W blogu już kilka razy pisałem o transporcie publicznym w Kędzierzynie-Koźlu. Sytuacja komunikacyjna w mieście ostatnio mocno skomplikowała się, więc nie mogę pominąć tego tematu.
Kędzierzyn-Koźle niestety posiada bardzo słabo rozwinięty system drogowy – do poszczególnych dzielnic (przed 1975 r. oddzielnych miejscowości) często prowadzi tylko jedna droga. Najlepszym tego przykładem jest ciąg ulic Wyspiańskiego i Dunikowskiego, które zapewniają połączenie pomiędzy Kędzierzynem, a Koźlem. Jakiekolwiek prace drogowe znacznie utrudniają przejazd i korkują miasto. Objazdów nie można wyznaczyć, bo uniemożliwia to brak alternatywnych przepraw przez rzeki Kłodnicę i Odrę. Był to też główny powód, dla którego nie przeprowadzano generalnych remontów trzech mostów we wspomnianym ciągu. Niedawno jednak sytuacja zmieniła się. Otwarto kolejny fragment budowanej od kilkunastu (może nawet i od kilkudziesięciu) lat obwodnicy, której bardzo ważnym elementem jest most na rzece Odrze. Dzięki temu można już dojechać z Kędzierzyna do Koźla inną trasą – pomijającą dzielnicę Kłodnica i omijającą trzy nieremontowane mosty. Nowa przeprawa dała możliwość zamknięcia i odnowienia dotychczasowych, zaczynając od mostu położonego najbliżej Koźla. Wyłączono go z ruchu samochodowego dnia 2 sierpnia 2010. W ten sposób dojazd do Koźla został umożliwiony tylko przez nowy most. Skierowano na niego także linie autobusowe łączące Kędzierzyn z Koźlem, czyli 1, 2, 13, 15 i H.
Solaris Urbino 12 #155 wjeżdża na obwodnicę, pokonując rondo między Koźlem, a Reńską Wsią.
W Kłodnicy i Koźlu Porcie pozostały więc tylko dwie linie: 4 i 14, których pętlę wyznaczono na wyspie, przed remontowanym mostem. Dla ratowania sytuacji dodatkowo uruchomiono linię W o trasie: Kędzierzyn Dworzec PKP – Kozielska – Wyspiańskiego – Kłodnicka – Szymanowskiego – Jasna (trasa objazdowa) – Portowa – Koźle Wyspa. Wydawało by się więc, że sytuacja komunikacyjna tamtejszych mieszkańców jest dobra. Nic bardziej mylnego. Linie 4 i 14 kursują wyłącznie w godzinach szczytu dni roboczych i obsługują je tylko pojedyncze brygady. Linia W wprawdzie jest całodzienna i całotygodniowa, ale częstotliwość jej kursów nie należy do największych: jeden lub dwa odjazdy na godzinę. Tak wygląda rozkład z przykładowego przystanku:
Częstość kursów na pewno skłania dotychczasowych pasażerów do skorzystania z innych środków transportu. Nie jest to jednak jedyny powód takiego działania. Istotniejszy jest ten ekonomiczny. Przed remontem pasażer jadący z Kłodnicy do Koźla tracił na to ok. 10 minut i płacił 2,40 zł. Teraz musi dojechać do Kędzierzyna (ok. 10 min.) i przejechać obwodnicą (kolejne około 10 min.). Do tego należy dodać czas oczekiwania na przesiadkę. Zatem w najlepszym przypadku mamy około 20 minut dłuższą podróż i dwukrotnie droższą, bo bilet należy skasować w każdym z pojazdów. Sytuacja taka jest niedopuszczalna i wielokrotnie była poruszana w lokalnej prasie, czy stacji radiowej. Niczego to jednak nie zmieniło. Padły jedynie zapowiedzi, że może od nowego roku szkolnego coś się zmieni, czyli na linii W pojawi się dodatkowa brygada. Brak słów, a przecież wystarczyłoby wprowadzić odpowiednie zmiany w dotychczasowym układzie komunikacji, np. puszczając dodatkową linię z Koźla przez ul. Wyspiańskiego do Kłodnicy i Koźla Portu. Możliwości jest dość – wystarczy tylko odpowiednia elastyczność i przewoźnik nie traci pasażerów. Słów brak.
Obsługujący linię W Ikarus 412 #219 przejeżdża przez ul. Szymanowskiego - dzielnica Kłodnica.
Warto jeszcze dodać, że informacje o zmianach trasy znajdują się tylko na wybranych przystankach. Pasażer może się więc mocno zdziwić:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz