Znane
są już wyniki przetargu na dostawę 10 elektrycznych autobusów dla
Miejskich Zakładów Autobusowych z Warszawy. Na ten temat pisałem już tutaj.
25
kwietnia 2014 przewoźnik ogłosił, że za najkorzystniejszą uznał ofertę
firmy BYD Europe BV z Holandii. Cena oferty to 15.576.346,94 zł. W
przetargu wzięło udział tylko dwóch producentów: wspomniany chiński BYD
oraz polski Solaris. Zwycięzca w podsumowaniu ogólnym zdobył 95,60
punktów. Natomiast Solaris otrzymał ich 71,35. Przegrany producent
zaproponował kwotę 21.894.000,00 zł.
Trójdrzwiowy BYD K9, czyli zwycięzca warszawskiego przetargu. Materiały prasowe firmy BYD.
BYD K9 w trakcie zimowych testów w Budapeszcie.
Ten sam trójdrzwiowy BYD K9, który był testowany w Budapeszcie został zaprezentowany w trakcie kieleckich targów TransExpo 2013.
Wnętrze trójdrzwiowego BYD-a K9. Targi TransExpo 2013 w Kielcach. Czy taki będzie układ siedzeń w wersji dla Warszawy?
We
Lwowie zobaczymy dość sporo starszych wiekiem osobówek. Wśród nich
przeważają Łady, ale są także inne, bardzo kultowe już marki. Stopniowo
będę dodawał wpisy na ich temat. Teraz tylko jedno zdjęcie i króciutki
opis. Centrum miasta, ul. Czynu Listopadowego, która pojawiała się już
na blogu, dokładniej w dziale Trolejbusy. Gdzieś na poboczu właściciel
zmienia koło w swoim weteranie szos. Robi to bardzo widowiskowo. Nie ma
lewarka, a auto jest podtrzymywane przez dwie opony. Pełen
profesjonalizm.
Niestety
zrobiłem tylko jedno zdjęcie. Na ulicy panował dość spory ruch, a nie
chciałem tak oscentacyjnie czekać, aż wszystko przejedzie. Zapracowany
właściciel Łady mógłby np. negatywnie zareagować na natrętnego
fotografa. 29 kwietnia 2013.
Co
roku w Oświęcimiu odbywa się Marsz Żywych. To organizowana przez
izraelskie ministerstwo oświaty forma edukacji młodzieży. Osoby
maszerujące wyrażają w ten sposób swoją pamięć o ofiarach nazistów. W
związku z tym do Polski przylatuje dość sporo obywateli Izraela, co
skutkuje zwiększonym ruchem lotniczym. Na lotnisku w podkrakowskich
Balicach pojawiają się wtedy dość ciekawe samoloty, np. Boeing 747.
W
roku 2013 Marsz Żywych odbył się w poniedziałek 8 kwietnia. Dzień
wcześniej przejeżdżałem obok Krakow Airport. Już wtedy w części
wojskowej lotniska stała maszyna z Izraela, należąca do tamtejszej
armii. Widocznie Mosad przyleciał wcześniej i zabezpieczał teren.
Samolot ten to Boeing 707-3L6C. Cały biały, jedynie z naniesionym
numerem 272. Boeing 707 to samolot dalekiego zasięgu produkowany w
latach 1958 –1979, a w wersjach wojskowych do roku 1994. Zatem w
najmłodszym przypadku ma 19 lat. Obecnie szacuje się, że w ruchu
pozostało około 150 maszyn tego typu (łącznie powstało ich blisko 900
egzemplarzy), głównie wojskowych. Tak wyglądał izraelski 707:
Obok Boeinga 707 z Izraela stały maszyny polskiej armii. Np. CASA C-295M nr 013:
Sfotografowałem także inną CASĘ C-295M, nr 014:
I jeszcze nr 024:
Była też Bryza, czyli PZL M28B nr 0221:
Generalnie w
części wojskowej panowała cisza i spokój. Nic się nie działo. Natomiast
na lotnisku pasażerskim był dość duży ruch. Oprócz zwykłych rejsów
właśnie odlot miał jeden z czarterów. Niestety nie wiem dokąd.
Biało-niebieska maszyna należąca do linii Enter Air. To Boeing 737-4Q8 o
rejestracji SP-ENB. Rocznik 1994. Pierwotnie latał dla linii Turkish
Airlines. W roku 2000 trafił do Asiana Airlines z Korei Południowej, a
10 lat później do Enter Air, czyli polskiego przewoźnika czarterowego.
Tak prezentował się w czasie kołowania i odlotu:
SP-ENB w wersji ruchomej:
Linie
Enter Air powstały w 2009 roku, a inauguracyjny przelot odbył się w
roku 2010, z Warszawy do Tunezji. To największy przewoźnik czarterowy w
Polsce oraz drugi co do wielkości w naszym regionie. Obecnie Enter Air
posiada 13 samolotów, których średnia wieku wynosi 17 lat. Wszystkie to
Boeingi 737, w wersji 400 i 800. Najstarszy to ponad 22-letni SP-ENF z
1992 roku (Boeing 737-4C9), który swoje pierwsze loty wykonywał dla
linii Luxair z Luksemburga. Najmłodszy samolot to ponad 13-letni SP-ENX z
2001 roku (Boeing 737-8Q8). Początkowo latał w barwach linii Sun
Country Airlines z USA.
Oprócz
maszyny Enter Air startował także samolot Polskich Linii Lotniczych
LOT. Był to Embraer ERJ-170SE (ERJ-170-100 SE) o rejestracji SP-LDI. To
rocznik 2005, od początku w barwach LOT-u. Jak podaje serwis
Planespotters.net, LOT posiada aż 22 Embraery ERJ-170. Jest to więc
najliczniej reprezentowany model w taborze przewoźnika.
I SP-LDI w wersji ruchomej:
Jak zawsze na
Krakow Airport przeważają samoloty przewoźników EasyJet i Ryanair. W
trakcie mego krótkiego zatrzymania przy lotnisku lądowała maszyna tych
drugich linii. To Boeing 737-8AS(WL) o rejestracji EI-EKL, rocznik 2010:
Tak EI-EKL prezentował się w ruchu:
Na
płycie stały dwa mniejsze samoloty. Ich pasażerowie przypuszczalnie
przybyli właśnie na Marsz Żywych. To maszyny o rejestracjach N36GV i
N18WF. Pierwsza z nich, czyli N36GV to należący do prywatnego
właściciela Gulfstream G-V (GLF5). Rocznik 2002. Gulfstream jest
samolotem produkcji amerykańskiej. Natomiast N18WF to Bombardier
BD-700-1A10 Global Express, rocznik 2006. Należy on do przewoźnika o
nazwie Westfield Aviation z siedzibą w Nowym Jorku. Firma ta wynajmuje
małe samoloty. Na maszynie widnieje flaga Australii, ale na stronie
internetowej Westfield Aviation nie ma podanego adresu do jakiegoś
oddziału w tym kraju. Oficjalnie samolot jest z USA. Przypuszczalnie
obie maszyny przyleciały właśnie stamtąd:
Pod koniec marca pisałem o dostawie nowych Solarisów do Krakowa, a wśród nich pojazdu z fabrycznym numerem 10001 (link).
Wspomniałem wówczas o egzemplarzu, który otrzymał fabryczny numer
10000. To autobus ostatnio bardzo modnego i popularnego rodzaju, czyli
elektryczny. Dokładnie Solaris Urbino 12 electric.
Pojazd
ten został sprzedany do Niemiec, do przewoźnika o nazwie Rheinbahn z
Dusseldorfu. W jego flocie zobaczymy także inne Solarisy, ale już z
tradycyjnym, spalinowym napędem: Urbino 12 i Urbino 18, te drugie także w
wersji hybrydowej. „Dziesięciotysięcznik” trafi do Dusseldorfu wraz z
innym Urbino 12 electric. Oba pojazdy będą wyposażone w system ładowania
plug-in i będą posiadały akumulatory o pojemności 210 kWh. Dodatkowo
będą przystosowane do zamontowania na dachu pantografu – do szybkiego
ładowania kontaktowego.
Solaris nr 10000, czyli Urbino 12 electric dla Rheinbahn Dusseldorf.
Elektryczne
Solarisy trafiają także do innych niemieckich przewoźników. W czwartek,
27 marca 2014 w Brunszwiku oficjalnie zaprezentowano ładowanego
indukcyjnie Solarisa Urbino 12 electric. To pierwszy z pięciu
egzemplarzy, które jeszcze w tym roku zostaną dostarczone do
Braunschweiger Verkehrs AG. Po prezentacji autobus wykonał dwa przejazdy
po trasie specjalnej, a następnie rozpoczął obsługę ogólnodostępnej
linii M19. To trasa okrężna zaczynająca i kończąca kursy na pętli
Hauptbahnhof, przez Ost-Ring i West-Ring. Czas przejazdu 34 minuty, a
częstotliwość odjazdów nawet co 10 minut (dni robocze).
Na
czym polega ładowanie indukcyjne w Solarisach dla Brunszwiku? Pod
podłogą zamontowano specjalne urządzenie, które pobiera bezdotykowo
energię z ładowarek umieszczonych w infrastrukturze przystankowej.
Autobus jest więc dość często doładowywany, dlatego też możliwe było
zamontowanie małych baterii, które nie zajmują zbyt wiele miejsca.
Prezentowany 12-metrowy model ma baterie o pojemności 60 kWh. Większe
zostaną zamontowane w czterech kolejnych Solarisach dla Brunszwiku. Będą
to baterie o pojemności 90 kWh. Nie trafią one jednak do modelu Urbino
12 electric, ale do jego przegubowych odpowiedników (Urbino 18
electric). Tu warto dodać, że będą to pierwsze elektryczne przegubowce
wyprodukowane przez Solarisa. System indukcyjnego ładowania o nazwie
PRIMOVE dostarczyła firma Bombardier, która podaje na swojej stronie, że
to pierwsze takie rozwiązanie na świecie. Żaden inny przewoźnik jeszcze
nie rozpoczął eksploatacji autobusów z systemem indukcyjnego ładowania.
Co ciekawe, proces ładowania baterii nie wydłuży czasu przejazdu. Trwa
to zaledwie kilka sekund. Elementy systemu PRIMOVE są umieszczone na
pętli Hauptbahnhof i wybranych przystankach. Części naziemne zostały
odpowiednio wkomponowane w zabudowę przystankową, stając się np.
nośnikiem reklam.
Solaris
Urbino 12 electric dla Braunschweiger Verkehrs AG z systemem
indukcyjnego ładowania PRIMOVE firmy Bombardier. Oficjalna prezentacja
27.03.2014.
Ten sam Solaris Urbino 12 electric w trakcie obsługi linii M19. 27.03.2014.
System indukcyjnego ładowania PRIMOVE firmy Bombardier, schemat działania.
Krótki film prezentujący działanie systemu PRIMOVE:
Zakup
pięciu elektrycznych Solarisów przez Braunschweiger Verkehrs AG to
element projektu o nazwie „emil”. Tłumacząc ten skrót na język polski
otrzymamy: „elektromobilność poprzez indukcyjne ładowanie”. Pierwszy
etap tego projektu zakłada obsługę wspomnianej linii M19 wyłącznie
taborem elektrycznym ładowanym indukcyjnie. „Emil” jest realizowany
przez firmę Bombardier, Braunschweiger Verkehrs AG i brunszwicką
politechnikę. Być może do jego obsługi zostanie dokupiony jeszcze jeden
Solaris. Zawarta umowa daje taką dodatkową możliwość.
Elektryczny
Solaris trafi także do Szwecji, do miejscowości Västerås. Będzie to
model Urbino 12 electric, ale wyróżniający się innymi rozwiązaniami.
System ładowania jak dla Dusseldorfu, czyli plug-in, ale pojemność
baterii mniejsza, wynosząca 160 kWh. Sama bateria zostanie podzielona na
cztery moduły, dzięki czemu nacisk na obie osie zostanie równomiernie
rozłożony. Dwa moduły (każdy po 40 kWh) trafią na dach autobusu i tyle
samo na jego koniec, po lewej stronie. Swoistą ciekawostką jest
wyposażenie elektrycznego Solarisa w gazowe ogrzewanie. Piec gazowy
będzie zasilany z dwóch umieszczonych na dachu butli.
Jeszcze
inne rozwiązanie będzie zastosowane w elektrycznych Solarisach dla
Hamburga. Trafią tam dwa modele Urbino 18,75 electric z wodorowym
ogniwem paliwowym, które zwiększa zasięg pojazdu. Te najdłuższe w
ofercie Solarisa autobusy będą wyposażone w baterie o pojemności 120
kWh. Do ich ładowania posłużą wspomniane wodorowe ogniwa paliwowe, które
dostarczy firma Ballard. Moc ogniw to 101 kilowatów. Mam nadzieję, że
za jakiś czas Solaris poda więcej informacji na ten temat.
Cmentarz
Łyczakowski we Lwowie to najstarsza zabytkowa nekropolia w mieście, a
jednocześnie jedna z najstarszych w Europie. Rok założenia 1786.
Pochowano na nim wiele znanych i ważnych osób, Polaków i Ukraińców.
Maria Konopnicka, Artur Grottger, Gabriela Zapolska – te nazwiska
przyciągają bardzo liczne grupy turystów z Polski, choć ich głównym
celem jest zlokalizowany obok Cmentarz Obrońców Lwowa (Cmentarz Orląt
Lwowskich).
Dość
blisko grobów znanych osób jest jeszcze jedna atrakcja turystyczna. Nie
zachwyca się nią jednak każdy z odwiedzających słynną nekropolię. To
GAZ 53. Ciężarówka na stałe garażująca na terenie cmentarza, przy płocie
od strony ul. Łyczakowskiej. W najlepszym wypadku samochód ten ma już
ponad 20 lat (to opcja najmłodsza, obstawiam znacznie odleglejszą datę
produkcji). Pojazd wykorzystywany jest przez służby porządkowe. Taka
cmentarna śmieciarka. Zdjęcia tego oldtimera zrobiłem 2 maja 2013.
Pomniki na
grobach Gabrieli Zapolskiej i Marii Konopnickiej. W tle pierwszego
zdjęcia widać fragment kabiny prezentowanego GAZ-a. Groby znanych
Polaków łatwo rozpoznać z daleka, bo są na nich spore ilości zniczy i
kwiatów:
Lwów
i pewnie cała Ukraina dla miłośnika starych pojazdów jest prawdziwym
rajem. Ciężarówki, które już dawno zniknęły z polskich ulic tam są czymś
zwykłym, codziennym i co najważniejsze – występującym w bardzo dużych
ilościach. Coś, co jest powodem zachwytu miłośnika transportu
(historycznego transportu) nie jest jednak przyczyną radości mieszkańców
Ukrainy. Tak duże ilości wiekowego, przestarzałego taboru to tylko
dowód na to, że sytuacja gospodarcza kraju nie jest najlepsza.
GAZ
53 to radziecka ciężarówka produkowana w latach 1961 – 1993. Jej nazwa
to skrót od Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod (Gorkowska Fabryka
Samochodów), czyli od nazwy producenta z Niżnego Nowogrodu w obecnej
Rosji. Powstało ponad 4 miliony egzemplarzy tego pojazdu.
W
następnych ciężarówkowych wpisach dotyczących Lwowa przedstawię inne
wciąż sprawne klasyczne, historyczne pojazdy. Będą w nich także kolejne
GAZ-y. Tu link.
King
Long to duży producent autobusów z Chin. Działa on od roku 1988, a jego
siedziba mieści się w miejscowości Xiamen. King Long współpracuje
między innymi z takimi znanymi firmami jak: MAN, ZF, Cummins, Nissan i
Hino. Jego pojazdy stopniowo trafiają do coraz większej liczby krajów,
również europejskich. W trakcie targów Busworld 2013 w belgijskim
Kortrijk uroczyście przekazano kluczyki do 40-tysięcznego
wyeksportowanego King Longa. Autobus ten został kupiony przez
przewoźnika z Francji.
Marka
ta występuje także w Polsce, choć to bez wątpienia wyjątkowa rzadkość.
Autobus King Long XMQ6900Y jest eksploatowany przez firmę Markpol z
Chorzelowa pod Mielcem. Przewoźnik ten obsługuje lokalne linie Mielec –
Babule i Mielec – Żarówka oraz dalekobieżną, pospieszną Mielec – Kraków.
Na swojej stronie internetowej podaje także dwie relacje
międzynarodowe, do hiszpańskiego Madrytu i francuskiej Tuluzy.
Wspomnianego
King Longa sfotografowałem 18 stycznia 2014. Pojazd wyjeżdżał z dolnej
płyty MDA w Krakowie (dawny Regionalny Dworzec Autobusowy, a teraz
Małopolskie Dworce Autobusowe). Właśnie zakończył kurs z Mielca przez
Nową Dębę, Kolbuszową i Szczucin. Przypuszczalnie przewoźnik nie kupił
go jako fabrycznie nowy pojazd, ale jako używkę np. z Francji lub
Niemiec.
Model XMQ6900
nadal znajduje się w ofercie producenta. Poniżej egzemplarz
zaprezentowany w trakcie targów Busworld Kortrijk 2013. Autobus nie był
częścią głównej ekspozycji King Longa. Wraz z pojazdami innych
producentów stał w rejonie wejścia do hal wystawienniczych.