W lutym 2014 pisałem o problemach PolskiegoBusa związanych ze sprzedażą biletów.Tu link.
Kupiłem wówczas bilety do i z Berlina, czyli na linię P16 (Zakopane –
Berlin). Wyjazd w maju. Aby jak najdłużej korzystać z dziennych uroków
niemieckiej stolicy, wybrałem kursy nocne. Ponieważ jechałem z Krakowa,
wielkim minusem okazały się przystanki pośrednie: w Katowicach, Opolu i
Wrocławiu. Mimo późnej pory, odbywał się na nich ruch bieżący, czyli o
spaniu można było zapomnieć. Dodatkowo, ze względu na 100% frekwencję,
na każdym przystanku szukano wolnych miejsc (niektórzy pasażerowie
często zajmowali po dwa siedzenia), co ostatecznie budziło jakimś cudem
drzemiących jeszcze podróżnych.
Van Hool TD921 Altano #P032 z PolskiegoBusa. Linia P16 do Berlina na terenie tymczasowego dworca autobusowego MDA przy ul. Wita Stwosza w Krakowie. Następny postój w Katowicach. 15.03.2014.
W
Berlinie linia P16 zatrzymuje się w dwóch miejscach. Pierwszy
przystanek wyznaczono na terenie lotniska Berlin-Schönefeld (do roku
1990 był to centralny port lotniczy w NRD, a obecnie jedno z dwóch
czynnych berlińskich lotnisk), a drugi, końcowy na głównym berlińskim
dworcu autobusowym: Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Osobiście
polecam właśnie to drugie miejsce. Obok znajduje się stacja metra
Kaiserdamm (linia U2) i kolei miejskiej Messe Nord/ICC (S-Bahn, linie
S41, S42 i S46) oraz przystanki autobusowe (linie 104, 139, 218, 349,
M49, X34, X49 i N42). Dojazd do centrum jest więc bardzo dobry. Kiedy z
żoną dotarliśmy na ZOB (około 7:00), było bardzo zimno (początek maja, a
tam tylko +3 stopnie). Na szczęście w poczekalni można było się ogrzać
przy ciepłych grzejnikach.
Na
dworcu ZOB panuje bardzo duży ruch autobusowy. Krajowy i
międzynarodowy. To bardzo dobre miejsce dla osób chcących w krótkim
czasie sfotografować sporo autobusów z tzw. „górnej półki”. Najnowsze
modele to standard tego miejsca.
Scania
OmniExpress z ADAC Postbus. Nowy niemiecki przewoźnik, który powstał w
ramach współpracy poczty z automobilklubem ADAC. Łącznie zakupiono aż 63
takie autobusy, które są wykorzystywane do obsługi uruchomionej wiosną
2014 roku siatki 30 połączeń między największymi miastami Niemiec. ADAC
Postbus to jeden z pierwszych niemieckich przewoźników, który
wykorzystał nowe prawo, zezwalające na uruchamianie linii autobusowych
konkurujących z połączeniami kolejowymi. Jedno ze stanowisk Zentraler
Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). Scania podstawiona jako linia nr 109 z
Berlina do Hanoweru przez Magdeburg. Cała trasa liczy około 300 km.
4.05.2014.
Setra
S417 GT-HD z biura podróży Berg-Lübeck. Autobus wynajęty przez FlixBus
do obsługi połączenia Berlin - Hamburg. Z tyłu oryginalny
FlixBus. Zentraler Omnibusbahnhof Berlin (ZOB). 4.05.2014.
Nocny
kurs linii P16 z Berlina zaczyna się dość wcześnie. Już o godzinie
19:00. Przyznam, że zdecydowanie korzystniejsza byłaby późniejsza pora,
np. 21 lub 22. Dzięki temu zyskałoby się więcej czasu na zwiedzanie
miasta, a i przemieszczanie się w miejscowościach docelowych byłoby
prostsze, np. w Krakowie, gdzie można by korzystać z komunikacji
dziennej, a nie z niezbyt bogatej oferty nocnej. Z Berlina PolskiBus do
Polski jedzie drogą nr 13 w stronę Drezna, a następnie skręca na trasę
nr 15 przez Cottbus (europejska E36). Po przekroczeniu polskiej granicy
zmienia ona numer na 18. Zmienia także swój stan techniczny. Pasażerowie
odczuwają to na własnej skórze. Autobus zaczyna się trząść,
podskakiwać. Stan ten trwa przez kilka kilometrów, czasami jakaś przerwa
i znów. Istne zabójstwo dla autobusu. Dla pasażerów też nic
przyjemnego, zwłaszcza, że w trakcie wjazdu na ten fatalny odcinek w
pojeździe panuje bardzo senna atmosfera. Co ciekawe, w stronę Berlina
takiej atrakcji nie było.
Droga
nr 18 jest dwujezdniowa. W kierunku Niemiec jedzie się po nowej,
położonej w 2006 roku nawierzchni. Dlatego wstrząsów nie było. Natomiast
odcinek powrotny odbywa się po oryginalnej niemieckiej drodze, którą
pod koniec lat 30-tych ubiegłego wieku osobiście otwierał Adolf Hitler
(Reichsautobahn 9). Niestety kilkadziesiąt lat eksploatacji zrobiło
swoje i teraz jezdnia ta nie nadaje się do eksploatacji. Jak podaje
portal Gazeta.pl, nawierzchnia jest tak zniszczona, że jadące po niej
ciężarówki regularnie gubią ładunki i to także te dość sporych
rozmiarów, np. lodówki, pralki. Urywane są koła, odpadają zbiorniki z
paliwem. Ciekawe jak szybko poważniejsze problemy techniczne będą miały
Van Hoole z PolskiegoBusa? Pełne obciążenie, duża prędkość (pewnie
licznikowo normalna, ale na takie warunki duża, zbyt duża) i
podziurawiona nawierzchnia to połączenie wróżące rychłą awarię. W
trakcie tych „trzęsawek” zastanawialiśmy się z żoną, w jakim stanie będą
nasze bagaże, szczególnie gdy na większych dziurach autobus robił tzw.
„kangury”. Na szczęście nic się nie uszkodziło. Jak podaje wspomniany
portal, rozpadająca się jezdnia z III Rzeszy nie będzie wyremontowana
przed rokiem 2020!!! Dość szokujące. Jedyną alternatywą jest dłuższa
jazda przez Drezno i dalej autostradą nr 4 na polską A4. Może po kilku
poważniejszych awariach PolskiBus skoryguje trasę. Przynajmniej tę
powrotną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz