Kilka lotniczych wpisów wcześniej prezentowałem „muszkę”, czyli ciekawie pomalowanego Embraera linii Air Berlin (tu link).
Oryginalne, śmieszne malowania swoich maszyn stosują także inni
przewoźnicy. Na szczególną uwagę zasługuje tu Nok Air z Tajlandii. Rok
założenia 2004, siedziba w Bangkoku. Linie posiadają 23 samoloty, w tym
19 Boeingów 737 (4 egzemplarze aktualnie odstawione) i 4 ATR-y 72.
Samoloty mają swoje imiona (np. Nok Rak Yim, Nok Sabai) oraz
różnokolorowe malowania upodabniające je do ptaków. Obowiązkowy jest
żółty dziób, a za nim już różne wariacje kolorystyczne.
Nok
Air ma rozbudowaną siatkę lotów na terenie Tajlandii (główny port
Bangkok) oraz obsługuje jedno połączenie międzynarodowe do Birmy
(Yangon). Dodatkowo oferuje także przejazdy kombinowane, czyli samolot +
autobus (także do sąsiedniego Laosu) i samolot + prom. Firma stale
rozwija się, czego dowodem jest podpisane 21 maja 2014 w Bangkoku
zamówienie na dostarczenie kilkunastu nowych maszyn. Wszystkie produkcji
Boeinga, w tym osiem egzemplarzy modelu Next-Generation 737-800 i
siedem 737 MAX 8.
Wizualizacja przyszłej floty Nok Air.
Na górze Boeing Next-Generation 737-800, a na dole 737 MAX 8.
Na górze Boeing Next-Generation 737-800, a na dole 737 MAX 8.
Screen
strony Planespotters.net. Widać, jak różnorodne jest malowanie
samolotów Nok Air. Każdy ma jednak element wspólny, czyli żółty dziób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz