Wracam do wciąż bulwersującej mnie sprawy zwrotu biletu PKP Intercity. Całą sytuację opisałem tutaj. W odpowiedzi na pismo pani Danuty Maliny – naczelnika wydziału – wysłałem poniższy dokument. Zgodnie z zaleceniami został on skierowany do Dyrektora Biura Rozliczeń Krajowych „PKP Intercity” S.A. w Krakowie:
Odpowiedź tym razem przyszła zwykłym listem (pierwsza była polecona). Napisała ją Grażyna Karwacka - zastępca dyrektora biura. Ku memu wielkiemu zdziwieniu, jej treść była pozytywna. Dostanę zwrot pieniędzy, ale tylko w drodze wyjątku. W dodatku w piśmie pojawiło się zdanie, które całkowicie zaprzeczało słowom kasjerki, twierdzącej że nie muszę niczego potwierdzać. Najważniejsze jednak jest to, że osiągnąłem cel. No ale zobaczcie sami. Oto cała treść:
Ta „droga wyjątku” ma być przesłana przekazem pocztowym. Nie podano jednak, kiedy to nastąpi. Pismo nosi datę 3.11.2010, dziś jest 23 listopada. Cierpliwie więc czekam i żywię ogromną nadzieję, że nie będę musiał wysyłać kolejnej przesyłki do PKP Intercity.
----------------------------------------
25.11.2010, Uzupełnienie:
Pieniądze dostałem. Całą wartość biletu. Szkoda tylko, że trwało to tyle czasu. Przecież sprawa mogła być załatwiona już w sierpniu, w kasie biletowej. Niesmak pozostał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz