem, który jechał blisko pięć godzin. Podstawową obsługę trakcyjną tej trasy stanowiły lokomotywy serii SP45, choć na szlaku nie brakowało też parowozów. W przeciwną stronę były dwie pary pociągów, poranna i popołudniowa, czas jazdy 4,5 godziny. Były też krótsze relacje, np. z Poznania do Międzychodu. Jako ciekawostkę należy wymienić relację Zielona Góra – Zbąszynek – Skwierzyna – Gorzów Wielkopolski (nr 44015) i powrotną (nr 44012). Omawiana tabela na poniższym zdjęciu:


Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów - tabela 341


Stopniowo będę dodawał opisy następnych tabel rozkładu z 1981 roku. Wcześniej jednak inne kolejowe tematy. 


Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów 1981

Blog Transportowy na Facebooku