W lipcu 2011 roku pisałem o ciekawym
przetargu ogłoszonym przez MPK Kraków. Dotyczył on zbudowania
jednoprzestrzennego, wieloczłonowego wagonu tramwajowego, który
powstanie z modernizacji trzech wagonów 105Na. Najkorzystniejszą ofertę
złożył wrocławski Protram.
O nowym pojeździe co jakiś czas było
głośno w mediach. Najpierw zachwycano się tym, że powstanie taki
niecodzienny, jednocześnie najdłuższy w Polsce wagon tramwajowy. Potem
wspominano o wynikających z przetargu terminach, których dotrzymanie
stawało się niemożliwe. Wreszcie, kiedy 405N-Kr był gotów (choć jeszcze w
fazie testów) rozpoczęto prezentację nowego pojazdu. Jego zdjęcia
pojawiły się w prasie oraz na znanych portalach internetowych. Stacje
radiowe w głównych wydaniach wiadomości wspominały o najdłuższym w
Polsce tramwaju, a w Internecie można było obejrzeć filmiki
przedstawiające pojazd w ruchu. Wciąż jednak nie było wiadomo, kiedy
nowość ta trafi z Wrocławia do Krakowa. Terminy zmieniały się, ale w
końcu na początku marca 2012 rozdzielony na dwie części Protram 405N-Kr
został na lawetach przywieziony do krakowskiego MPK.
Rozpoczęły się jazdy próbne. Nowy wagon
zaliczał kolejne fragmenty krakowskiej sieci tramwajowej, a media znów
się nim zachwycały. Pojawiały się przeróżne tytuły, np. jedna ze stacji
radiowych pisała na swoich stronach o „gigantycznym tramwaju”
(następnego dnia było już „najdłuższy tramwaj w Polsce”). Przy okazji
testów wyszło, że konieczne są pewne zmiany – przeróbki. To oczywiście
oddaliło datę pierwszej jazdy z pasażerami. I tak zaczął się kwiecień, a
nawet jego połowa. Temat Protramu stał już się na swój sposób nudny.
Wiadomo, że jest, że trwają testy, że pojawia się w różnych rejonach
Krakowa (nawet żona mi doniosła, że gdzieś go widziała) i że za jakiś
tam czas będzie obsługiwał linię nr 4. I tak do wczoraj, czyli do 19
kwietnia. Wówczas stało się – oficjalnie zaprezentowano nowy pojazd
dziennikarzom i włodarzom miasta, jednocześnie ogłaszając, że od 20
kwietnia rozpocznie on regularne jazdy na linii. Na początek wybrano
trasę nr 1 (Wzgórza Krzesławickie – Salwator), bo preferowana nr 4 nie
jest jeszcze w pełni gotowa – prace torowe w rejonie przystanków „Teatr
Bagatela”.
I tak nastał piątek 20 kwietnia. Pętla
Wzgórza Krzesławickie, godzina 6:50, może kilka minut wcześniej. Na
torze zewnętrznym ustawiła się brygada 1-07, którą obsługiwał właśnie
Protram 405N-Kr. Nowy, długi wagon budził zdziwienie wśród pasażerów
przyzwyczajonych do składów E1+C3 standardowo obsługujących linię nr 1.
Niektórzy robili zdjęcia komórkami. Były też osoby „profesjonalne”,
czyli korzystające z aparatów fotograficznych. Przez czysty przypadek w
tym gronie znalazłem się też i ja. Niestety ruch pieszych był dość duży,
a przy kabinie ustawili się pracownicy MPK, więc mam tylko zdjęcia z
ludźmi (czekać nie mogłem – musiałem tym tramwajem jechać i to nie ze
względów hobbystycznych).
Protram 405N-Kr oczekuje na pierwszy kurs z pasażerami - planowy odjazd 6:53, pętla Wzgórza Krzesławickie.
Jedynie tylne zdjęcia wyszły mi bez „przeszkadzaczy”:
I widok na wnętrze – ostatni człon. Co ciekawe, w tym oznaczonym jako
4001 wagonie są aż dwa automaty biletowe. To jedyny taki przypadek w
Krakowie, który oczywiście jest związany z długością pojazdu.
Zająłem miejsce i czekałem na pierwszy
kurs z pasażerami. Planowo miał on nastąpić o 6:53, ale tramwaj ze
Wzgórz odjechał z małym, kilkuminutowym opóźnieniem. Wrażenia z jazdy –
zbyt krótko jechałem, aby oceniać. Faktem jednak jest, że podróż nowym i
czystym pojazdem to przyjemność.
Na koniec Protram odjeżdżający z przystanku „Teatr Ludowy” na ul.
Kocmyrzowskiej. Po lewej tradycyjna obsługa „jedynki”, czyli ex
wiedeński skład E1+C3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz