W
roku 2011 tabor MZK Oświęcim powiększył się o nieeksploatowaną
wcześniej markę. Korzystając z funduszy unijnych nabyto Solarisy. Pięć
egzemplarzy modelu Urbino 10 i cztery Urbino 8,9 LE. Nowe nabytki nie
zagroziły jednak marce najbardziej charakterystycznej dla Oświęcimia.
Mające już swoje lata wysokopodłogowe DAB-y nadal są eksploatowane i
mają się całkiem dobrze. Jako miłośnika autobusów bardzo mnie to cieszy,
bo przecież marka DAB już od dawna jest komunikacyjnym symbolem
Oświęcimia.
Czasami
kilka egzemplarzy tego symbolu miasta pojawia się jednocześnie w danym
miejscu. Taką sytuację miałem np. w piątek 27 grudnia 2013, przy
oświęcimskim dworcu kolejowym. W ciągu pięciu minut zjawiły się tam
cztery DAB-y 1200B, a trzy z nich odjechały jeden za drugim.
Najpierw
przyjechał autobus nr 12 jako linia 27 relacji Zakłady Chemiczne –
Jawiszowice Kółko. To rocznik 1985, w Oświęcimiu od 1993 roku. Według
rozkładu jazdy do pętli dotrze za ponad 20 minut:
Potem na
przystanek przyjechał zaczynający tu trasę DAB 1200B #10, jako linia 20
do Zaborza. To także rocznik 1985, od 1993 r. w MZK Oświęcim. Do Zaborza
dotrze po 22 minutach rozkładowej jazdy. Warto zwrócić uwagę na
niebieski odcień światła doświetlającego przednią tablicę kierunkową. Za
DAB-em Solaris Urbino 10 #78 na linii 10:
Za
#10 ustawił się #59. To już młodszy egzemplarz. Rocznik 1992, a w MZK
Oświęcim od 2006 roku. Autobus rozpoczyna obsługę linii 43 do
miejscowości Stawy Monowskie. Dotrze tam po 31 rozkładowych minutach. Za
#59 zatrzymał się DAB #71. To prawie nówka – rocznik 1997, w Oświęcimiu
od 2009 roku. Wykonuje wariantowy kurs linii 1 w relacji Zakłady
Chemiczne – Osiedle Zasole Pętla, gdzie dotrze już po 2 minutach:
DAB-y #10, 59 i 71 ruszyły jednocześnie, co wyglądało bardzo ciekawie:
Już
od ponad roku po Krakowie kursują liniowo Bombardiery Flexity Classic
NGT8. Debiutowały 6 października 2012 na linii nr 14, o czym pisałem tutaj.
Wówczas były to jedne z pierwszych egzemplarzy. Od kilku miesięcy MPK
eksploatuje już wszystkie, 24 wagony tego typu. Nie zobaczymy ich już
jednak na linii 14, z której przeniosły się np. na trasę nr 50. Nie to
jednak jest tematem tego wpisu.
Okres
1 listopada to wzmożony ruch wokół cmentarzy, a w związku z tym
dodatkowe zadania dla firm obsługujących komunikację miejską. W Krakowie
standardowo uruchamia się dodatkowe linie autobusowe i tramwajowe. Te
drugie mają za zadanie dowozić pasażerów do dwóch cmentarzy –
rakowickiego i grębałowskiego. Od dawna podstawowym taborem do obsługi
tras cmentarnych są składy złożone z trzech wagonów 105Na. Tak
przynajmniej było przez ostatnie lata. „Stopiątki” są jednak sukcesywnie
wycofywane, a w związku z tym w okresie 1 listopada na linie 8x (81, 82
... tak w Krakowie oznacza się tramwajowe linie cmentarne) zaczęto
wysyłać inny tabor: ex wiedeńskie E1+C3. W roku 2013 nastąpił precedens i
„luksusalizacja” tras dodatkowych. Po raz pierwszy na linie cmentarne
skierowano najnowsze Bombardiery. NGT8 pojawiły się na trasach nr 81 (Cmentarz Rakowicki – Westerplatte – Starowiślna – Dietla – Czerwone Maki), 82 (Cmentarz Rakowicki – Basztowa – Bronowice Małe) i 84 (Cmentarz Rakowicki – Westerplatte – Stradomska – Krakowska – Kurdwanów).
Poniżej kilka zdjęć dokumentujących NGT8 na liniach 8x oraz inne
wagony, czyli głównie składy 105Na. Wszystkie fotografie zostały
wykonane na ulicy Rakowickiej w dniu 2 listopada 2013 (rejon pętli
Cmentarz Rakowicki).
Trójskład
Konstal 105Na #932+939+940 jako linia 83. Kiedyś takie tramwaje były
standardową obsługą krakowskich linii cmentarnych. Teraz jest ich coraz
mniej, a ostateczna likwidacja tego typu wagonów zacznie się w roku 2015
- jeżeli zostaną pozyskane unijne fundusze na zakup nowych tramwajów.
Zgodnie z rozstrzygniętym w grudniu 2013 przetargiem, 36 długich (prawie
43 metry każdy) wagonów (mających zastąpić składy 105Na) ma dostarczyć
bydgoska PESA.
Bombardier Flexity Classic NGT8 #2072 jako
linia 82. Przystanek początkowy pętli Cmentarz Rakowicki. Niska podłoga
na trasach dodatkowych była miłą niespodzianką dla osób starszych. Na
zdjęciu dwójce z nich wsiąść pomaga pracownik MPK.
Zaprezentowany
powyżej trójskład #932+939+940. Wówczas jechał w stronę pętli Cmentarz
Rakowicki, teraz stoi podstawiony na przystanku początkowym relacji
powrotnej. Linii 83 do Nowego Bieżanowa nie obsługiwały Bombardiery.
NGT8
#2071 jako linia 81 dojeżdża do pętli. Nad płynnym ruchem tramwajów
czuwają pracownicy nadzoru ruchu - w pomarańczowych kamizelkach, które
widać dość licznie na drugim zdjęciu.
Cmentarz
Rakowicki obsługiwały także starsze, krótsze Bombardiery NGT6 - jako
linia nr 2. W tym wypadku nie była to jednak żadna nowość.
NGT8 o najniższym numerze 2051 jako linia 82 z Bronowic Małych. W tle pokazany powyżej NGT6-2 #2030 na linii nr 2.
Trójwagonowy
skład 3x105Na #493+494+495 na linii 85 do Wzgórz Krzesławickich. Warto
zwrócić uwagę na kremowo-niebieskie malowanie wagonów. Kiedyś tak
wyglądał cały krakowski tabor, a obecnie w starych barwach jest tylko
kilka wagonów. Pozostałe 105Na są biało-niebieskie.
Bombardiery
Flexity Classic NGT8 #2071 i #2051. Dzięki wyznaczeniu oddzielnych
stanowisk dla poszczególnych linii, możliwe było jednoczesne wsiadanie
do różnych wagonów, co znacznie przyspieszało obsługę tego zatłoczonego
przystanku.
Bombardier
Flexity Classic NGT8 #2051 odjeżdża do Bronowic Małych. Początkowe
przystanki Cmentarz Rakowicki są usytuowane na ul. Rakowickiej tylko w
okresie 1 listopada. Całoroczny przystanek jest umieszczony przy
niewidocznej na zdjęciu małej pętli, z której korzysta tylko jedna linia
- nr 2.
Bombardier #2062 jako linia 84 z Kurdwanowa dojeżdża do pętli.
Trójskład
Konstal 105Na #433+434+435 (ex #847+848+851). Ulica Rakowicka za
skrzyżowaniem z Lubomirskiego. Krakowskie linie cmentarne dodatkowo
wyróżnia odmienne oznakowanie - na niebieskim tle. To jednak cecha tylko
starego taboru. Pojazdy z elektronicznymi tablicami nie miały takiego
wyróżnika.
Spotkanie starego z nowym, czyli pokazany powyżej Konstal 105Na #802+794+795 oraz Bombardier NGT8 #2067.
Konstal 105Na #802+794+795 na linii 83, za nim NGT8 #2062 na 84, a w tle EU8N na linii 2 i 3x105Na na 85.
Dwa
trójwagonowe składy Konstal 105Na na linii 83. W stronę pobliskiej
pętli Cmentarz Rakowicki jedzie #839+840+844, a w kierunku Nowego
Bieżanowa zmierza #802+794+795.
Na ulicy Rakowickiej nakręciłem także poniższy film:
W dziale Autobusy pisałem o wrześniowym ślubie Magdy i Karola, do którego obsługi wykorzystano dwa Jelcze 043. Tu link.
„Ogórki” wiozły gości ślubnych, natomiast nowożeńcy jechali bardzo
ciekawą osobówką. Swoistą miniaturą samochodu, czyli Mikrusem MR-300.
To
polski pojazd produkowany w latach 1957 – 1960 przez WSK Mielec (we
współpracy z WSK Rzeszów – silniki). Prosta konstrukcja, która powstała w
ilości ponad 1700 egzemplarzy. Jak Mikrus jest mały dowodzi jedno z
poniższych zdjęć, pokazujące stojącego przy nim mężczyznę. Nowożeńcy
musieli więc mieć pewne problemy z zajęciem miejsc w tym niezwykłym
samochodzie.
Na
placu przy kościele stały także dwie inne ciekawe i historyczne
osobówki. Być może należały do gości ślubnych. To kolorowy Trabant 601 i
Volkswagen Garbus.
Serial
„Alternatywy 4” dość regularnie powraca do programu różnych stacji
telewizyjnych. Perypetie lokatorów warszawskiego bloku bawią pokolenia
Polaków już od połowy lat 80-tych. Tłem akcji często są różne pojazdy.
Mniejsze i większe, czasami dość nietypowe. Takim wielkim i bardzo
charakterystycznym pojazdem jeździ jeden z bohaterów, Zygmunt Kotek.
Jego sprzęt to Hydros T351, czyli 35-tonowy dźwig produkowany do lat
90-tych przez Hutę Stalowa Wola.
Hydrosy
T351 nadal pracują na budowach. Już od dawna „polowałem” na
jakiegokolwiek przedstawiciela tego serialowego modelu. Niestety
bezskutecznie. W końcu jednak udało się. „Dźwig pana Kotka”
sfotografowałem w listopadzie 2013 w Krakowie, przy ul. Srebrnych Orłów,
obok bloku z wielkiej płyty. Malowanie inne niż w filmie, ale cóż z
tego. Najważniejsze, że to T351. Naklejki informują, że Hydros należy do
firmy Budimex Dromex.
Tak wygląda
Hydros aktor, czyli występujący w serialu „Alternatywy 4”. Rok 1983 –
wtedy nagrywano odcinki, których emisję na kilka lat wstrzymała cenzura.
Screeny ze strony www.dailymotion.com:
W
Blogu Transportowym już od jakiegoś czasu dodaję wpisy poświęcone
Ukrainie, a dokładniej pojazdom z miasta Lwów. Było już coś o
tamtejszych autobusach i trolejbusach, czas zatem na kolej. Zapraszam na
stację Lwów Podzamcze. Przyznam, że mój plan pobytu we Lwowie nie
zakładał odwiedzenia tego miejsca. Nie mogłem jednak tam się nie pojawić
– z żoną przez krótki czas byliśmy w pobliżu przechodzących przez
stację torów, a ponieważ praktycznie co chwilę jechał po nich pociąg,
oboje stwierdziliśmy, że wizyta na tym dworcu jest obowiązkowa. Była to
bardzo słuszna decyzja, która zaowocowała nakręceniem wielu filmów i
wykonaniem ciekawych kolejowych zdjęć.
Stacja
Lwów Podzamcze robi bardzo dobre wrażenie – zadbany, odrestaurowany
budynek. Czynna poczekalnia, kasa i bardzo dużo podróżnych. To tylko
mała stacyjka, na której nie zatrzymują się dalekobieżne pociągi, a
wszystko tu normalnie funkcjonuje. Pod tym względem ukraińska kolej
zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. W dodatku ruch pociągów jest tam
bardzo duży. Pasażerskie i towarowe, trakcja elektryczna i spalinowa.
Miałem tylko pewne wątpliwości, czy na pewno na Ukrainie wolno
fotografować kolej. Nikt jednak się do nas nie przyczepił (żona także
korzystała tam z aparatu), jedynie niektórzy maszyniści coś tam wołali i
gestykulowali, co obawiam się, że nie było gestem przyjaźni. Milicja
nie miała żadnych uwag do naszej działalności. Wprawdzie przez chwilę
zostałem „zmierzony wzrokiem” przez jednego ze stojących przy pociągu
funkcjonariuszy, ale tylko na tym się skończyło. Dodam, że wszystkie
zdjęcia były robione z pełną premedytacją, czyli bez jakiejkolwiek formy
kamuflażu.
Bohaterem
tego wpisu jest pociąg towarowy. Tylko jeden, ale bardzo konkretny.
Prowadzony dwiema lokomotywami serii ВЛ80, czyli WL80. To dwuczłonowe
elektrowozy produkowane w ZSRR, a następnie w Rosji (miejscowość
Nowoczerkask) w latach 1961 – 1995. Łącznie powstało ponad 4900 takich
lokomotyw, które są obecnie eksploatowane przez koleje w Rosji,
Białorusi, Ukrainie, Kazachstanie i Uzbekistanie.
Kiedy
dotarliśmy na stację, do 69 różnych wagonów była podpięta lokomotywa
ВЛ80К-136, a ВЛ80Т-1460 jeszcze manewrowała, dojeżdżając na początek
składu. Po około 30 minutach ciężki skład WL80Т-1460 + WL80K-136 + 69
wagonów ruszył w stronę dworca głównego. Poniżej kilka zdjęć i film z
odjazdu.
Lokomotywy
gotowe do odjazdu z długim mieszanym składem. Na Ukrainie nie ma
obowiązku włączania świateł w dzień, dlatego można mieć wątpliwości, czy
pociąg ruszy, czy może stoi odstawiony - szczególnie gdy jest się
daleko od niego i nie widać maszynisty w kabinie.
Odjazd
przedłużał się. Opisywany pociąg przepuszczał pasażerskie i towarowe
składy jadące w stronę stacji Lwów. Prowadziły je głównie inne
lokomotywy serii WL80. Tu ВЛ80Т-1489 z niezidentyfikowanym, a
jednocześnie bardzo długim pociągiem pasażerskim. Więcej o nim w
kolejnych ukraińskich wpisach działu Kolej.
W końcu długi skład ruszył. Elektrowozy pięknie hałasowały - ciekawe przeżycie doświadczyć czegoś takiego na żywo.
Drugi elektrowóz, czyli WL80K-136 (ВЛ80К-136). Ukraińskie koleje UZ malują swoje pojazdy w różnoraki sposób. Niebieskie, zielone.
Długi skład rozpoczynały węglarki. Jak widać ich powierzchnia ładunkowa nie była wystarczająca, więc powiększono ją deskami.
Dalej
jechały zwykłe węglarki - o niższych i wyższych burtach. Takie wagony
można zobaczyć także w Polsce, na LHS. Po tym szerokotorowym szlaku
kursują składy złożone z wagonów ukraińskich kolei UZ.
W składzie znalazły się także wypełnione drewnem węglarki białoruskich kolei BC. Wyglądały jak fabrycznie nowe lub po remoncie.
Za
białoruskimi jechały wagony z Rosji. Różnej wielkości cysterny były
oznaczone tablicami ADR: 23 (gaz palny) / 1965 (mieszaniny węglowodorów
[gazy skroplone], mieszaniny A, AO, Al, B i C).
Jeden
z potężniejszych wagonów w składzie. Także kolei rosyjskich.
Przeznaczony do przewozu materiałów sypkich (może zboże, nawozy).
Dość
zniszczona węglarka rosyjskich kolei RŻD. Za nią dwa inne zielone
wagony - także z Rosji, ale już w znacznie lepszym stanie technicznym i z
oznaczeniami ВTБ ЛИЗИНГ, czyli WTB Leasing.
Skład kończą ukraińskie wagony do przewozu cementu (informacja o rodzaju przewożonego ładunku jest wypisana na burtach).
Zapraszam zatem do obejrzenia przejazdu tego ciekawego, międzynarodowego pociągu:
Na stację Lwów Podzamcze zaproszę już wkrótce. Tym razem będzie spalinowo.