niedziela, 20 maja 2012

Port w Pireusie


Będąc w Grecji nie sposób nie odwiedzić Aten. Wprawdzie z Paralii (w której wypoczywałem) to blisko 450 km, czyli około 5 godzin jazdy, ale dla zobaczenia tak wielu znanych na całym świecie miejsc greckiej stolicy można się przemęczyć. Jazda faktycznie okazała się wyjątkowo męcząca, ale zdecydowanie było warto. Pierwszym punktem programu tej zorganizowanej wycieczki był przejazd do graniczącej z Atenami miejscowości Pireus. Miasto to liczy ponad 175 tysięcy mieszkańców i słynie ze swojego portu. Największego w Grecji i jednego z największych w basenie Morza Śródziemnego. Cumują tam zarówno statki towarowe, jak i pasażerskie. To właśnie do części pasażerskiej trafiłem. 


Niestety nie mogłem zbyt dokładnie zająć się podziwianiem tego ciekawego miejsca. Postój był bardzo krótki (około 30 minut), a w jego czasie trzeba było coś zjeść i zapłacić za wstęp na Akropol, czyli kolejny punkt programu. Bardzo zależało mi też na przejeżdżających obok trolejbusach oraz oczywiście na samym porcie. Dodam jeszcze, że był świt, a po nieprzespanej nocy w ciasnym autobusie byłem trochę zmęczony. Coś tam jednak udokumentowałem. Nigdy wcześniej nie byłem w tak dużym porcie morskim. Ilość stojących w pobliżu promów była imponująca. Przypominało to jakiś duży dworzec autobusowy, na którego licznych stanowiskach stały pojazdy. Wszędzie było pełno ludzi, obok promów przejeżdżały samochody, głównie osobówki, ale były też większe. Na promach umieszczono duże diodowe tablice informacyjne, które podawały kierunek rejsu oraz godzinę jego rozpoczęcia. Poszczególne jednostki były w różnej fazie oczekiwania na pasażerów i ładunki. Niektóre stały puste, z wejściem do ładowni zagrodzonym różnymi skrzynkami (co znaczyło „nigdzie nie płynę”), inne już dostępne, ale puste. Do którejś jednostki powoli tyłem wjeżdżała ciężarówka, dalej kilka osobówek. Przyznam, że największe wrażenie zrobił na mnie właśnie transport pojazdów. Promy to przecież jedyny sposób dostarczenia ich na liczne greckie wyspy. Na parkingu obok naszego autobusu na swój rejs czekało kilka ciągników siodłowych z naczepami. Warto jeszcze dodać, że część promowa została podzielona na poszczególne sektory, z których odpływały statki w dane rejony. Dojście (wjazd) odbywa się przez bramy, do których przypisane są dane relacje. Ja np. znalazłem się między bramami E9 i E10 (brama wyjazdowa), czyli dla rejsów na Cyklady, Samos i Ikarię.


Obserwacja życia części ogólnodostępnej portu zajęłaby mi dobre kilkadziesiąt minut. Niestety, jak już pisałem było inaczej. Na szczęście mimo presji czasu udało mi się coś zobaczyć i sfotografować. Oto więc dokumentacja mojego pobytu w porcie Pireus.

Na początek statki przewoźnika o nazwie GA Ferries. Firma ta powstała w 1988 roku, ma siedzibę w Pireusie i w 2011 posiadała osiem promów. Oto ich nazwy: Rodanthi, Anthi Marina, Jet Ferry 1, Marina, Daliana, Milena, Romilda i Dimitroula. Jednostki te obsługiwały kilkanaście linii, także z innych portów, np. z Thessalonik do Heraklionu na Krecie przez Skiatos, Skopelos, Syros, Tinos, Mykonos, Paros, Naxos, Ios i Santorini – postojów jest więc sporo. Inne przykładowe relacje to (już bez wymieniania wysp pośrednich, a tych w każdym przypadku jest kilka): Pireus – Rodos, Pireus – Samos, Pireus – Santorini, Heraklion – Rodos, Rodos – Kreta.


Jako pierwsze sfotografowałem trzy promy wspomnianego GA Ferries. Wszystkie ustawione obok siebie, tak samo pomalowane i dla „laika promowego” takiego jak ja - praktycznie identyczne. To jednak tylko takie pierwsze wrażenie. Wszystkie miały przerwę, czyli żaden nie przyjmował pasażerów. Najdalej stała Daliana. To dokładnie M/F Daliana, zwodowana w 1970 roku w japońskiej stoczni Shimonoseki (koncern Mitsubishi). Wówczas prom otrzymał nazwę Ferry Pearl, a jego właścicielem była firma Diament Ferry, także z Japonii. Tak do roku 1988, kiedy to statek trafił do Grecji, do właśnie powstałej linii GA Ferries. M/F Daliana ma długość ponad 117 metrów i jest przystosowana do przewozu 1577 pasażerów oraz 240 samochodów. Osiąga prędkość maksymalną 20 węzłów. Niestety lato 2011 było ostatnim sezonem turystycznym dla Daliany. Strona www.ferry-site.dk podaje, że jednostka ta została w roku 2011 sprzedana do Turcji na złomowanie. Przypuszczalnie padła więc ofiarą greckiego kryzysu.


Prom M/F Daliana GA Ferries
Prom M/F Daliana.



Drugi prom to Rodanthi. Zwodowany w 1974 r., także w Japonii, lecz w miejscowości Setoda (stocznia grupy Hitachi). Jego pierwsza nazwa to Virgo, pod którą pływał w japońskich liniach Shin Higashi Nippon Ferry. Tak do roku 1989, kiedy to stał się Rodanthi z GA Ferries. W 1995 roku prom miał krótką przygodę z Tunezją – wypożyczono go do CTN Tunisia Ferries. Rodanthi ma długość prawie 137 metrów i jest przystosowany do przewozu 1739 pasażerów oraz 320 samochodów. Prędkość maksymalna 22 węzły.


M/F Rodanthi z GA Ferries
Prom M/F Rodanthi.



I na koniec Romilda, czyli M/F Romilda. Rocznik 1974, ale zwodowany już nie w Japonii, lecz w Europie, w Holandii. W latach 1974 – 1987 prom pływał pod nazwą Free Enterprise VIII w liniach Townsend Thoresen European Ferries z siedzibą w brytyjskim Dover. Potem, od 1987 do 1993 roku nazywał się Pride of Canterbury i był własnością P&O European Ferries, także z Wielkiej Brytanii. Pływał w rejonie tamtejszych wysp (np. irlandzki Dublin – angielski Liverpool) oraz do Holandii i Francji. W 1993 roku prom stał się Romildą, należąc do greckich GA Ferries. Jego długość to 123,6 metra i jest przystosowany do przewozu 980 pasażerów oraz 178 samochodów. Prędkość maksymalna 21 węzłów. Niestety jak podaje wspomniana wcześniej duńska strona o promach, również Romilda została w 2011 r. sprzedana do Turcji na złomowanie.


M/F Romilda GA Ferries
Prom M/F Romilda.



Po chwili odkryłem, że w pobliżu zacumowały także inne promy GA Ferries: Anthi Marina (1972 rocznik, wyprodukowany w Niemczech), Milena (1970 rocznik, wyprodukowany w Japonii, statek siostrzany Daliany) i Dimitroula (1978 rocznik, wyprodukowany we Włoszech). Ten ostatni w 2011 r. sprzedany na złomowanie do Turcji. Stąd wniosek, że grecki kryzys bardzo źle wpłynął na kondycję GA Ferries, skoro przewoźnik pozbył się aż tylu jednostek. Całkiem możliwe, że już zbankrutował. Obok cumował prom innych greckich linii – Saos Ferries. Ten przewoźnik posiada obecnie cztery jednostki, których głównym zadaniem są rejsy na wyspę Samotraki. Ja trafiłem na M/F Panagia Agiassou. Jednostka zwodowana w 1973 roku w Japonii. Do roku 1984 pod nazwą Hakata, potem Ferry Kampu – oba imiona w liniach Nishi Nihon Ferry. W 1998 statek zmienił właściciela, z Japonii trafiając do Libii, do Rainbow Line z miejscowości Bengazi. Strona internetowa tego przewoźnika działa, ale nie podaje żadnych informacji na temat przewozów pasażerskich. W roku 2002 prom powrócił do Japonii, a od 2006 r. pływa po Grecji jako M/F Panagia Agiassou. Jego długość to 135 metrów i jest przystosowany do przewozu 770 pasażerów i 261 samochodów. Prędkość maksymalna 21 węzłów. Na poniższym zdjęciu opisane statki stoją od lewej do prawej.


Promy Anthi Marina, Milena i Dimitroula z GA Ferries i Panagia Agiassou z Saos Ferries
 Promy Anthi Marina, Milena i Dimitroula z GA Ferries i Panagia Agiassou z Saos Ferries.



W porcie panuje spory ruch. Jednakże większość z widocznych na poniższym zdjęciu osób to turyści, którzy przyjechali stojącymi po prawej autobusami. Promy z lewej są w trakcie załadunku – co jakiś czas wjeżdża do nich jakiś pojazd. W tle Apollon Hellas linii Hellenic Seaways. Rocznik 1990 (czyli prawie nówka) - wreszcie produkt lokalny, zwodowany w Grecji. Miła odmiana od japońskich statków. O Hellenic Seaways jeszcze napiszę – w innej notce działu Wodne.


Port Pireus


Biało-pomarańczowy prom Adamantios Korais greckich linii ZF (Zante Ferries). Standardowo produkcja japońska, 1987 rocznik. Długość 98,6 m. Innych danych niestety nie ustaliłem. Prom o godzinie 7:55 rozpocznie rejs na Cyklady, dokładnie na wyspę Kimolos, gdzie dopłynie o 16:45. Wcześniej także zatrzyma się na wyspie Kithnos (11:00 – 11:15), Serifos (12:40 – 12:55), Sifnos (13:40 – 13:55) i Milos (15:20 – 15:45):


Prom Adamantios Korais przed rejsem na Cyklady

Prom Adamantios Korais przed rejsem na Cyklady


Za Adamantios Korais stał jedyny prom linii Ventouris Sea Lines, czyli M/F Agios Georgios. Zwodowany we Francji w 1972 roku. Pierwotnie pod nazwą Hengist u brytyjskiego operatora. Potem jeszcze kilka razy zmieniał firmy i imiona, aby od 2004 r. stać się M/F Agios Georgios z Ventouris Sea Lines (linie te powstały w 1987 roku). Prom w 2009 roku został zmodernizowany. Teraz zabiera pasażerów i ich pojazdy w rejs na archipelag Cyklad, gdzie przybije do portów na wyspach Kithnos, Serifos, Sifnos oraz Milos, czyli jak biało-pomarańczowa konkurencja oraz dodatkowo cumujący w Folegandros, Sikinos, Los i Santorini. Ustawione obok promu osobówki czekają na zezwolenie wjazdu.


 M/F Agios Georgios z Ventouris Sea Lines przed rejsem na archipelag Cyklad


Na pokładzie samochodowym M/F Agios Georgios stała już Scania z naczepą. Niestety przegapiłem moment wjazdu (tyłem), bo polowałem wówczas na jeżdżące obok portu trolejbusy. Fotka bardzo „partyzancka” i w dodatku z ludźmi w kadrze. Niestety powtórzone ujęcie jest nieostre:


Scania na pokładzie M/F Agios Georgios


Obok Adamantios Korais na załadunek czekało Volvo FH12:


Volvo FH12 czeka na załadunek - płynie na Cyklady


Ponieważ pasażerska część portu w Pireusie jest dość rozległa, kursuje po niej bezpłatna linia autobusowa, mająca łącznie dziewięć przystanków. Niestety nie udało mi się ustalić, jak często ma odjazdy (na stronie portu jest tylko o niej informacja, natomiast brak rozkładu jazdy), ale najprawdopodobniej utrwaliłem obsługujący ją autobus. Inne malowanie niż komunikacji miejskiej oraz włączony wyświetlacz kierunkowy upewniają mnie, że to ten pojazd (gdyby wyświetlacz nie pokazywał żadnych informacji można przypuszczać, że to nowy zakup jakiegoś wyspowego przewoźnika, który oczekuje na prom). Niestety pojazd stał dość daleko, więc fotka nie jest dokładna – mój zoom nie sprostał zadaniu. To biało-niebieski Irisbus Agora 12M:


Irisbus Agora 12M obsługujący wewnętrzną komunikację portu Pireus
 
Irisbus Agora 12M obsługujący wewnętrzną komunikację portu Pireus


Grecki plan walki z kryzysem zakłada sprzedaż portu w Pireusie. Budzi to wielkie niezadowolenie społeczeństwa i już wiele razy było potępiane przez Greków w trakcie demonstracji ulicznych.


Grecja 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz