Gdzie
w Krakowie można tanio i dobrze zjeść? Takiego pytania należałoby się
spodziewać w blogach kulinarnych, a nie w Blogu Transportowym. Jednak w
stolicy Małopolski bardzo popularna odpowiedź jest związana z
transportem, a dokładniej z historycznym i kultowym już środkiem
transportu.
Pod Halą Targową, gdzie sprzedawane są kiełbaski z Nyski.
To jest właśnie ta odpowiedź. Okryte sławą gorące kiełbaski sprzedawane
są przy ul. Grzegórzeckiej już od ponad 20 lat. Jednak nie zawsze
możemy spróbować ich smaku. W dzień nie jest to możliwe. Dopiero
wieczorem na swoje stałe miejsce podjeżdża charakterystyczna Nysa 521.
Model ten to już ogromna rzadkość na polskich drogach. Częściej
zobaczymy produkowane dłużej Nysy 522, choć i one są już „ginącym
gatunkiem”. Obok pojazdu ustawiany jest grill i do 3 rano trwa pieczenie
i sprzedaż kiełbasek. Zainteresowanie jest tak duże, że niekiedy w
kolejce trzeba odstać około 20 – 30 minut. Niektórzy twierdzą, że dzięki
temu jest bardziej klimatycznie. Jak w PRL-u.
Kiełbaski
z Niebieskiej Nyski (tak brzmi pełna, oficjalna nazwa tej
„restauracji”) są tak popularne, że w różnych plebiscytach, konkursach
zdobywają pierwsze miejsce lub jedno z pierwszych, niekiedy wyprzedzając
bardzo znane restauracje. To właśnie sprzedawanym pod Halą Targową
kiełbaskom przypadł tytuł najbardziej „krakowskiego” przysmaku w
zorganizowanym w 2013 roku przez Urząd Miasta Krakowa konkursie
„Zawstydź obwarzanka i zagłosuj”.
Sława
niebieskiej Nyski dotarła również i do mnie. Jednak jakoś nigdy nie
miałem okazji osobiście sprawdzić, czy podawane przy kultowym pojeździe
kiełbaski faktycznie są tak smaczne. W końcu jednak udało się – dzięki
żonie. Pod Halę Targową trafiliśmy w sobotę 10 maja, około godziny 23.
Kolejka była dość długa, ale podjęliśmy wyzwanie. Dłuższe czekanie to
doskonała okazja do podziwiania Nysy. Pojazdu mającego dość słuszny
wiek, bo model 521 był wycofany z produkcji już pod koniec lat 70-tych.
Tu jeszcze konieczna jest drobna uwaga. Nie mam 100% pewności, że to
Nysa 521. Kierowałem się wyłącznie kryterium wysokości dachu, stosując
popularną zasadę, że 521 to dach niski, a 522 wysoki. Jednak w latach
70-tych powstawały także Nysy 522 z niskim dachem, różniąc się od 521
jedynie elementami technicznymi, a nie wizualnymi zewnętrznymi. Od końca
lat 70-tych wszystkie Nysy 522 miały już wysoki dach. Zatem odrzucając
ewentualną pomyłkę w modelu, „kiełbaskowy” pojazd i tak ma już ponad 30
lat. Jego niebieski lakier pięknie się błyszczał, zatem niedawno był
odmalowany. Nysa od lewej strony niczym się nie wyróżnia. Nieco bardziej
charakterystyczny jest jej prawy bok, do którego przymocowano
rozkładany dach (kiełbaski sprzedawane są bez względu na pogodę, więc to
bardzo ważny element). Tak Nysę udokumentowałem 10.05.2014:
Na koniec jeszcze
kulinarnie. Kiełbasa nie zrobiła na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia.
Taka zwykła, normalna. Smaczna, ale nie wyśmienita. Co innego oranżada.
To był prawdziwy powrót do przeszłości. Smak z lat 80-tych. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz