Katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem nie omija i mojego blogu. Pojawia się tu jednak tylko w wymiarze transportowym i nie związanym z samolotami. Na 18 kwietnia wyznaczono termin uroczystości pogrzebowych Rodziny Prezydenckiej w Krakowie. Już dzień wcześniej (sobota) na Rynku Głównym i w jego okolicy ustawiano różne zabezpieczenia, czyli głównie policyjne płotki. Sprowadzono je z różnych rejonów kraju, np. z Wrocławia, czy z Łodzi. Zostały one przywiezione przez niezwykłe, historyczne już ciężarówki. Natrafiłem na nie przypadkowo, spacerując w okolicy rynku. Przyznam, że była to dla mnie bardzo miła niespodzianka.
Pierwszy z pojazdów zauważyłem na ulicy Siennej. Był to Jelcz 325 na wrocławskiej rejestracji i z napisem: Policja. Do tego niebieskie „koguty”. Rewelacja. Historyczna ciężarówka jechała powoli, a strażacy zdejmowali z niej policyjne bariery. Tak to wyglądało:
Kawałek dalej stała przyczepa, więc z Wrocławia przyjechał cały zestaw. Na tym jednak nie zakończyła się moja przygoda z jelczańskimi ciężarówkami. Na Małym Rynku stał kolejny zabytek, cały historyczny zestaw, czyli Jelcz 325 + przyczepa. Przypuszczalnie i on przywiózł płotki. Napisów o policji nie było, ale najprawdopodobniej to też jej własność:
Być może gdzieś w pobliżu były też inne pojazdy rodem z PRL-u. Ja niestety na nie nie natrafiłem. Na płycie Rynku Głównego stał natomiast ciekawy Star straży pożarnej, czyli model 1466:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz