W listopadzie pisałem na temat pierwszego w Polsce (i Europie) Boeinga 787 Dreamlinera. Niestety mimo wielkich chęci nie udało mi się zobaczyć go na żywo. Planowałem podziwiać tę najnowocześniejszą maszynę w trakcie lotów ćwiczebnych, które w dniach 23 – 26 listopada miały odbywać się na płycie lotniska w podkrakowskich Balicach. Niestety pogoda pokrzyżowała te plany – gęsta mgła spowiła Kraków Airport. Oznaczony rejestracją SP-LRA „samolot marzeń” ćwiczył więc w Gdańsku, dwa dni we Wrocławiu i na koniec w Bydgoszczy. Zawsze ten fakt był odnotowywany w lokalnych mediach. W końcu w grudniu Dreamliner dotarł do Krakowa, ale niestety luksus obejrzenia go z bliska był przewidziany tylko dla wybrańców. Jak poinformowała mnie Urszula Podraza (rzecznik prasowy i kierownik działu PR) z Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków – Balice Sp. z o.o., „lista miejsc na prezentację Dreamlinera jest ograniczona”. Sprawa ta zakończyła się więc dla mnie, choć temat „super samolotu” wciąż mi towarzyszył, bo media regularnie nagłaśniały problemy finansowe PLL LOT, skupiały się także na awariach SP-LRA.
Pod koniec grudnia 2012 r. do floty
LOT-u dołączył drugi Dreamliner, który został oznaczony jako SP-LRB.
Jego przylot do Polski nie był już takim wydarzeniem, jak przybycie
pierwszego egzemplarza. Media więcej uwagi poświęcały problemom
finansowym i zmianom w zarządzie narodowego przewoźnika.
W piątek 4 stycznia przez przypadek
natrafiłem na informację, że w Balicach znów pojawi się Dreamliner.
Będzie ćwiczył manewr „touch and go”, czyli próbne lądowania i
natychmiastowe starty. Więcej informacji na ten temat miało znaleźć się
na stronie internetowej Kraków Airport. Faktycznie zamieszczono tam
harmonogram lotów szkoleniowych B787, ale wynikało z niego, że maszyna
wyląduje o 10:20 i o 10:40 wystartuje z powrotem do Warszawy. Później
pojawi się jeszcze przed 16, ale to już zbyt późno (złe warunki świetlne
do robienia zdjęć).
Screen strony internetowej Kraków Airport - Facebook. Rozkład lotów B787.
Przyznam, że miałem dość spore wątpliwości, czy na pewno tym razem
Dreamliner doleci do Krakowa, a nie na jakieś inne lotnisko. Jednak
strona Flightradar24.com pokazała, że plany są realizowane. Boeing
787-85D (B788) o rejestracji SP-LRA ewidentnie leciał do Małopolski, o
godzinie 10:01 znajdując się na wysokości Tomaszowa Mazowieckiego.
Screen strony Flightradar24. Zapis przelotu B787 nr SP-LRA. Sobota 6 stycznia, godzina 10:01.
Ponieważ samolot miał wracać już o 10:40, zrezygnowałem z wyjazdu na
lotnisko, oczywiście żałując, że nie wyruszyłem tam na podaną 10:20. Jak
się jednak okazało, SP-LRA nie zamierzał odlatywać jak podawał
zamieszczony na stronie lotniska harmonogram, tylko cały czas lądował i
startował. W sumie „nakręcił dość sporo kółek”. Po kilku z nich już
siedziałem w samochodzie.
Dreamliner rozpoczyna ćwiczenia na
Kraków Airport. Pierwsze „kółko" już wykonane. 6.01.2013, godzina 10:31.
Źródło: www.flightradar24.com
Dreamliner zakończył ćwiczenia i
odlatuje z podkrakowskiego lotniska. Nie jest łatwo ustalić ile „kółek"
wykonał. 6.01.2013, godzina 14:30. Źródło: www.flightradar24.com
Przy lotnisku zgromadziło się dość sporo
osób. Niektóre wyposażone w bardzo profesjonalny sprzęt – drabiny,
wielkie obiektywy. Droga wzdłuż pasa zastawiona samochodami, co budziło
pewne zdziwienie, a niekiedy zdenerwowanie (objawiające się trąbieniem)
kierowców przejeżdżających pojazdów. Z częstotliwością co ok. 10 minut
nad pasem pojawiał się SP-LRA. Piękny i nie da się ukryć, że duży
samolot lądował, aby po chwili znów zbić się w powietrze. Zrobić „kółko”
i wrócić.
Niestety pogoda nie sprzyjała zbyt
długiej obserwacji tej niezwykłej maszyny. Zaczął wiać silny i zimny
wiatr, a dodatkowo rozpoczął się opad śniegu. Z żoną obejrzeliśmy więc
tylko trzy podejścia. Ostatni manewr nie został wykonany do końca –
podwozie zostało wysunięte, ale samolot nie dotknął płyty lotniska,
tylko od razu odleciał. Poniżej zdjęcia i nagrany przeze mnie materiał
filmowy.
Pierwsze oglądane przeze mnie podejście SP-LRA. Samolot wylądował i po chwili znów wzbił się w powietrze.
Drugie podejście. Scenariusz ten sam.
Trzeci raz. Tym razem samolot wysunął podwozie, ale nawet nie dotknął pasa - odleciał.
W trakcie tych przelotów Dreamlinera, na lotnisku odbywał się zwykły
ruch. Do startu szykował się np. rosyjski Suchoj Superjet 100. O tym
jednak w kolejnym lotniczym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz