sobota, 6 marca 2021

Podsudecką do Świdnicy 20 lat temu (1), Ikarus #310

 

Blog Transportowy funkcjonuje od 2009 roku. Wówczas rozpocząłem publikacje w Internecie. Jednak materiały gromadziłem znacznie wcześniej, bo już w latach 90-tych ubiegłego wieku, a niekiedy i w latach 80-tych. Stopniowo „odkopuję” swoje archiwa i zabieram się za przygotowywanie starszych tematów. Powrót dalekobieżnych pociągów na niezelektryfikowaną Magistralę Podsudecką (tu o tym pisałem) spowodował, że postanowiłem powrócić do podróży, którą odbyłem ponad 20 lat temu. Była to trasa z Kędzierzyna-Koźla do Świdnicy. Transportowo zupełnie inny świat.

To był piątek, 3 listopada 2000. Poranek chłodny, bo tylko +10 stopni, ale później ociepliło się. 

Podróż rozpocząłem z dzielnicy Kędzierzyna-Koźla o nazwie Kłodnica. Jej początkowy odcinek był autobusowy i myślę, że ta treść zainteresuje szczególnie osoby, którym bliska jest historia tamtejszego przewoźnika: MZK Kędzierzyn-Koźle. Przystanek „Kanał” przy ul. Szymanowskiego, na którym o godzinie 9:04 wsiadłem do pojazdu linii 2 (Rogi Stocznia – Osiedle Piastów). Był to Ikarus 280 o numerze 310. Który to rocznik? Chyba połowa lat 80-tych. Mam to gdzieś zapisane i na pewno powrócę do tematu w późniejszym czasie. Przyznam, że był on dla mnie wyjątkowy, bo to na jego pokładzie w latach 80-tych po raz pierwszy dotarłem do pętli przy elektrowni, po pokonaniu całej długości trasy linii 8. Na pewno był on wówczas nowy (miał piękne białe felgi). Ikarus 310 był też wyjątkowy w historii MZK. To ze względu na prace, które realizował w latach 90-tych. Przez pewien czas (rok, może dwa) wykonywał on zadania przejęte po wycofanym pierwszym kędzierzyńskim przegubowcu #301. Była to praca bardzo ograniczona. Rano jechał do Koźla jako linia nr 1, kurs szkolny realizowany z os. Kuźniczka (czyli nie na trasie linii 1) i zjazd do zajezdni, a po południu jako linia 1 z dworca PKP do wariantowej końcówki Brama OXO, potem stamtąd  pełny kurs „jedynki” do Koźla i zjazd do zajezdni. W roku 2000 ponownie wykonywał on zadania przeznaczone dla wszystkich przegubowców, czyli pojawiał się na różnych brygadach kilku linii. Autobus klasy mega na „dwójce” nie był wówczas niczym nadzwyczajnym. O tej porze kończył on swoją poranną pracę. Po dojechaniu do pętli Osiedle Piastów wracał kursem skróconym „do zajezdni”, który ostatni przystanek miał przy kędzierzyńskim dworcu PKP.

Wracając do przejazdu Ikarusem nr 310. Nie było w nim wówczas tłoku. Kilka osób stało, ale były też wolne miejsca siedzące. Ja trafiłem na przegub. Powodem wyboru tej lokalizacji nie była chęć podróżowania w tej uznawanej za kultową części węgierskiego autobusu, lecz po prostu siedzący obok znajomi. Co ciekawe, rozmieszczenie osób stojących pozwalało kierowcy na dokładną obserwację wnętrza, dzięki czemu (widząc, że nikt nie podchodzi do drzwi) nie zatrzymał się na pierwszym przystanku na ul. Kozielskiej. Pamiętam, że ten przystanek kędzierzyńscy kierowcy często pomijali, gdy mieli pewność, że nikt z niego nie chce skorzystać. Były też przypadki nagłego hamowania, gdy pasażer wstawał na wysokości przystanku. Na początku lat 90-tych praktycznie codziennie tam wysiadałem i na pewno raz zdarzyło mi się, że autobus nie zatrzymał się, chociaż stałem przy drzwiach a we wnętrzu było sporo osób. Tu podkreślę, że to nie był przystanek „na żądanie”. Taki lokalny folklor.



Ikarus 280, MZK Kędzierzyn-Koźle
Ikarus 280 #310 z MZK Kędzierzyn-Koźle. Tu w trakcie obsługi linii H na pętli Koźle Dworzec PKP. 4.08.2000.


Tak dotarłem do przystanku na ul. Karola Miarki, czyli przy dworcu PKP. Dalszy etap podróży to przejazd pociągiem przez Magistralę Podsudecką. Dokładnie osobowym nr 4643 relacji Katowice – Stronie Śląskie / Kudowa Zdrój. Opiszę go w drugiej części tej relacji z listopada 2000.  




Blog Transportowy na YouTube, kanał Lukaszwo - Transport Movies

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz