poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Nowy model Volksbusa


MAN podesłał ciekawą prasówkę rodem z Brazylii:


MAN Latin Ameryka prezentuje ekologiczny autobus miejski z systemem na gaz ziemny i ropę.

Firma MAN zaprezentowała w Rio de Janeiro nowy autobus miejski, który może być alternatywnie napędzany gazem ziemnym lub olejem napędowym, przyczyniając się tym samym do znacznego ograniczenia emisji spalin. Jego prototyp powstał w ramach programu zrównoważonego transportu w Rio, w związku z organizowanymi w tym mieście Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej w 2014 roku i Olimpiadą w roku 2016 roku. Celem programu jest zapewnienie efektywnej i przyjaznej dla środowiska sieci transportu publicznego w Rio i w okolicach.


Volksbus Comil Doppio IV 26.330


Volksbus wyposażony jest silnik V produkcji firmy MAN, który posiada specjalnie opracowany podwójny system wtrysku, dzięki czemu może alternatywnie być zasilany olejem napędowym lub gazem ziemnym. Nowy system pozwala na redukcję dotychczasowej emisji drobnego pyłu o 80 procent, zaś emisji CO2 o 20 procent. Autobus miejski został zaprojektowany przez firmę MAN Latin America we współpracy ze spółką Robert Bosch GmbH specjalnie dla programu ekologicznego w Rio.

Prototyp wyposażony w tak zwaną technologię VNG + Diesel (VNG = Vehicular Natural Gas) i może być napędzany gazem ziemnym nawet w 90 procentach. W Rio będzie on obsługiwał stałą linię miejskich zakładów komunikacji Setrans. Podczas testów zostaną dokładnie zmierzone wszystkie istotne parametry eksploatacyjne, na przykład efektywność energetyczna i stopień zastąpienia ropy, a także opłacalność całego projektu. Na wybrzeżu w Rio występują bogate złoża gazu.

Tekst i fot. MAN – informacja prasowa.

---------------------------

W Internecie znalazłem jeszcze rysunki nowego Volksbusa Comil Doppio IV 26.330 – autorem jest Mailson Amancio Pereira z Brazylii:


Volksbus Comil Doppio IV 26.330


Powyższy rysunek pochodzi z bloga o brazylijskich autobusach – tu link, a cały blog będzie na stałe dostępny w bocznej zakładce.

Do informacji prasowej załączono także zdjęcie innego Volksbusa, czyli modelu Caio Apache Vip w malowaniu zakładowym firmy TCA Anapolis z Brazylii:


Volksbus Caio Apache Vip


Na koniec link do dość pokaźnej galerii brazylijskich (i innych) autobusów:

http://www.flickr.com/photos/busmaniaco/with/5407317368/

wtorek, 16 sierpnia 2011

Sprzedane MAN-y, Renaulty i DAF-y


Dzisiejszy wpis to zlepek kilku informacji prasowych różnych producentów. Łączy je jedno – treść dotycząca sprzedaży. Materiału uzbierało się trochę, bo ze względu na urlop odrobinę zaniedbałem bloga. Na początek aż 74 MAN-y dla firmy Eurovia:


W dniu 15.06 br w niepołomickiej fabryce MAN przedstawiciel francuskiego koncernu Eurovia, dyrektor techniczny Nicols Depret dokonał uroczystego odbioru kolejnej partii zamówionych pojazdów MAN.

W uroczystości wzięli również udział przedstawiciele MAN: dr. Aleksander Susanek, kierujący fabryką w Niepołomicach, Piotr Stański, dyrektor ds. operacyjnych MAN Truck & Bus Polska, Rajmund Pezowicz, odpowiadający za sprzedaż pojazdów nowych w Regionie Południe, opiekun klienta, przedstawiciel handlowy MAN, Adam Zasusz oraz przedstawiciele MAN Finance oraz firm zabudowujących KH-Kipper i Meiller.

„Realizowane dla firmy Eurovia zamówienie to dla nas jedno z największych w tym półroczu. Cieszymy się, że wybór padł na pojazdy marki MAN. Mamy nadzieję, że nasze nowoczesne pojazdy będą źródłem sukcesu firmy Eurovia na wielu placach budów” powiedział podczas uroczystości Piotr Stański.

W roku 2011 Eurovia nabyła 74 pojazdy MAN. Większość z nich, 50 sztuk to ciągniki siodłowe (w tym 26 szt. MAN TGX 18.440 4x2 BLS, 24 szt. MAN TGS 18.440 4X2 BLS), pozostałe 24 pojazdy to wywrotki typoszeregu 41.440 8X6 BB z zabudowami firm KH-Kipper oraz Meiller.

Dotychczas firma odebrała 50 pojazdów z tegorocznego zamówienia. Ostatnia partia zostanie wydana do końca czerwca br. Pierwsze pojazdy MAN firma Eurovia zakupiła w roku 2010, zamawiając wówczas 29 wywrotek MAN TGS 41.44. Pojazdy MAN pracują na kilku budowach budownictwa drogowego w całej Polsce, m. in. na trasie S5 Iwno koło Poznania, obwodnicy Jarosławia, czy też obwodnicy Olecka.


Pojazdy MAN dla firmy Eurovia jeszcze na terenie fabryki w Niepołomicach



Nietypowy DAF dla firmy Ziaja:


DAF z podgrzewaną... chłodnią - XF 105.510 dla firmy Ziaja w nietypowej konfiguracji. 18 lipca 2011 r. gdański dealer firmy DAF – DBK –  przekazał trójmiejskiej firmie Ziaja, trzyosiowy (6x2) model DAF FAR XF 105.510 Euro 5, z chłodnią Igloocar, agregatem chłodniczym i... piecem!

Firma Ziaja, producent preparatów leczniczych oraz kosmetyków pielęgnacyjnych, potrzebuje pojazdów do specyficznego rodzaju transportu. Odebrany pojazd wyposażony został więc w silnik o dużej mocy 510 KM w tzw. solówce, o dopuszczalnej masie całkowitej 26 ton. Tak mocny diesel rzadko zamawiany jest nawet w ciągnikach siodłowych.

- Własnym transportem rozwozimy produkty naszej firmy do 14 oddziałów w całym kraju – powiedział Tomasz Kowalczuk z firmy Ziaja. – Samochód musi zabrać 23 palety, ale nie może to być ciągnik z naczepą, ze względu na lokalizację punktów docelowych. Dlatego zdecydowaliśmy się na pojazd jednoczłonowy, o maksymalnej dopuszczalnej długości 12 metrów. Konieczne jest też zapewnienie reżimu temperaturowego.

- Chodziło również o to, żeby pojazd był dynamiczny, a jednocześnie oszczędny jeśli chodzi o zużycie paliwa – wyjaśnił Jacek Błaszkowski, zastępca dyrektora Oddziału DBK w Gdańsku-Szadółkach. – Dlatego skonfigurowaliśmy nietypowo układ napędowy, z najszybszym przełożeniem tylnego mostu, aby silnik mógł pracować na relatywnie niskich obrotach, zachowując bardzo dobre właściwości dynamiczne.

Pojazd wyposażony jest w agregat chłodniczy, międzyosiowy Carrier Supra 850U, ale ciekawostką jest zamontowany w podwoziu piec Eberspächer o mocy 5,6 kW do... ogrzewania ładowni. Przy przewozie farmaceutyków zazwyczaj wymagane jest utrzymywanie temperatury od +15 do + 25 stopni C. Schłodzenie ładowni w upalne dni to „chleb powszedni” takich pojazdów, większym wyzwaniem było zapewnienie odpowiednio wysokiej temperatury zimą. Zastosowany piecyk pozwala jednak spokojnie wozić tak delikatny towar nawet podczas największych mrozów.

Pojazd z kabiną Super Space Cab wyposażony jest m.in. w zautomatyzowaną skrzynię biegów AS-Tronic, zwalniacz (hamulec dekompresyjny MX Engine Brake) i automatyczną klimatyzację. Zastosowano w pełni pneumatyczne zawieszenie, które zapewnia komfortową jazdę kierowcy, ale też odpowiednie warunki do przewozu delikatnego towaru.

- Gdański Oddział DBK, jako dealer DAF jest wieloletnim partnerem firmy Ziaja – dodał T. Kowalczuk. – Pierwszy pojazd tej marki kupiliśmy w 1997 roku. Wozimy nasze produkty tylko DAF-ami. Ten najnowszy to już dziewiąty w naszej flocie. Są to niezawodne samochody. Dla przykładu, jeden z nich przejechał już milion kilometrów i do tej pory miał tylko dwie niewielkie awarie. Doceniamy profesjonalne doradztwo przedstawicieli firmy DAF, indywidualne konfigurowanie pojazdów, dokładnie według naszych potrzeb. Cenimy też auta tej marki m.in. za ich komfortowe, przestronne kabiny.


DAF FAR XF 105.510 Euro-5



Firma WAK-TRANS zakupiła 29 DAFów CF 

Firma WAK-TRANS, zajmująca się transportem materiałów niebezpiecznych, zakupiła i odebrała 29 ciągników DAF CF 85.460 wyposażonych w pełny pakiet ADR. Kontrakt na sprzedaż ciągników podpisany został z autoryzowanym dealerem DAF - firma WTC z Wrocławia.

Zakupione pojazdy wyposażone w kabiny Space Cab posiadają 2 łóżka, 2 komfortowe fotele i lodówkę. Ciągniki posiadają również automatyczną skrzynię biegów AS-Tronic wraz z oprogramowanie zoptymalizowanym pod kątem transportu materiałów ciekłych. Seria DAF CF charakteryzuje się znakomitymi właściwościami jezdnymi i świetną zwrotnością. - Specyfika naszej pracy powoduje, iż wiele uwagi poświęcamy bezpieczeństwu toteż świadomie zdecydowaliśmy o doposażeniu układu hamulcowego w systemy stabilizacji toru jazdy VSC. Aby ułatwić kierowcą podpinanie cystern tylnie pomosty zostały wydłużone do samego siodła.  Dodatkowe obniżenie masy uzyskano  poprzez zastosowanie aluminiowych 430 litrowych zbiorników paliwa oraz aluminiowych kół – powiedział Prezes firmy WAK-TRANS, Waldemar Głogowski.

Prezes firmy dodał również, że o wyborze pojazdów DAF CF85.460 zdecydowały bardzo niskie zużycie paliwa podczas jazd testowych oraz niska masa własna pojazdów, która bezpośrednio przekłada się na większą masę przewożonego ładunku. - DAF CF 85.460 cechuje się dodatkowo niezwykle mocną, a zarazem lekką konstrukcją. Jest wyposażony w bardzo ekonomiczny silnik Paccar MX, skonstruowany z myślą o intensywnej eksploatacji, a uniwersalne podwozie doskonale sprawdza się w przypadku transportu cysternowego, jakim się zajmujemy – dodał Waldemar Głogowski. - Wybór ciągników DAF CF był efektem wyważenia balansu pomiędzy wagą, ceną, ekonomiką i względnym komfortem. Ponadto firma DAF przedstawiła nam kompleksową ofertę wraz z gwarancją odkupu na warunkach odpowiadających naszym potrzebom - powiedział. 

Firma WAK-TRANS specjalizuje się w transporcie materiałów niebezpiecznych (ADR), głównie ciekłych produktów gazowych w autocysternach i kontenerach cysternach. Pojazdy DAF były jednymi z pierwszych pojazdów we flocie firmy. WAK-TRANS zajmuje się przewozem głównie skroplonych schłodzonych gazów tj.: azot, dwutlenek węgla, wodór, argon, tlen. Przewozi również estry, parafinę, olej opałowy ciężki, gacz parafinową, tłuszcze i osakryl.

Spółka z siedzibą w Kędzierzynie-Koźlu powstała  w grudniu 2004, a działalność rozpoczęła od stycznia 2005. WAK-TRANS to firma ze 100% kapitału polskiego. Nowoczesne zarządzanie oparte na otwartym myśleniu, stworzenie zgranego zespołu i dopasowywaniu się do zróżnicowanych potrzeb klienta skierowało firmę na drogę intensywnego rozwoju. Obecnie firma WAK-TRANS to dynamicznie rozwijająca się spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, która  kontynuuje chlubną tradycję bezpiecznego przewozu materiałów niebezpiecznych m.in. dla strategicznego partnera handlowego AIR PRODUCTS  Sp. z o.o. (dawniej BOC Gazy).


DAF CF85.460 dla firmy WAK-TRANS



5 sierpnia 2011 r. gdański dealer firmy DAF – DBK – przekazał firmie Skanska trzy specjalistyczne ciągniki siodłowe DAF XF 105.460 Euro 5, które będą pracowały w zestawach z niskopodwoziowymi naczepami. Jeden z nich to trzyosiowy model FTT 6x4, z którym można tworzyć zestaw o dopuszczalnej masie całkowitej 110 ton, a dwa pozostałe to trzyosiowe modele FTG 6x2 (DMC zestawu w tym przypadku wynosi 60 ton).

Jak poinformował obecny przy przekazaniu ciągników Krzysztof Kusiak odpowiedzialny za sprzedaż flotową w DAF Trucks Polska, to już drugi kontrakt zawarty przez te dwie firmy w ciągu ostatnich dwóch lat.

Cały obecny kontrakt opiewa na sześć pojazdów. Oprócz wspomnianych trzech ciągników Skanska odbierze wkrótce cysternę do przewozu paliwa na podwoziu DAF LF, samochód do przewozu asfaltu lanego i pojazd z zabudową asenizacyjną (obydwa na podwoziu DAF-a CF). Odebrane 5 sierpnia ciągniki trafiły do oddziałów Skanska w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu (baza w Toruniu). Wzmocnione pojazdy mogą służyć m.in. do przewozów ponadgabarytowych, w tym przypadku przede wszystkim maszyn budowlanych. Dodatkowa oś to rozwiązanie problemu nacisku przypadającego na oś przy przewozie cięższych ładunków. Mosty pędne są wyposażone w zwolnice, dzięki czemu pojazdy mogą sobie łatwiej poradzić z ciężkimi ładunkami.

Jak powiedział obecny przy przekazaniu pojazdów Marek Kowalik ze Skanska, ciągnik 6x4 zacznie służbę przy budowie trasy ekspresowej S8 Oleśnica - Syców, a dwa ciągniki 6x2 zaprzęgnięte do niskopodwoziowych naczep będą wozić w większości sprzęt przeznaczony do robót bitumicznych, taki jak rozściełacze asfaltu czy walce tandemowe.

Firma Skanska w Polsce ma około 80 pojazdów do transportu specjalistycznego, głównie związanego z budownictwem. Najwięcej z nich to zestawy ciągników z niskopodwoziowymi naczepami, skrapiarki asfaltu i autocysterny paliwa. Część z nich to wysłużone samochody, które od dawana pracowały m.in. w przejmowanych przez Skanska polskich firmach budowlanych. Skanska sukcesywnie modernizuje te parki i ostatnie zakupy to część tego procesu. - DAF to znana, renomowana marka na rynku. Podczas negocjacji oferta DAF-a już po raz drugi okazała się najkorzystniejsza -  powiedział Marek Kowalik z firmy Skanska. -  Przed dwoma laty kupiliśmy pięć jednostek transportowych DAF-a: cztery samochody w zabudowie skrzyniowej DAF CF 6x4 z żurawiem i trzystronnym wywrotem i jedno podwozie DAF CF 8x4 ze skrzynią ładunkową 8 m z żurawikiem o bardzo dużym udźwigu. Służą przy budowie autostrady A1. Te pojazdy sprawdziły się w bardzo ciężkich warunkach pracy, w związku z czym łatwiej było podjąć decyzję o zakupie kolejnych DAF-ów.

- Dla nas to znakomita rekomendacja, jeśli wiodący światowy koncern budowlany po raz drugi wybiera pojazdy marki DAF – powiedział Arkadiusz Gruchała, dyrektor Oddziału DBK w Gdańsku. – Na pewno nie bez znaczenia przy wyborze była też dobra dostępność serwisu naszej marki, obecnego w każdym „zagłębiu” operacyjnym firmy Skanska, a więc m.in. we Wrocławiu, Warszawie czy Toruniu.

Skanska wybrała ciągniki w komfortowej konfiguracji, z obszernymi, sypialnymi kabinami Space Cab, wyposażone m.in. w klimatyzację, elektrycznie regulowane szyby i lusterka, pneumatyczne fotele kierowcy z wszechstronną regulacją, centralny zamek ze zdalnym sterowaniem, dodatkowe światła na dachu i ogrzewanie postojowe. Wszystkie z napędem przenoszonym za pośrednictwem 16-biegowej przekładni. W ciągniku 6x4 rurę wydechową wyprowadzono pionowo w górę, dzięki czemu zwiększono jego możliwości poruszania się w trudnym terenie. Zakupione pojazdy objęte są trzyletnią gwarancją (którą można w ramach kontraktu przedłużyć do pięciu lat) i rocznym assistance.

Szwedzka Skanska to wiodąca światowa firma zajmująca się działalnością budowlaną i deweloperską, jedna z 500 największych firm na świecie (według rankingu magazynu "Fortune"). Zatrudnia 52 tys. pracowników w Europie, Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej. W Polsce Skanska S.A. ma 6,8 tys. pracowników i działa jako generalny wykonawca obiektów we wszystkich segmentach rynku. Realizuje największe i najbardziej prestiżowe inwestycje w całej Polsce z zakresu budownictwa ogólnego, drogowo-mostowego, hydroinżynieryjnego i kolejowego. Obecnie prowadzi m.in. budowę autostrady A1 na odcinku Nowe Marzy - Toruń i realizuje kilka inwestycji dla Portu Lotniczego w Jasionce koło Rzeszowa: płytę postojową, płaszczyznę do odladzania samolotów, wieżę kontroli ruchu lotniczego, rozbudowę systemu oświetlenia nawigacyjnego oraz budowę drogi patrolowej.


DAF XF 105.460 Euro-5 dla firmy Skanska



Renaulty dla firmy Barter:


25 ciągników Renault Trucks Premium jeździ już w barwach firmy BARTER SA. Pojazdy rozwożą skroplony gaz LPG i węgiel kamienny.

1 lipca 2011 r. w Białymstoku, w siedzibie firmy WIMEX, autoryzowanego serwisu Renault Trucks, odbyło się uroczyste przekazanie 25 pojazdów Renault Premium 460.19 firmie BARTER SA. Polski potentat na rynku gazu płynnego, węgla kamiennego i nawozów mineralnych wybrał najekonomiczniejsze rozwiązanie.

Uroczystości towarzyszył rzęsisty deszcz, jednak nie zakłócił on całej ceremonii. „We Francji jest takie powiedzenie: deszczowy ślub, szczęśliwe małżeństwo. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że Państwo nam zaufaliście i zdecydowaliście się na zakup naszych pojazdów” – powiedział Philippe Gorjux, prezes Renault Trucks Polska podczas wręczania symbolicznych kluczyków Bernardowi Cichockiemu, wiceprezesowi firmy BARTER SA. „Firma BARTER dynamicznie się rozwija. W tym roku planujemy przewieźć ponad 2 mln ton ładunków, nie tylko koleją, ale również transportem drogowym, tak więc to może być początek naszej owocnej współpracy. Pojazdy kupiliśmy na drodze wieloetapowego przetargu, więc jestem przekonany, że była to dobra decyzja, a praktyka to tylko potwierdzi” – powiedział Bernard Cichocki.

Firma BARTER funkcjonuje na rynku gazu płynnego od 1999 roku. Podstawowym profilem jej działalności jest import, sprzedaż i dystrybucja propanu, butanu oraz mieszaniny propan-butanu. Firma jest również jednym z kluczowych importerów węgla kamiennego, pochodzącego z Rosji i Kazachstanu. Zajmuje się także importem i dystrybucją nawozów. W swojej flocie posiada ponad 100 pojazdów, w tym kilkadziesiąt nowoczesnych zestawów drogowych, które rozwożą surowce na terenie naszego kraju.

Właśnie zrealizowany kontrakt to efekt wielomiesięcznej procedury i analizy, w tym testów, podczas których BARTER mógł wypróbować pojazdy, dokładnie im się przyjrzeć i sprawdzić ich możliwości. O wyborze tej marki zdecydowały imponujące wyniki zużycia paliwa i niskie koszty eksploatacji. Dodatkowym atutem okazał się system Infomax, który pozwala śledzić koszty, jakie generuje pojazd podczas eksploatacji, oraz analizować styl jazdy kierowcy i wskazywać newralgiczne miejsca, które wymagają poprawy dla efektywniejszego wykorzystania pojazdu. W ramach kontraktu wszyscy kierowcy przejdą trening ekonomicznej jazdy.

„Do tej pory firma BARTER nie miała w swojej flocie pojazdów Renault Trucks. Po wnikliwej analizie kosztów eksploatacji i dzięki bardzo atrakcyjnemu pakietowi sprzedażowemu, który zawiera m.in. szkolenia z ekonomicznej jazdy, uzyskaliśmy wiodącą pozycję w negocjacjach” – zdradza Mariusz Kowalski, menedżer ds. kluczowych klientów w Renault Trucks Polska. –„Firmie BARTER zależało na ergonomii wnętrza, cichej pracy pojazdu i niskich kosztach eksploatacji. Nie bez znaczenia okazała się również dostępność serwisu. Te wszystkie czynniki przechyliły szalę na korzyść naszych pojazdów” – dodaje.

Właśnie odebrane ciągniki to Renault Premium 460.19. Pięć z nich jest dostosowanych do przewozu niebezpiecznych ładunków i zawiera pakiet ADR. Będą one sprzęgnięte z naczepami cysternami firmy BC Hutnik i posłużą do przewozu skroplonego gazu LPG. Pozostałe 20 szt. będzie wozić węgiel na naczepach wywrotkach firm WIELTON i NOVA. Dopuszczalna masa całkowita ciągników wynosi 18 t, całego zestawu – 40 t.

Pojazdy napędza 6-cylindrowy, rzędowy silnik DXi11 o pojemności 10,8 l. Osiąga maksymalną moc 460 KM (346 kW) przy 1800 obr./min. Maksymalny moment obrotowy to 2240 Nm przy 1200 obr./min. Jednostka spełnia wymagania normy emisji spalin Euro 5 za pomocą układu SCR. Z silnikiem współpracuje 16-biegowa manualna skrzynia ZF z pneumatycznym wspomaganiem zmiany biegów Servoshift oraz systemem ułatwiającym jazdę ekonomiczną DMS, który podpowiada kierowcy moment zmiany przełożenia.

Pojazdy wyposażone są w zwalniacz Optibrake. Most tylny ma przełożenie 3,08 i wyposażony jest w blokadę mechanizmu różnicowego. Przy wszystkich kołach zastosowano hamulce tarczowe. Nad bezpieczeństwem przewozów czuwają elektroniczne systemy: EBS, w tym ABS, system kontroli momentu obrotowego, sterowanie włączaniem blokady mechanizmu różnicowego, kontrolka spięcia naczepy i sprawności hamulców, ASR i wspomaganie ruszania na wzniesieniu. Tarcze hamulcowe pozwala oszczędzać synchronizacja działania hamulca zasadniczego i zwalniacza.

Wszystkie Premium mają rozstaw osi 3900 mm i długie kabiny 2,2 m. Pięć ciągników do przewozu gazu ma podwyższany dach i dwie leżanki na pokładzie. Dwadzieścia pozostałych pojazdów ma dach standardowy, a w środku jedno miejsce do spania. Wszystkie mają zainstalowane niezależne ogrzewanie powietrzne. Aluminiowe zbiorniki mieszczą 570 l paliwa. Zbiornik AdBlue ma 60 l.


Renault Premium 460.19


Tekst i fot.: MAN, DAF, Renault Trucks - informacje prasowe.

środa, 27 lipca 2011

Stacja Jesenik


Wracam do moich zachwytów nad kolejami czeskimi ĆD. Ostatnio opisywałem ruch na stacji Opava Vychod. Teraz zapraszam do miejscowości Jesenik. Relacja jest już trochę „przeterminowana”, bo dotyczy dnia 6 sierpnia 2010 r. Wówczas można było dojechać tam pociągami pasażerskimi z Polski – z Opola Głównego przez Nysę i Głuchołazy. Niestety nowy rozkład na 2011 rok zlikwidował to ciekawe połączenie. Owszem, z Głuchołaz dojedziemy pociągiem do Czech, ale do Głuchołaz nie dotrzemy polskim pociągiem. Stacja Głuchołazy to swoista enklawa kolei ĆD, które prowadzą tam intensywny transgraniczny ruch pasażerski. Pociągi co około godzinę. Na historycznym już zdjęciu SU42-516 z osobowym nr 99023/2 relacji Opole Główne (16:23) – Nysa – Głuchołazy – Jesenik (19:24). Stacja początkowa dnia 8.02.2007.


SU42-516 na stacji Opole Główne


Wracam jednak do Jesenika. Na tamtejszy dworzec dotarłem około godziny 13:10. Duży budynek dworca był właśnie w trakcie remontu. Wspaniale – mała miejscowość (około 12 tys. mieszkańców), a nawet tu dba się o obiekty kolejowe. Miałem szczęście, bo właśnie na stacji trwała „godzina szczytu”. Od strony Polski stał podstawiony skład: 843.029-0 + wagon serii Btn nr 505429-29002-4 + 80-29217-4. To pociąg R885 relacji Jesenik (13:34) – Głuchołazy – Krnov – Opava Vychod – Ostrava Svinov (16:04).


Wagon motorowy 843.029-0 na stacji Jesenik

Ciekawy przykład informacji pasażerskiej - kartka umieszczona w szybie drzwi

Wagon serii Btn

80-29217-4 na stacji Jesenik


Nie zdążyłem dobrze obfotografować składu, a już na stację wjeżdżał pociąg z Olomouca, czyli biało-niebieski (nowe malowanie ĆD) wagon motorowy 843.019-1 z doczepnym serii Btn nr 505429-29023-0. Całość to Sp1701 relacji Olomouc Hl. N. (10:56) - Jindřichov na Moravě (12:18) – Jesenik (13:13).


843.019-1 na stacji Jesenik

Wagon serii Btn


Od strony Polski usłyszałem ryk syreny. Super – jeszcze coś jedzie. Była to bardzo miła niespodzianka, czyli niespodziewany towarowy (może i planowy, ale dla mnie niespodziewany). Prowadząca go spalinówka to 751.119-9, dalej węglarki i brankard. Super.


Lokomotywa 751.119-9 przejeżdża przez stację Jesenik

Lokomotywa 751.119-9 przejeżdża przez stację Jesenik

Lokomotywa 751.119-9 ze składem towarowym odjeżdża ze stacji Jesenik


Towarowy odjechał, a na zwolniony szlak po kilku minutach wyruszył vlak do Ostravy Svinov. Niebieski wagon motorowy manewrował po stacji. Niestety cały czas padało.




Na stacji Jesenik stał jeszcze inny pojazd. Mały wagon motorowy 810.055-4.  Prawdopodobnie oczekiwał na kurs do Zlatych Hor.


Wagon motorowy 810.055-4 na stacji Jesenik


Do Zlatych Hor również dotarłem, nawet przejeżdżając obok dworca, na którym czekało sporo pasażerów, więc zaraz coś (czytaj seria 810) miało wjechać. Nie chciałem jednak znów kolejowo męczyć żony (i tak bardzo transportowo wyrozumiałej), więc stację krańcową Zlate Hory odpuściłem sobie.

Kolejny wpis o tej stacji pod wpisem "Nurki" w Jeseniku.


sobota, 23 lipca 2011

Samolot na wodór


Jakiś czas temu zamieściłem wpis o autobusach napędzanych wodorem (tu link). Powracam do tego tematu, prezentując dalszy ciąg informacji prasowej nadesłanej przez Air Products. Tym razem chodzi o samolot.

Bezzałogowy, wojskowy samolot Phantom Eye Boeinga napędzany paliwem wodorowym Air Products

Firma Air Products zapewnia także infrastrukturę i paliwo wodorowe dla Phantom Eye, pokazowego, nowego i bezzałogowego samolotu firmy Boeing, który służy m.in. do celów wojskowych. Samolot  ten jest w stanie utrzymać się w powietrzu na wysokości 65 tys. stóp aż do czterech dni.

Samolot Phantom Eye wkrótce rozpocznie serię testów naziemnych w Centrum Badań Lotniczych im. Drydena, należącym do NASA, które znajduje się na terenie bazy sił powietrznych w Edwards, w Stanach Zjednoczonych. Samolot przygotowywany jest do pierwszego lotu w 2011 roku, który ma trwać od czterech do ośmiu godzin.

„Praca z firmą Boeing nad tym wyzwaniem to przywilej. Udział w tak przełomowym projekcie, jakim bez wątpienia jest Phantom Eye, to interesujące i ekscytujące doświadczenie” – powiedział Bob Kelly, menedżer ds. rozwoju biznesu, Systemy Energii Wodorowej w Air Products.


Phantom Eye


Inżynierowie Air Products i Boeinga ściśle współpracowali nad opracowaniem niedrogiego i innowacyjnego układu paliwowego, który byłby w stanie zaopatrywać samolot w ciekły wodór. System napędzania wodorem został uznany przez firmę Boeing za kluczowy element sukcesu Phantom Eye. Rozwiązanie to gwarantuje wydajność i ogromną oszczędność paliwa, a jego jedynym produktem ubocznym jest woda. Dzięki temu Phantom Eye jest samolotem przyjaznym środowisku.

Samolot Phantom Eye mógłby otworzyć nowy rynek usług związanych z pozyskiwaniem informacji oraz usług komunikacyjnych, włączając w to prowadzenie stałego wywiadu, obserwacji i rekonesansu dla klientów wojskowych, cywilnych i komercyjnych.

Tekst i fot. Air Products - informacja prasowa.

wtorek, 19 lipca 2011

Nowe kabiny Volvo dla pojazdów komunalnych


„Komunalna informacja prasowa” nadesłana przez Volvo.

Volvo Trucks wprowadza na rynek nowy wariant kabiny dla Volvo FE, o bardzo nisko umieszczonym wejściu. Nowa kabina, Volvo FE LEC (Low Entry – kabina niskowejściowa), jest przeznaczona dla śmieciarek, pojazdów dystrybucyjnych i innych pojazdów realizujących zadania transportowe, wymagające od kierowcy wielokrotnego w ciągu dnia wchodzenia i wychodzenia z kabiny. Po uruchomieniu funkcji „przyklęku", (jedyny) stopień kabiny znajduje się na wysokości zaledwie 440 mm nad jezdnią.

– Szczególnie w przypadku śmieciarek, ale także w innych zastosowaniach transportowych, istnieje rosnące zapotrzebowanie na kabiny niskowejściowe. Odpowiadamy na te potrzeby, oferując samochód ciężarowy, który uzyskał homologację w całej Europie i który w 95 procentach bazuje na podzespołach pochodzących ze standardowych wersji Volvo FE – mówi  Anders Bellini, menedżer produktu, miejski i regionalny transport dystrybucyjny, Volvo Trucks.


Volvo FE LEC



Bezpieczeństwo i higiena pracy

Wzrost zapotrzebowania na samochody ciężarowe z kabinami niskowejściowymi jest w dużej mierze podyktowany bezpieczeństwem i higieną pracy. Na przykład kierowca miejskiego pojazdu dystrybucyjnego musi wielokrotnie w ciągu dnia wchodzić i wychodzić z kabiny. Jej niskowejściowa wersja znacznie zmniejsza obciążenia kolan kierowcy. W kabinie Volvo FE LEC także drzwi po stronie pasażera otwierają się o kąt 90 stopni. Wraz z nisko położonym stopniem wejściowym oznacza to możliwość wychodzenia z kabiny twarzą zwróconą na zewnątrz, jednocześnie obserwując panujący wokół ruch uliczny. Podłoga kabiny jest całkowicie płaska.

– Kabina mieści do czterech osób, które mogą sprawnie zająć miejsca i siedzieć wygodnie podczas jazdy. To duża zaleta w kontekście bezpieczeństwa, móc w intensywnym ruchu drogowym wysiąść z kabiny wprost na chodnik – mówi Anders Bellini.


Volvo FE LEC



Widoczność i zwrotność

Bezpieczeństwo to także powód, dla którego zapewniono Volvo FE LEC maksymalnie duże pole widzenia we wszystkich kierunkach. Oprócz dużych lusterek wstecznych i lusterek rampowych, kabinę wyposażono w szybę w dolnej części drzwi pasażera oraz dodatkowe szyby boczne za drzwiami. O zapewnieniu maksymalnej efektywności w transporcie miejskim świadczą również inne cechy Volvo FE LEC, takie jak 7-litrowy silnik o mocy 300 lub 340 KM, rozwijający duży moment obrotowy, współpracujący z 6-biegową automatyczną skrzynia biegów. Pojazd jest dostępny w konfiguracji 4x2 lub 6x2 ze skrętną osią wleczoną, gwarantująca doskonałą zwrotność nawet w wąskich uliczkach.

– Volvo FE LEC jest długo oczekiwanym członkiem naszej rodziny FE. Przyczyni się do poprawy warunków i bezpieczeństwa pracy kierowcy/załogi i zwiększenia konkurencyjności naszych klientów – podkreśla Anders Bellini.

Zamówienia na pojazdy Volvo FE LEC można w Europie składać od 25. tygodnia br.


Volvo FE LEC



Fakty, Volvo FE LEC

Kabina

Przelotowa kabina z całkowicie płaską podłogą i miejscami siedzącymi dla czterech osób.

Wysokość wejścia 540 mm na jezdnią (440 mm po uruchomieniu funkcji „przyklęku”).

Wysokość podłogi: 900 mm na jezdnią (800 mm po uruchomieniu funkcji „przyklęku”).


Układ napędowy

Silnik: Volvo D7F, 6-cylindrowy, rzędowy silnik Common Rail o pojemności skokowej 7,2 l i mocy 300 lub 340 KM.

Przystawka odbioru mocy zamontowana u góry silnika.

Skrzynia biegów: AL306, automatyczna, 6-biegowa, w opcji dostępna przekładnia hydrokinetyczna TC421.

Tylna oś RSS1344C o przełożeniu 4,63 lub 5,29, zoptymalizowana pod kątem właściwości jezdnych i zużycia paliwa.


Konfiguracja osi

4x2 lub 6x2 ze skrętną osią wleczoną.


Zawieszenie

Zawieszenie pneumatyczne wszystkich osi. W opcji dostępna funkcja „przyklęku” przedniej osi.


Dopuszczalna masa całkowita pojazdu

18 (4x2) lub 26 ton (6x2).


Naciski na osie

Dopuszczalny nacisk na oś przednią: 8 t.

Dopuszczalny nacisk na oś tylną, napędową: 13 t (6x2).

Dopuszczalny nacisk na oś wleczoną: 7,5 t.


Tekst i fot. Volvo - informacja prasowa.

środa, 13 lipca 2011

Tramwaj typu 405N-Kr


Krakowskie MPK zamierza stworzyć kolejny nowy model tramwaju. Ostatnie dzieło to EU8N, którego liczebność stale rośnie. Podstawą do przebudowy są sprowadzone z Wiednia wagony E6, co było już opisywane na Blogu Transportowym.

13 lipca br. na swojej stronie internetowej krakowski przewoźnik ogłosił przetarg na: Wykonanie modernizacji trzech tramwajów 105Na na jednoprzestrzenny, wieloczłonowy z niską podłogą tramwaj „405N – Kr”. Brzmi bardzo ciekawie. Zaglądając do załączonego pliku pdf dowiadujemy się między innymi, że do przetargu mogą stanąć wyłącznie wykonawcy, którzy wykażą się doświadczeniem w wykonywaniu modernizacji lub produkcji minimum trzech egzemplarzy tramwajów. Pojazdy powinny mieć napędy prądu przemiennego i zastosowane elementy niskiej podłogi. Termin składania ofert wyznaczono na 23 sierpnia br. Natomiast data ostatecznego odbioru wagonu 405N-Kr to 30.12.2011.

Przyznam, że jestem wyjątkowo ciekaw, kto wygra i co zrobi z trzech „stopiątek”. Poniżej klasyczny skład 3x105Na.


Konstal 105Na, MPK Kraków
Przykładowy trójwagonowy Konstal 105Na.


Więcej informacji na stronie MPK Kraków.

wtorek, 12 lipca 2011

MAZ-y 205 już jeżdżą po Polsce


Na polskich drogach mamy ciekawą nowość z Białorusi. Dotychczas prezentowane tylko na targach autobusy MAZ 205 znalazły nabywcę. Dwa ex testowe pojazdy (pierwszy znany z targów TransExpo 2010, a drugi z Silesia Komunikacja 2011) stały się własnością firmy „Aska” z miejscowości Żory. Zakup tych dość egzotycznych pojazdów to efekt wygrania przetargu na obsługę linii 121 w sieci KZK GOP.


MAZ 205

MAZ 205

MAZ 205
MAZ 205 prezentowany w trakcie targów SilesiaKOMUNIKACJA 2011 w Sosnowcu. W firmie Aska z Żor otrzymał numer taborowy 70.


Warto jeszcze dodać, że w sieci KZK GOP kursuje najwięcej w Polsce autobusów marki MAZ, reprezentujących jednocześnie przeróżne modele. Egzemplarzy wciąż przybywa. Na poniższym zdjęciu MAZ 203 #54 z firmy Pawelec Transport (Usługi Transportowe Pawelec Krzysztof), Bytom dworzec autobusowy, 28.05.2011.


MAZ 203

niedziela, 10 lipca 2011

Kolejne wyróżnienie dla autobusu MAN Lion’s City Hybrid


Następna nagroda dla MAN-a Lion’s City Hybrid.

MAN Lion's City Hybrid został odznaczony przez międzynarodowe jury podczas „Challenge Bibendum 2011” w Berlinie międzynarodową nagrodą za wzornictwo w ​​kategorii "autobus miejski". Jury, w skład którego weszli projektanci, inżynierowie i dziennikarze z Brazylii, Chin, Niemiec, Francji i Japonii zwróciło uwagę na "estetyczny" projekt autobusu miejskiego, który łączy ze sobą koncepcję zrównoważonego rozwoju mobilności z projektem pojazdu o ciekawym wzornictwie.

Dzięki swojej innowacyjnej koncepcji napędu autobus MAN Lion's City Hybrid zużywa do 30 procent mniej paliwa niż tradycyjny autobus z konwencjonalnym napędem z silnikiem Diesla. Odpowiada to redukcji emisji CO2 nawet o 30 proc. Ponadto MAN Lion's City Hybrid przekonuje do siebie użytkowników dzięki niemal bezgłośnemu ruszaniu na światłach i z przystanków. Design Award to druga po RedDot, nagroda przyznana autobusowi MAN Lion’s City za jego ciekawe wzornictwo.


MAN Lion's City Hybrid


Tekst i fot. MAN - informacja prasowa.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Linia 704 i nerwowy (niebezpieczny) kierowca


Niniejszy wpis miał nigdy nie powstać. Dotyczy jednej z wielu linii czasowych w Krakowie i uznałem, że nie warto rozpisywać się na ten temat. Jednak w trakcie robienia zdjęć dokumentujących autobusy pojawiające się w nietypowych dla nich miejscach miało miejsce dość szokujące zdarzenie. To właśnie pod jego wpływem zabrałem się za pisanie. Zapraszam zatem do Krakowa.

Linia zastępcza (tymczasowa) – tak ją na swojej stronie nazwało MPK – nr 704 została uruchomiona dnia 2 lipca 2011 w związku z naprawą torowiska tramwajowego w ul. Podchorążych. Czas kursowania – do 6 lipca. Relacja to: Bronowice Małe – Balicka – Bronowicka – Podchorążych – Królewska – Karmelicka – Batorego – Łobzowska – Garbarska – Dunajewskiego – Teatr Bagatela i powrót przez Karmelicką, Królewską itd. Do Bronowic Małych. Częstotliwość bardzo wysoka, bo nawet co 4 minuty w dzień roboczy i 5 w soboty i święta. Tabor przegubowy, więc nie ma powodów do narzekania.

Dla osób interesujących się transportem publicznym taka linia to doskonała okazja do fotografowania autobusów w miejscach, w których nie zobaczymy ich codziennie. Doskonałym tego przykładem są ulice Batorego, Łobzowska i Garbarska, przez które nie kursuje komunikacja miejska. Są one dość wąskie i zastawione przez liczne samochody osobowe. Kierowcy autobusów mają więc dość utrudnione zadanie, co ciekawie wygląda na zdjęciach. Do ich wykonywania dodatkowo motywuje fakt, że 704 jest obsługiwana przez największy tabor. Również i ja postanowiłem utrwalić komunikację miejską w tym ciekawym miejscu. Wybrałem niedzielę, 3 lipca. Pogoda niestety nie rozpieszczała – zimno, deszcz. Jeżeli jednak chce się mieć fajną pamiątkę, to pogoda nie jest straszna. Wszakże od czego są parasole i ciepłe ubrania. Fotoreportaż zacząłem realizować na przystanku „Batorego” na ul. Karmelickiej. W tym ciągu komunikacyjnym (Teatr Bagatela – Pl. Inwalidów) autobusy to też rzadkość (tylko jedna linia nocna). Poniżej obsługujący wspomniany przystanek Solaris Urbino 18 #BR732:


Solaris Urbino 18, MPK Kraków


Mercedes Citaro G #DC513 dojeżdża do przystanku „Batorego”, niestety ulewa trwa:


Mercedes-Benz Citaro G, MPK Kraków


Powyższy autobus po chwili powoli skręcił w wąską ul. Batorego. Tam też go znów sfotografowałem i dreptałem dalej. W końcu znalazłem wolną przestrzeń pomiędzy licznymi osobówkami i utrwaliłem następną brygadę 704, czyli Citaro G #DC518. Na zdjęciu pokonuje wąski odcinek pomiędzy samochodami:


Mercedes-Benz Citaro G, MPK Kraków


Kolejna fotka już na ul. Łobzowskiej. Niestety przed autobusem jechała osobówka, więc cykałem w ostatniej chwili. To Solaris Urbino 18 #BR720:


Solaris Urbino 18, MPK Kraków


I teraz zaczyna się główna historia. Na kolejną brygadę linii 704 czekałem na skrzyżowaniu Łobzowskiej z Garbarską. Tam miały być dwie fotki - autobus w Łobzowskiej i w trakcie skrętu. O godzinie 15:34 nadjechał kolejny Mercedes Citaro G, tym razem #DC512:


Mercedes-Benz Citaro G, MPK Kraków


Autobus dojechał do skrzyżowania i zatrzymał się. Niby nic niezwykłego, bo przecież wyjeżdżał z podporządkowanej, ale w tym czasie kierowca otworzył okno i chyba coś do mnie wołał. Nie zwracałem jednak na to uwagi, tylko szybko zajmowałem inne miejsce, aby utrwalić Citaro w ul. Garbarskiej. Ciasno, ale od czego jest szeroki kąt (będzie artystycznie). Fotka wykonana i już miałem chować aparat, gdy autobus niespodziewanie zatrzymał się. Nie wiem po co i na jak długo, ale to przecież doskonała okazja do zrobienia dobrego zdjęcia, bez szerokiego kąta. Niczym nastolatek zacząłem więc biec, aby dostatecznie oddalić się. Szybkie spojrzenie, czy nic nie jedzie i szok ... z autobusu wyszedł kierowca i za mną biegnie!!! Ale numer - myślę sobie. Co to ma być?!

Dyskusja z kierowcą nie była jednak moim celem, a dobrego ujęcia nie chciałem stracić. Po chwili już celowałem obiektywem w pojazd MPK. Kierowca zawrócił i właśnie zasiadał w kabinie:


Mercedes-Benz Citaro G, MPK Kraków


Przyznam, że byłem w szoku. Przed chwilą gonił mnie kierowca krakowskiego MPK, który nie wyglądał na mającego pokojowe zamiary, a w dodatku zostawił na środku skrzyżowania pełny pasażerów autobus z włączonym silnikiem. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby dogonił mnie. Może to jakiś szaleniec - niedawno gdzieś na śląsku kierowca zamordował pasażera, bo ten zwrócił mu uwagę. Brrr. Włączony silnik i otwarta kabina, a w wozie pełno ludzi - a gdyby tak jeden z pasażerów zapragnął przejażdżki. Od razu przypomniała mi się historia z lat 90-tych. Wówczas w Oświęcimiu pasażer wyruszył w podróż autobusem tamtejszego MZK, rozbijając go doszczętnie (DAB #17, który po tym trafił do kasacji). Teraz na szczęście do niczego takiego nie doszło. Mercedes ruszył, postanowiłem więc szczegółowo utrwalić jego przejazd tym nietypowym odcinkiem - włączyłem nagrywanie filmu. Warto było:




Słowa są trochę zniekształcone - szum deszczu i niezbyt idealny sprzęt. Na szczęście nie padły żadne przekleństwa, czy wyzwiska. Kierowca zastąpił je jednak wymownym gestem ręką, który widać od 0:15 czasu nagrania. A co wołał? Pierwszego zdania nie zrozumiałem (może wtedy było coś obraźliwego?). Potem było: „Ma pan pozwolenie?”, „Słyszy pan?”, „Co pan głuchy jest?”.

Pisząc te słowa nadal jestem w ciężkim szoku. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim zachowaniem. Co to za człowiek? Czy miał odpowiednie badania psychologiczne? Przerażające jest to, że tak skrajnie nieodpowiedzialna i niebezpieczna osoba codziennie wozi setki osób. W dodatku dzieje się to w MPK Kraków, czyli w firmie która świadczy usługi na najwyższym poziomie, która zdobywa różne nagrody i wyróżnienia. Może ten człowiek ma już inne „wybryki” na koncie, ale nikt tego nie zgłaszał. Pamiętajmy jednak, że tego typu zachowań nie można lekceważyć. Niniejszy wpis powinien być sygnałem do odpowiednich działań dla władz zajezdni Wola Duchacka, bo ewidentnie wynika z niego, że człowiek ten ma poważne problemy nerwowe i może w każdej chwili doprowadzić do tragedii.

niedziela, 3 lipca 2011

Pierwsza Scania przemalowana


Jak już wcześniej pisałem, Solaris dostarczy do Krakowa aż 100 autobusów. 27 kwietnia br. producent z Bolechowa podpisał umowę z MPK Kraków. Łączna wartość kontraktu to 115 milionów złotych. Kwota ta opiewa dostawę 73 Solarisów Urbino 12 i 27 Solarisów Urbino 18. Każdy z pojazdów zostanie wyposażony między innymi w klimatyzację (przestrzeń pasażerska + kabina kierowcy), monitoring i automat biletowy.

Dostawa nowych autobusów rozpocznie się we wrześniu 2011, a zakończy w czerwcu 2014. W tym czasie stopniowo będzie wycofywany starszy tabor MPK. Decyzja już zapadła – przewoźnik wymieni tabor w zajezdni Płaszów. Dokładnie wycofane zostanie 69 niskowejściowych Scanii CN113CLL (czyli wszystkie, jakie zostały zakupione) i 25 z zakupionych trzydziestu wysokopodłogowych CN113ALB (wcześniej wycofano już wozy nr PE087, PE089, PE090, PE092 i PE099). Zniknie więc dotychczasowy symbol krakowskiej komunikacji miejskiej, czyli Scania, którą będą już tylko reprezentować solowe i przegubowe OmniCity. Osobiście bardzo boleję nad wycofaniem modelu CN113CLL. Bardzo lubiłem podróżować tymi pojazdami – wygodne, pojemne. Wszystkie „skakanki” były tak samo pomalowane za wyjątkiem jednej. Innym wzorem malowania wyróżniał się wóz nr PS001 (do roku 1999 jako 49001) - szersze białe pasy. To pierwsza Scania CN113CLL w MPK, rocznik 1994.


Scania CN113CLL, MPK Kraków

Scania CN113CLL, MPK Kraków
Scania CN113CLL #001 na al. Krasińskiego i na pętli Krakowska Szkoła Wyższa.


Odmienność malowania została zachowana przez kolejnych kilkanaście lat, aż do 2011 roku. Wtedy ktoś podjął decyzję (a może było to dzieło przypadku) o przemalowaniu autobusu w tradycyjny sposób, już bez szerszych białych pasów. I tak PS001 stała się zwykłym, wyróżniającym się jedynie niskim numerem autobusem. Zdarzenie to było dość kontrowersyjne, wywołujące wiele dyskusji w środowiskach miłośników komunikacji miejskiej. Padały np. stwierdzenia o „zgwałceniu” autobusu. Tak wygląda nowa, zwykła pierwsza Scania:


Scania CN113CLL, MPK Kraków
Scania #PS001 na ul. Kałuży. Za nią #PS028. 


Dla porównania z inną standardowo pomalowaną Scanią, w tym przypadku nr PS004:


Scania CN113CLL, MPK Kraków
Scania CN113CLL #PS004 na pętli Dworzec Główny Wschód. 17.06.2011.


Być może ta zmiana malowania ma związek ze wspomnianym likwidowaniem serii 113 w krakowskim MPK. Być może to kwestia przypadku, bo ostatnie przemalowania płaszowskich autobusów robią wrażenie nieprzemyślanych, chaotycznych. Część z odnawianych pojazdów otrzymuje np. zupełnie nowe barwy – z przewagą koloru niebieskiego. Tak np. odmieniono wóz nr PS065:


Scania CN113CLL, MPK Kraków
Scania CN113CLL  #PS065 w nowym malowaniu. Pętla Nowy Kleparz, 2.04.2011.