W sobotę 21 lipca 2012 roku na terenie
Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie miało miejsce niezwykłe
wydarzenie. Po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowano zrekonstruowanego
Jelcza 021. To jedyny taki pojazd na świecie, własność krakowskiego MPK.
Ten model przegubowca powstawał w latach 1967 – 1979. Był krótszą
wersją produkowanego seryjnie od 1965 r. blisko 18 metrowego Jelcza
AP-02. Model 021 to pojazd o długości 15,88 m, przystosowany do przewozu
135 osób (w tym 42 siedzących i 93 stojących). Szerokość autobusu to
2,5 m, a wysokość 2,9 m. We wnętrzu jest dość nisko, tylko 1,9 metra.
Według danych fabrycznych Jelcz 021 ma masę własną o wartości 12 000 kg,
natomiast dopuszczalna masa całkowita to 20 980 kg. Prędkość maksymalna
wynosi 60 km/h, a spalanie to średnio 37 litrów na 100 km.
Jak podano w książce „Komunikacja
Autobusowa w Krakowie 1927 – 2007” pod redakcją Jacka Kołodzieja, te
przegubowe Jelcze krakowski przewoźnik eksploatował w latach 1969 – 1980
(już od stycznia 1967 r. użytkowano dłuższe, 18-metrowe Jelcze AP-02).
Według zamieszczonych tam statystyk, najwięcej przegubowych „ogórków”
MPK posiadało w 1974 roku – aż 74 egzemplarze. Na koniec 1979 r. na
stanie było już tylko pięć Jelczy 021.
Zachowany Jelcz nr 549 to rocznik 1975
(taki rok podano na tablicy ustawionej przy autobusie, natomiast we
wspomnianej książce Jacka Kołodzieja znajdziemy rok 1972 – informacja o
Jelczu 021 oczekującym na odbudowę). Przetrwał, bo po wycofaniu ze
służby liniowej został przebudowany na ambulans, czyli jeżdżącą
przychodnię lekarską. Później odstawiony spłonął i w latach 90-tych jako
wrak na kilka lat trafił do ówczesnej Składnicy Taboru Zabytkowego przy
ul. Wawrzyńca (obecnie Muzeum Inżynierii Miejskiej). Odwiedzając tamto
miejsce można było go oglądać. Wprawdzie nie był częścią ekspozycji, ale
nic nie zagradzało do niego dostępu. Fotografowałem go w 1998 roku i
nawet nie przypuszczałem, co mam na zdjęciu, bo autobus był bez
przyczepy, a jego tył zasłonięto. Tę archiwalną fotkę prezentuję
poniżej.
Jak podaje ustawiona przy przegubowcu
tablica, w roku 2007 wrak trafił do MPK Kraków i rozpoczął się długi i
trudny proces odbudowy. Prace przeprowadzano na terenie zajezdni Wola
Duchacka. Wykorzystano w nich także elementy z dwóch Jelczy 043
kupionych dodatkowo na potrzeby rekonstrukcji. Co ciekawe, przywracanie
do życia przegubowego „ogórka” nie było nagłaśniane medialnie, dlatego
jego premiera powodowała wyjątkowe zdziwienie i niedowierzanie wielu
osób. Przecież żaden Jelcz 021 już oficjalnie nie istniał, a tu proszę –
mamy wręcz fabrycznie nowy egzemplarz. Słowa uznania należą się
wszystkim osobom zaangażowanym w jego odbudowę.
Odrestaurowany Jelcz 021 w całej
okazałości. Otablicowanie linii 132, na którą wyruszył następnego dnia.
Inne ujęcia części przedniej niestety nie były możliwe - przed
przegubowcem stała tablica informacyjna. Później przestawiono ją w inne
miejsce.
Na przyczepie uwagę zwraca spory napis
o zachodzeniu przy skręcie. Przypuszczalnie takiej wielkości litery to
„dziedzictwo” po dłuższych Jelczach AP-02, które przy skręcaniu często
uszkadzały inne pojazdy.
Lepsze ujęcie przodu - tablica informacyjna przestawiona. Teraz zasłania bok pięknego pojazdu.
Trochę detali - koło przyczepy.
Stanowisko pracy kierowcy z charakterystycznym dla „ogórków” zegarem.
Widok na część przednią wnętrza. Wysokie osoby mają w nim problem - to tylko 1,9 metra od podłogi do sufitu.
I część tylna wnętrza.
W przyczepie ciekawy układ siedzeń - bokiem do kierunku jazdy.
Lipiec 2008, teren ówczesnej Składnicy
Taboru Zabytkowego w Krakowie. Pomiędzy Ikarusami stoi wrak przedniej
części zrekonstruowanego Jelcza 021. Jasny kolor to pozostałość po
barwach ambulansu. Na pojeździe ułożono dwa daszki popularnych w PRL-u
wiat przystankowych typu „T” - czyżby próba zabezpieczenia przed
warunkami atmosferycznymi?
Wprawdzie historyczny przegubowiec został zaprezentowany tylko
statycznie, ale można było także usłyszeć dźwięk jego silnika. Poniżej
krótkie nagranie. Niestety w kadr wchodziły mi niechciane osoby, stając
się dodatkowymi gwiazdami niekoniecznie drugiego, ale i pierwszego
planu.
Na dziedzińcu muzeum zaprezentowano łącznie cztery autobusy.
Najważniejszy był oczywiście Jelcz 021 nr 549. Oprócz niego pokazano
także pierwszy historyczny eksponat krakowskiego MPK, czyli Jelcza 272
MEX, którego oficjalna premiera odbyła się 10 lat temu, w tym samym
miejscu. Miejski „ogórek” miał doczepioną przyczepę P01. Obok
przegubowca stał także San H01B, a przy wejściu do muzeum odwiedzających
witał najstarszy czynny w Polsce autobus, czyli Rugby Express L z 1929
roku. Ekspozycja budziła ogromne zainteresowanie, więc robienie zdjęć
było mocno utrudnione.
Obok premierowego przegubowca
ustawiono zestaw Jelcz 272 MEX + przyczepa PO1, który miał premierę w
tym samym miejscu w 2002 roku. Stał tam także San H01B.
W 2002 roku gwiazdą tego miejsca był
zestaw Jelcz 272MEX z przyczepą PO1. Wówczas był to jedyny czynny
miejski „ogórek” w Polsce.
San H01B i dwa „ogórki”.
Rugby Express L z 1929 roku.
Ekspozycję autobusową dodatkowo wzbogacały zawieszone na ogrodzeniu
zdjęcia dawnych krakowskich autobusów. To stała wystawa, którą nadal
można oglądać. Wystarczy tylko podejść pod płot muzeum. Jedna z
fotografii przedstawia Jelcza 021 nr 555 na linii 132, który przejeżdża
przez rondo Kocmyrzowskie. Ten fragment płotu prezentuję poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz