Pisałem już o wzmożonym ruchu Boeingów 747 w konfiguracji cargo (tu link). Niektóre z nich przylatują także do Polski, jak opisany EW-511TQ białoruskich linii Rubystar Airways. Przywiózł on ładunek do walki z koronawirusem SARS-CoV-2. Kilka dni później do naszego kraju przyleciał jeszcze większy samolot transportowy. Antonov An-225 Mrija.
To maszyna niezwykła, jedyna taka. Rocznik 1988. Największy samolot transportowy świata.
Większy brat innego kolosa, Antonova An-124 Rusłan. W zasadzie jego rozbudowana, odpowiednio powiększona wersja, która została także przeznaczona do transportu wahadłowca kosmicznego Buran.
Antonov An-225 z wahadłowcem Buran. Ekspozycja na 38. Międzynarodowym Salonie Lotniczym i Kosmicznym w Paryżu. Rok 1989. Źródło: Wikipedia, domena publiczna.
Na szczęście koniec radzieckiego programu kosmicznego nie oznaczał zakończenia eksploatacji tej niezwykłej maszyny. Jej wyjątkowe właściwości zostały dostrzeżone w sektorze transportowym (dopuszczalna masa ładunku 250 tys. kilogramów, a zasięg z pełnym ładunkiem to 4500 km/h przy prędkości przelotowej 800 km/h). Dlatego Mrija wciąż lata, a na skorzystanie z usług tego gigantycznego samolotu trzeba trochę poczekać w kolejce chętnych.
Maszyna od 1998 roku ma oznaczenie UR-82060. Lata dla ukraińskich linii Antonov Airlines (Antonov Design Bureau). Według portalu Planespotters.net przewoźnik ten (siedziba w Kijowie) eksploatuje łącznie 9 samolotów. Wyłącznie Antonovy. Oprócz opisywanego giganta jest też siedem innych maszyn słusznych rozmiarów, czyli An-124 i jeden mały An-178 (najmłodszy we flocie, tylko 5 lat).
W Polsce dotychczas Antonov An-225 Mrija lądował dwa razy. W 2003 roku był w Poznaniu, a w 2005 roku w Katowicach (w tym przypadku transportował śmigłowce).
Trzeci raz nastąpił 14 kwietnia 2020 w Warszawie. Było to wydarzenie bardzo nagłośnione – z kilkudniowym wyprzedzeniem informowała o tym Polska Agencja Prasowa, a za nią poszczególne media. Przylot tak niezwykłego samolotu słusznie budził wielkie zainteresowanie. Jednak obecność wielu osób w rejonie lotniska w okresie zagrożenia koronawirusem nie była wskazana. Dlatego różne stacje telewizyjne zdecydowały się na transmisję z przylotu UR-82060 na żywo. To niezwykłe wydarzenie można było także zobaczyć na Facebooku warszawskiego lotniska. Z tej ostatniej możliwości skorzystało ponad 80 tys. osób.
Kołowanie kolosa trwało dość długo. Transmisja na stronie lotniska również je obejmowała. Widok niesamowity. Źródło: Facebook - Lotnisko Chopina w Warszawie.
Lotnisko zapis przylotu opublikowało później na swoim kanale YouTube.
An-225 obsłużył rejs Ałmata (Ałma-Ata) – Warszawa. W Kazachstanie było jednak tylko międzylądowanie. Załadunek odbył się w Chinach, dokładnie w Tianjinie.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, UR-82060 przywiózł na swoim pokładzie 7 milionów maseczek typu P2, kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych i kilkaset tysięcy przyłbic. Transport na zlecenie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przygotowały spółki KGHM Polska Miedź SA i Lotos SA.
Antonov An-225 Mrija w Warszawie. Piękny kolos ląduje, kołuje i jest gotowy do rozładunku przez podniesiony dziób. 14.03.2020. Fot. KGHM - materiały prasowe.
W drogę powrotną do Ałma-Aty An-225 wyruszył następnego dnia, w środę 15 kwietnia 2020. Na Facebooku warszawskiego lotniska również odbyła się transmisja na żywo, lecz nie cieszyła się ona już tak wielkim zainteresowaniem.
Z Ałma-Aty lotniczy gigant ponownie poleciał do chińskiej miejscowości Tianjin.
Warto jeszcze wyjaśnić, co znaczy imię nadane tej niesamowitej maszynie. Mrija to po ukraińsku marzenie.
Zanim upadł radziecki program kosmiczny, rozpoczęła się budowa drugiego An-225. Nigdy nie została jednak dokończona. Po roku 2006 podjęto próby dalszej budowy już unowocześnionego giganta, ale niestety finał tych działań jeszcze nie nastąpił.
W następnej części materiału o samolotach cargo powrócę do tematu Antonova. Tym razem będzie to An-124 Rusłan. Tu link do tego wpisu.
Maszyna od 1998 roku ma oznaczenie UR-82060. Lata dla ukraińskich linii Antonov Airlines (Antonov Design Bureau). Według portalu Planespotters.net przewoźnik ten (siedziba w Kijowie) eksploatuje łącznie 9 samolotów. Wyłącznie Antonovy. Oprócz opisywanego giganta jest też siedem innych maszyn słusznych rozmiarów, czyli An-124 i jeden mały An-178 (najmłodszy we flocie, tylko 5 lat).
W Polsce dotychczas Antonov An-225 Mrija lądował dwa razy. W 2003 roku był w Poznaniu, a w 2005 roku w Katowicach (w tym przypadku transportował śmigłowce).
Trzeci raz nastąpił 14 kwietnia 2020 w Warszawie. Było to wydarzenie bardzo nagłośnione – z kilkudniowym wyprzedzeniem informowała o tym Polska Agencja Prasowa, a za nią poszczególne media. Przylot tak niezwykłego samolotu słusznie budził wielkie zainteresowanie. Jednak obecność wielu osób w rejonie lotniska w okresie zagrożenia koronawirusem nie była wskazana. Dlatego różne stacje telewizyjne zdecydowały się na transmisję z przylotu UR-82060 na żywo. To niezwykłe wydarzenie można było także zobaczyć na Facebooku warszawskiego lotniska. Z tej ostatniej możliwości skorzystało ponad 80 tys. osób.
Transmisja z lądowania Antonova An-225 zaczęła się od widoku na zachmurzone niebo, na którym stopniowo powiększała się sylwetka lotniczego kolosa. Im maszyna była bliżej, tym widzów przybywało. Samolot najpierw przeleciał nad pasem, pomachał skrzydłami na przywitanie i wykonał kółko nad lotniskiem. Źródło: Facebook - Lotnisko Chopina w Warszawie.
Drugie podejście - teraz już lądowanie. Niesamowite, wielokołowe podwozie wysunięte. Źródło: Facebook - Lotnisko Chopina w Warszawie.
Kołowanie kolosa trwało dość długo. Transmisja na stronie lotniska również je obejmowała. Widok niesamowity. Źródło: Facebook - Lotnisko Chopina w Warszawie.
Lotnisko zapis przylotu opublikowało później na swoim kanale YouTube.
Antonov An-225 Mrija leci do Warszawy. Za pomocą portalu Flightradar24.com można było na bieżąco śledzić jego lokalizację. Przykładowo o godzinie 6:26 był już nad terytorium Turcji. Źródło: Flightradar24.com.
Godzina 8:40 przelot nad Mołdawią, 9:21 już jest nad Polską. Źródło: Flightradar24.com.
Już w Warszawie. Pierwsze podejście, lądowanie po kółku nad lotniskiem i kołowanie. Ponad siedmiogodzinny lot zakończył się. Teraz odbędą się przemówienia władz, a potem rozładunek, którego przebieg również pokazano na Facebooku lotniska. Źródło: Flightradar24.com.
Antonov An-225 Mrija w Warszawie. Piękny kolos ląduje, kołuje i jest gotowy do rozładunku przez podniesiony dziób. 14.03.2020. Fot. KGHM - materiały prasowe.
W drogę powrotną do Ałma-Aty An-225 wyruszył następnego dnia, w środę 15 kwietnia 2020. Na Facebooku warszawskiego lotniska również odbyła się transmisja na żywo, lecz nie cieszyła się ona już tak wielkim zainteresowaniem.
Wizyta największego samolotu transportowego świata w Warszawie zakończyła się. Antonov An-225 Mrija odlatuje do Kazachstanu. Na radarze relacja lotu wyświetliła się dopiero, gdy maszyna była na wysokości Lublina. Czas przelotu około 6 godzin. 15.03.2020. Źródło: Flightradar24.com.
Warto jeszcze wyjaśnić, co znaczy imię nadane tej niesamowitej maszynie. Mrija to po ukraińsku marzenie.
Zanim upadł radziecki program kosmiczny, rozpoczęła się budowa drugiego An-225. Nigdy nie została jednak dokończona. Po roku 2006 podjęto próby dalszej budowy już unowocześnionego giganta, ale niestety finał tych działań jeszcze nie nastąpił.
W następnej części materiału o samolotach cargo powrócę do tematu Antonova. Tym razem będzie to An-124 Rusłan. Tu link do tego wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz