Blog Transportowy zawiera relacje z różnych imprez transportowych. Jedną z nich było „Pogórze 2023”. W roli głównej wystąpiła wówczas lokomotywa SU46-029. Niestety z końcem 2023 roku maszyna ta została wycofana z eksploatacji. Ponieważ była to ostatnia czynna przedstawicielka serii SU46, zakończył się wówczas kolejny, blisko 50 letni etap historii polskiej kolei. Ze względu na złą kondycję finansową właściciela tych lokomotyw – PKP Cargo, prawdopodobieństwo naprawy którejkolwiek z tych maszyn jest bliskie zeru. Niestety.
Jak już wcześniej pisałem, lokomotywy SU46 zawsze były mi bardzo bliskie, bo kontakt z nimi miałem już od dziecka. Łącznie PKP eksploatowały 54 takie maszyny. Wszystkie wyprodukowane w Zakładach im. Hipolita Cegielskiego z Poznania. Bohaterka tej relacji, SU46-029 to rocznik 1977. Od nowości do 1989 roku przypisana do lokomotywowni w Słupsku. Tamtejsze maszyny w okresie letnim prowadziły pociągi kolonijne do stacji Darłowo. To taka ciekawostka, bo planowo taki tabor nie był wykorzystywany na linii ze Sławna do Darłowa. Pociągi te liczyły około 6 – 10 wagonów i zdarzały się kilka razy w tygodniu. Czasami łączono je z pociągami planowymi. Dwa wagony na początku składu, a dalej część kolonijna. Raz nawet miałem okazję jechać takim „dziwnym” pociągiem. Jakoś pod koniec lat 80-tych. Pociąg do Darłowa standardowo miał tylko dwa wagony, a tu tyle „pudeł” i trzeba było jeszcze tak daleko iść. To była jazda z przesiadką, czasu mało, więc konieczny był bieg, który w moim przypadku zakończył się spektakularnym upadkiem. Na szczęście nic mi się nie stało, przetrwały także przewożone rybki akwariowe. To taka ciekawostka, bo bardzo prawdopodobne jest, że SU46-029 również choć raz dotarła z pociągiem kolonijnym do Darłowa. Niestety nie mam żadnych zdjęć z tamtego okresu, a jedyny kolonijny sfotografowany przeze mnie w Darłowie przyprowadziła niezidentyfikowana SP42, ale to już były lata 90-te i mało wagonów „na haku”. Opisany kolonijny „z upadkiem” w Sławnie był prowadzony przez ST44.
Po Słupsku SU46-029 miała przydział do Poznania, potem do Żagania. W swojej historii zmieniała później kilkukrotnie miejsca stacjonowania (np. delegacje do Lublina i Gdyni), finalnie utykając na terenie lokomotywowni PKP Cargo w Węglińcu. Tam wykonano najnowsze dostępne w Internecie zdjęcie, z 6.10.2024. Tu link do niego. Zatem fizycznie nadal istnieje i wygląda całkiem dobrze.
Tyle w temacie historii. Wracam do relacji z imprezy, w trakcie której była to czynna maszyna. Tu link do wcześniejszego wpisu.
Jak już pisałem, na około 10 minut przed zaplanowanym odjazdem „Ślązaka” na stacji rozległy się krzyki. „Suka jedzie!!!”. Zaczęło się wtedy dość spore zamieszanie. Jego głównymi twórcami byli młodzi miłośnicy, którzy biegali w różne strony po peronach stacji Katowice. Budziło to oczywiście wielkie zdziwienie „zwykłych” pasażerów oczekujących na swój pociąg.
Każdy chciał zająć dobre miejsce do dokumentacji tej wyjątkowej lokomotywy. Ze składem czterech oliwkowych wagonów podstawiła się ona od strony Krakowa, na peron nr 2.
Przy pociągu, a w szczególności obok lokomotywy zrobiło się dość tłoczno. Zdjęcia, filmy. Każdy chciał udokumentować tego niecodziennego gościa.
Myślałem więc, że pociąg będzie pełny. Okazało się jednak, że spora część osób z peronu nie podróżowała specjalnym „Ślązakiem”. Szczególnie dotyczyło to najmłodszych miłośników kolei.
W pociągach specjalnych organizowanych przez Biuro Turystyki Kolejowej TurKol.pl miejsc nie wybiera się samemu. Wskazujemy tylko klasę i pociąg, którym chcemy jechać. Gdzie dokładnie będziemy siedzieć dowiemy się później, z informacji e-mail. Jeżeli planujemy podróż różnymi pociągami, należy o tym od razu poinformować rezerwując miejsca, aby cały czas mieć przydzielone to samo siedzenie, a nie krążyć później po pociągu.
Mi trafił się ostatni wagon. Klasa druga, ale w rzeczywistości to dawna „jedynka”. Seria A9ouy nr 50 51 19-08 172-5 ze stacji Toruń. Typ 112Ag z roku 1984. Producent ten sam, co lokomotyw SU46, czyli Zakłady Przemysłu Metalowego H. Cegielski – Poznań. Własność firmy Migro.
Odjazd pociągu „Ślązak” nastąpił planowo, o godzinie 9:00. Pierwszy postój został przewidziany w Gliwicach. Tamtejsza stacja w ostatnich latach przeszła wielką metamorfozę, zyskując halę peronową dość ciekawej, nowoczesnej konstrukcji.
W trakcie jazdy obsługa rozdawała bilety. Wyjątkowe, bo jak za dawnych lat kartonikowe.
Jak na pociąg imprezowy przystało, większość okien w trakcie jazdy było otwartych. Podróżni podziwiali widoki, wsłuchując się w dźwięki wydawane przez SU46. Niektórzy wypatrywali ciekawych pojazdów wartych udokumentowania. Mi tuż przed stacją Gliwice udało się sfotografować pięknie błyszczącą świeżą farbą SM42-749 z PKP Cargo. Kilka dni wcześniej zakończyła się jej naprawa P4. Rocznik 1975, więc to lokomotywa o dwa lata starsza od imprezowej „suki”. Większą część swojego istnienia przepracowała ona w Małopolsce, a od 2014 roku przydzielono ją do Południowego Zakładu Spółki w Katowicach.
Poniżej film przedstawiający SU46-029 w trakcie podstawiania się na peron nr 2 stacji Katowice oraz w innych lokalizacjach, które będą dokładniej opisane w dalszej części tego reportażu.
Planowy przyjazd na stację Gliwice wyznaczono na godzinę 9:22. Dosiadło się tam jeszcze kilka osób i o 9:26 „Ślązak” wyruszył w dalszą podróż. Kolejny postój w Kędzierzynie-Koźlu. Będzie to temat następnej części relacji z tej ciekawej imprezy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz