niedziela, 21 listopada 2010

TransExpo 2010, część 2


Trzy ciekawe pojazdy można było zobaczyć na stoisku firmy Wowo z Białegostoku. Jeden duży i dwa małe. Zaczynam od większego, czyli miejskiego Tedoma C12G sprzedanego do MKS Mielec i oznaczonego tam jako nr 209:


Tedom C12G

Tedom C12G


Dwa małe to tureckie produkty. Na początek premierowe Isuzu Novo Ultra, które w trakcie targów jeszcze nie miało homologacji na Polskę:


Isuzu Novo Ultra


Obok nowości stał pojazd dobrze znany już z polskich tras, czyli Isuzu Turquoise. W tym przypadku należący do firmy Transport Serwis Marek Misiorowski z Warszawy:


Isuzu Turquoise


Na stoisku czeskiego SOR-a niestety było dość ciasno. Pozastawiany model NB12 niestety musiałem sobie darować. Na szczęście trzy pozostałe pojazdy nie były aż tak zasłonięte. Poniżej SOR C10,5:


SOR C10,5


SOR LH12:


SOR LH12


I miejski SOR BN9,5. Autobus testowany wcześniej przez kilku polskich przewoźników, np. MZK Puławy:


SOR BN9,5


Na TransExpo 2010 pojawili się dwaj przedstawiciele upadłej już marki Jelcz. Zacznę od najstarszego, czyli Jelcza 043 z MPK Poznań. Był on formą promocji przewoźnika, który wystawiał się na targach w związku z obchodami 130-lecia komunikacji miejskiej w stolicy Wielkopolski:


Jelcz 043, MPK Poznań


Drugi Jelcz przybył z Wrocławia. To model 120M/3 (nr 463), rocznik 2004. Własność Dolnośląskich Linii Autobusowych. Firma w ten sposób promowała swoją ofertę używanych autobusów. Omawiany Jelcz pierwotnie należał do PKS Grodzisk Mazowiecki:


Jelcz 120M/3


Wielką niespodzianką była dla mnie obecność na targach Solbusa. Producent tej marki przecież kilka miesięcy temu ogłosił upadłość. Nie przeszkadza to jednak w prowadzeniu dalszej działalności fabryki. Zaprezentowano dwa autobusy. W barwach MZK Wałbrzych model SM12 LNG, czyli napędzany paliwem, które miało być hitem w Krakowie i które pozwoliło wygrać firmie PTS przetarg na obsługę kilku linii autobusowych. Jednak jak wiemy, rzeczywistość okazała się dość bolesna dla technologii LNG, Solbusa i PTS-u. Prezentowany autobus w Wałbrzychu otrzymał nr 277:


Solbus SM12 LNG


Obok LNG stał Solbus SC10. Co ciekawe, gościł on już w Kielcach – rok wcześniej i był wówczas prezentowany jako ... kratownica z zamontowanymi podzespołami:


Solbus SC10


Następny materiał o TransExpo 2010 pod tym linkiem.

wtorek, 16 listopada 2010

TransExpo 2010


Za nami już kolejna edycja targów TransExpo w Kielcach. Odbyły się one w dniach 6 – 8 października br. Ze względu na kryzys zabrakło kilku producentów (przedstawicieli), np. Volvo, czy Kapena, a oferta tych obecnych niekiedy była dość skromna. Mimo tego uważam targi za udane i ciekawe. Przede wszystkim ze względu na premiery. Najciekawsze w wykonaniu producenta z Sanoka. Autosan po raz pierwszy wszedł w segment autobusów klasy mega i od razu zaprezentował aż dwa takie pojazdy: przegubowy i trójosiowy. Przyznam, że były to dla mnie wielkie niespodzianki. Niestety zgodnie z wieloletnią tradycją Autosan odpowiednio zasłonił i zastawił przegubowca różnymi zbytecznymi elementami, więc wykonanie dobrego zdjęcia nie było możliwe. Tak Autosan Sancity 18LF prezentował się w nowo wybudowanej hali wystawienniczej:


Autosan Sancity 18LF

Autosan Sancity 18LF


I jeszcze wnętrze:


Autosan Sancity 18LF

Autosan Sancity 18LF


Stanowisko pracy kierowcy:


Autosan Sancity 18LF


Na szczęście Autosana Eurolidera 15LE ustawiono na zewnątrz, więc ze zdjęciami było już lepiej, choć od strony drzwi przeszkadzały betonowe słupki:


Autosan Eurolider 15LE

Autosan Eurolider 15LE

Autosan Eurolider 15LE


Na ekspozycji Autosana były także dwa inne pojazdy. Znany z opisanych wcześniej targów Silesia Komunikacja 2010 (tam miał premierę) Autosan Sancity M12LF:


Autosan Sancity M12LF


I przedstawiciel produkowanego już od kilku lat modelu A0808T Gemini. Egzemplarz sprzedany do firmy Veolia Polska:


A0808T Gemini


W kolejnej notce ciąg dalszy relacji z TransExpo 2010. Tu link.

środa, 10 listopada 2010

Odnalezione zdjęcie


W maju rozpisywałem się na temat słupskich trolejbusów. Zamieściłem wówczas kilka archiwalnych zdjęć z 1997r., podkreślając, że więcej takich już nie mam. Byłem tego na 100% pewien i nagle niespodzianka. W trakcie porządkowania zdjęć natrafiłem na jeszcze jedną fotkę Jelcza PR-110E #496. To kontynuacja tej fotki:


Jelcz PR-110E


I oto moje odkrycie, czyli #496 powoli oddalający się ze skrzyżowania na ul. Szczecińskiej. Obok Autosan H9-21 z PKS Koszalin, P.T. Darłowo - wówczas większość autobusów tego przewoźnika była tak pomalowana:


Jelcz PR-110E


Teraz niestety już na 100% mogę stwierdzić, że więcej fotek słupskich trolejbusów nie posiadam. 

poniedziałek, 1 listopada 2010

Kolej w Opavie


Sprawa zwrotu za bilet PKP Intercity nadal nie została wyjaśniona. Mój niesmak do tego przewoźnika i do ogólnej sytuacji kolei w Polsce nadal rośnie. Na poprawę kolejowego samopoczucia najlepiej jest odwiedzić inne państwo, w którym wszystko działa normalnie. Osobiście jestem zachwycony czeskimi kolejami ĆD. Dowiozą nas praktycznie wszędzie, nawet do najmniejszej miejscowości, pociągi jeżdżą planowo, są czyste i co najważniejsze tanie. Przypuszczam też, że rezygnacja z usługi nie stanowi takiego problemu jak w przypadku PKP Intercity. W sierpniu br. odwiedziłem trzy stacje w różnych rejonach Czech. Dziś zapraszam na dworzec Opava Vychod, czyli na główną stację leżącej w pobliżu polskiej granicy Opavy. Dworzec pięknie odrestaurowany, a na nim ciągły ruch. Trafiłem tam na około 30 minut, w trakcie których panował ciągły ruch. Już wchodząc na stację wzrok mój przyciągnął ładny autobus szynowy. To 814.119-4, podstawiony jako pociąg osobowy 1343 relacji Opava Vychod - Hlucin:


Regionova, České dráhy

Regionova, České dráhy


Po lewej widać rząd wagonów doczepnych prowadzanych przez wagony motorowe serii 810. Niestety wyglądały na wycofane. Natomiast po prawej stronie stały dwa dowody na nowoczesność ĆD, czyli CityElefanty. Po lewej 471.056-7 „Alenka”, która odjedzie o 15:09 jako pociąg Sp 1619 (przyspieszony?) relacji Opava Vychod - Ostrava Svinov - Havirov - Czeski Cieszyn. Natomiast po prawej 471.025-2 „Marketka”, która odjedzie o 14:27 jako osobowy 3421 do Czeskiego Cieszyna:


CityElefant, České dráhy

CityElefant, České dráhy


Na tor zajmowany przez 814.119-4 po chwili wjechał niezwykły, długi spalinowy skład. To lekko opóźniony osobowy nr 884, relacji Ostrava Svinov - Opava Vychod - Krnov - Głuchołazy (tak, ten pociąg przejeżdża przez Polskę, gdzie dodatkowo następuje zmiana kierunku jazdy) - Mikulovice - Jesenik. Całość złożona aż z 6 pojazdów. Tak wyglądały pierwszy, czyli 843.003-5:


843, České dráhy


I ostatni, czyli 843.022-5:


843, České dráhy


Opava Vychod to stacja krańcowa, więc nastąpiła zmiana kierunku jazdy. Tak prezentował się cały skład w trakcie odjazdu. Przy okazji to jedyny tak długi pociąg pasażerski wjeżdżający do Głuchołaz. To również najdłuższy skład pasażerski trakcji spalinowej pojawiający się w województwie opolskim:




Chwilę później ruszył CityElefant do Czeskiego Cieszyna, czyli „Marketka” złożona z silnikowego 471.025-7, doczepnego 071.025-1 i sterowniczego 971.025-2:




Za częścią pasażerską zlokalizowano grupę towarową, a na niej stał skład z czterema wagonami chłodniami. Niezwykłe - w Polsce kiedyś był to dość powszechny rodzaj wagonu. Od wielu lat jednak to już tylko historia, a w Czechach nadal coś realnego:


Wagon chłodnia


I jeszcze widok na dość długą kolumnę odstawionych wagonów doczepnych serii 010:


Wagony doczepne serii 010, České dráhy


Jeżeli już jestem na temacie małych autobusów szynowych, to warto dodać, że tuż po odjeździe pociągu do Jesenika nadjechał skład 810.106-5 + doczepny 010.296 (już z nowym oznaczeniem: CZ-ĆD 50 54 24 - 29 296-7 Btax). To chyba lekko opóźniony Os. 3559 relacji Bruntal (13:13) - Krnov - Opava Vychod (14:24). Zdjęcie wykonałem dosłownie w ostatniej chwili:


Pociąg osobowy z Bruntala, České dráhy


I na koniec ogólny widok na stację:


Stacja Opava Vychod


Do tematu czeskich ĆD powrócę za jakiś czas - tym razem stacja Jesenik.

niedziela, 24 października 2010

„Ogórek” na linii


Sezon wakacyjny już za nami. Jak zawsze w wielu miastach Polski kursowały linie obsługiwane taborem zabytkowym. Tak było również w Krakowie, gdzie historyczne tramwaje jeździły na linii 0. Nie każdy jednak wie, że w stolicy Małopolski tradycją już jest wysyłanie zabytkowego taboru autobusowego na regularne linie, do obsługi rozkładowych kursów. Dzieje się tak już od lat w dwa sierpniowe dni. Zawsze w święto 15 dnia miesiąca i w ostatnią niedzielę. Tak też było i w tym roku. Na linie wyjechał Jelcz 272 MEX nr 341. Obsługiwał dwie trasy. W niedzielę 15 sierpnia kursował na linii 110 w relacji Aleja Przyjaźni – Wadów Tunel z kursami wariantowymi do Węgrzynowic. Natomiast w ostatnią niedzielę sierpnia, czyli 29.08 na linii 162: Rondo Grunwaldzkie – Podgórki Tynieckie.

Poniżej filmik przedstawiający „ogórka” na przystanku „Darwina”. 15 sierpnia 2010 r., obsługa linii 110 do pętli Wadów Tunel:




I relacja z dnia 29 sierpnia 2010 r. Na początek na pętli Rondo Grunwaldzkie:


Jelcz 272 MEX, MPK Kraków


Tak piękny pojazd prezentował się na pętli Podgórki Tynieckie:


Jelcz 272 MEX, MPK Kraków

Jelcz 272 MEX, MPK Kraków

sobota, 16 października 2010

Zachłanne Intercity


Lubię podróżować koleją. Jeszcze do niedawna nie miało dla mnie większego znaczenia, z usług którego przewoźnika korzystam. Ważne, aby pora podróży była dla mnie dogodna (jednak jeżeli się dało, to wybierałem Intercity). Wszystko jednak zmieniło się 28 sierpnia br. Jechałem wówczas na wspomnianą tu imprezę DAB-em z PKS Gliwice. Wyruszałem z Krakowa o godzinie 6:35, pociągiem TLK 36104 relacji Kraków Główny – Wrocław. Informacje o tym połączeniu kilka razy sprawdzałem na stronie Telekomunikacji Kolejowej, ostatni raz dzień przed wyjazdem. Aby uniknąć porannej gonitwy i tracenia nerwów, żona kupiła mi bilet już w piątek (wyjazd w sobotę). Fioletowy – relacyjny za 21 zł. Oto on – bohater tego wpisu:


Bilet PKP Intercity


Na dworcu byłem sporo przed czasem odjazdu. Kiedy ten jednak się zbliżał zdziwiło mnie, że o pociągu nie ma żadnych informacji na wyświetlaczach stacji Kraków Główny. Nie zapowiadano go też, a w peronach nie było wyczekiwanego składu (liczyłem na elektrowóz czeskich kolei ĆD). Zaniepokojony zacząłem więc studiować papierowy rozkład jazdy i wtedy przeżyłem szok. Widniała tam wyraźna adnotacja, że pociąg TLK 36104 w wakacje nie kursuje. Tylko dlaczego uznawany za bardzo dobry i dokładny rozkład Telekomunikacji Kolejowej podał, że 28 sierpnia pociąg jedzie?

Bardzo zdenerwowany pobiegłem do kasy. Wyjazd do Gliwic nie był prywatny – byłem w delegacji, więc nie mogłem nie dotrzeć na czas. Miła pani kasjerka PKP Intercity pomogła mi znaleźć połączenie – osobówkami Przewozów Regionalnych z przesiadką w Katowicach. W ten sposób bez problemu zdążę na czas do Gliwic. „Kamień spadł mi z serca”. Już spokojny zabrałem się za kupno nowego biletu i zwrot niewykorzystanego (w kasie obok rozmowę prowadził inny niedoszły pasażer TLK 36104). Wtedy zaczęły się problemy. Bilet został zapłacony kartą. Kasjerka do zwrotu zażądała jej okazania. Miałem tylko swoją, bo przecież dodatkowo nie wożę z sobą dokumentów żony. Fakt, że mamy wspólne konto niestety niczego nie zmienił. Bez karty żony zwrotu nie będzie. Co więc robić?

Kasjerka wręczyła mi druk reklamacji i zapewniła, że na jego podstawie pieniądze zostaną mi zwrócone. Muszę tylko załączyć zwracany bilet oraz nowy na Przewozy Regionalne jako dowód, że skorzystałem z usług innego przewoźnika, a biletu Intercity nie wykorzystałem. Tak też zrobiłem, dodatkowo załączając kopię potwierdzenia płatności elektronicznej. Całośc złożyłem w jednej z kas w głównym holu dworca Kraków Główny. Od kasjerki (mimo moich próśb) nie otrzymałem żadnego potwierdzenia. Pozostało jedynie słowne zapewnienie, że na pewno dostanę odpowiedź - w terminie 30 dni.

Minął miesiąc, a nawet więcej i 13 października odebrałem list polecony podpisany przez Danutę Malinę - Naczelnika Wydziału Biura Rozliczeń Krajowych „PKP Intercity” SA w Krakowie. Odpowiedź zszokowała mnie. Wyglądała, jakby dotyczyła jakiejś innej reklamacji, której autor pomylił pociągi i jechał Przewozami Regionalnymi zamiast Intercity. Dlatego zwrot pieniędzy nie należy się. Jak na ironię pani Malina powoływała się na  Regulamin przewozu osób, rzeczy i zwierząt przez spółkę „PKP Intercity”, z którego jasno wynika, że pieniądze należą mi się. Oto cytat:

16. Zwrotu należności za niewykorzystane dokumenty przewozu, opłacone kartą płatniczą, dokonuje wyłącznie kasa wyposażona w urządzenie do odczytu kart płatniczych i tylko za pośrednictwem karty, którą dokonano zapłaty za te dokumenty – pod warunkiem przedłożenia dowodu sprzedaży wydanego przy ich zakupie. Zwrot należności gotówką nie jest dozwolony.

17. W razie nie przedłożenia dowodu sprzedaży lub braku karty płatniczej, kasa biletowa dokonuje zwolnienia miejsca w systemie rezerwacyjnym i wydaje podróżnemu odpowiednio poświadczony dokument rezerwacyjny, za który zwrot należności można uzyskać w:

1) kasie biletowej – na zasadach określonych w ust. 5 i 15 lub

2) drodze reklamacji – na zasadach, o których mowa w § 27.

Tak prezentuje się całe pismo - kliknijcie dla większego formatu:


Pismo z PKP Intercity


Natychmiast na nie odpowiedziałem. Zatem zobaczymy, czy PKP Intercity dba o swoich pasażerów, czy jest zwykłą, zachłanną firmą, która nie przestrzega własnego regulaminu i wykorzystuje klientów. Obawiam się, że władze spółki preferują raczej to drugie rozwiązanie. O wszystkim niezwłocznie Was poinformuję, a do tej pory uważajcie na zachłanne PKP Intercity.

środa, 13 października 2010

Mistrzostwa UICR


W dziale Ciężarówki nie mogło zabraknąć informacji o sukcesie polskich kierowców w Mistrzostwach Świata Kierowców zawodowych organizowanych przez UICR (Union Internationale des Chauffeurs Routiers). Odbyły się one we wrześniu br. Polska drużyna zajęła wprawdzie dopiero szóste miejsce w ogólnej klasyfikacji, ale indywidualnie było znacznie lepiej. Jak podaje UICR w informacji prasowej, Polak Dariusz Serafiński był pierwszy w kategorii Jazda Ekonomiczna. W kategorii do 3,5 tony trzecią pozycję zdobył Daniel Szukalski. W tej samej konkurencji na miejscu szóstym (na 15 łącznych) był Krzysztof Klimek.

Przed samymi mistrzostwami odbyły się jazdy ćwiczebne zawodników - 22 sierpnia. Miejsce tych przygotowań było dość ciekawe - wybrano teren stacji paliw Nevada Center w miejscowości o oryginalnej nazwie Poźrzadło, w województwie lubuskim (przy trasie ze Świecka do Świebodzina). Jest to wielki kompleks parkingowy, na którym zaparkować może jednocześnie kilkaset ciężarówek. Dodatkowo hotel, bary, myjnia, stacja paliw i nowowybudowane Centrum Konferencyjne Piramida Horusa w kształcie małej piramidy - ciekawy pomysł. Przyznam, że na tak wielkim parkingu jeszcze nigdy nie byłem.

Do jazd ćwiczebnych wykorzystywano dwa Mercedesy Actrosy. Ciągnik z naczepą i tandem. Dodatkowo przyjechał inny Mercedes Actros z naczepą Krone, jako prezentacja bezpiecznego mocowania ładunków. Poniżej mały fotoreportaż.


Mercedes-Benz Actros

Mercedes-Benz Actros

Mercedes-Benz Actros

Mercedes-Benz Actros


Na ogromnym parkingu było wówczas sporo ciężarówek ze wschodu. Przeważała Rosja, Ukraina i Białoruś. Nie zabrakło jednak bardzo odległych akcentów, czyli już dość zużytych pojazdów z Kazachstanu. MAN i Mercedes, puste lawety, więc pewnie ich kierowcy jechali po osobówki do Niemiec. Ciekawe, ile trwa taka podróż?


Mercedes-Benz i MAN z Kazachstanu

wtorek, 5 października 2010

Wagony EU8N


W kwietniu 2010 r. pisałem o nowym modelu tramwaju w Krakowie, czyli o EU8N. Więcej tu. Wówczas był tylko jeden wagon, który przechodził różne testy. Obecnie MPK Kraków eksploatuje już trzy takie pojazdy (nr 3012, 3013 i 3014), które obsługują linię 22 (Borek Fałęcki – Walcownia). Komentarze na temat EU8N są różne. Mi osobiście podobają się i całkiem przyjemnie podróżowałem w ich wnętrzu. Przejazdów tych nie miałem jednak zbyt wiele i na szczęście ominął mnie główny powód narzekań, czyli tłok, bo EU8N zastępują pojemniejsze składy E1+C3. Szczególnie ciekawe są dwa miejsca siedzące na końcu wagonu - umieszczone w miejscu dawnej kabiny motorniczego.

Tak prezentują się poszczególne wagony. Na początek #3012. Wjazd i postój na przystanku „Rondo Grzegórzeckie” przy ul. Grzegórzeckiej:


EU8N, MPK Kraków

EU8N, MPK Kraków


I jeszcze widok od strony drzwi. Tym razem ul. Dietla, kierunek Borek Fałęcki:


EU8N, MPK Kraków


Drugi z wagonów, czyli #3013. Tu w trakcie odjazdu z przystanku „Kombinat”. Kierunek Walcownia:


EU8N, MPK Kraków


Tak wygląda wnętrze tego wagonu:


EU8N, MPK Kraków


Wnętrze w wersji dynamicznej, czyli filmik. Aleja Solidarności, przed przystankiem „Kombinat”:




Trzeci i chwilowo ostatni EU8N, czyli nr 3014. Utrwaliłem go w dość nietypowym miejscu, czyli na ul. Wawrzyńca, przy bramie do Muzeum Inżynierii Miejskiej (18.09.2010 r.). Była to prezentacja z okazji Europejskiego Tygodnia Mobilności. Wówczas tramwaj ten jeszcze nie jeździł liniowo:


EU8N, MPK Kraków

EU8N, MPK Kraków

sobota, 2 października 2010

Karosą C744 – koniec


Blog Transportowy stał się ostatnio Blogiem Karosowym. Tą notką kończę jednak serię wpisów o bardzo ciekawym przejeździe lokalną, przegubową Karosą #3425.

Z Jastrzębia-Zdroju udaliśmy się do Suszca, zaliczając kolejną kopalnię. Tym razem „Krupiński”. Dla miłośników autobusów to bardzo ważne i ciekawe miejsce, bo jeszcze kilka lat temu docierały tu pomarańczowe, ex NRD-owskie Ikarusy 280 z PKS Pszczyna. Teraz miały pojawić się fotki je przedstawiające. Niestety odkryłem, że mam je tylko w wersji papierowej. Zatem do PKS Pszczyna powrócę w późniejszym czasie, a teraz standardowo Karosa:


Karosa C744, Transgór Rybnik


Następny fotostop odbył się na skrzyżowaniu ulic Królówki i Wyzwolenia w Suszcu. Tam autobus dość długo manewrował (zawracał):


Karosa C744, Transgór Rybnik

Karosa C744, Transgór Rybnik

Karosa C744, Transgór Rybnik


W Orzeszu na ul. Grunwaldzkiej buszowaliśmy w zbożu:


Karosa C744, Transgór Rybnik


Trochę dalej także polne klimaty. Nadal Orzesze, ul. Sadowa:


Karosa C744, Transgór Rybnik


Przejazd przez las w Orzeszu bardzo się wszystkim spodobał, więc i tam Karosa zatrzymała się. To ul. Palowicka:


Karosa C744, Transgór Rybnik


Kolejny fotostop odbył się w miejscowości Bełk – przy autostradzie A1:


Karosa C744, Transgór Rybnik

Karosa C744, Transgór Rybnik


Potem dotarliśmy do Czerwionki-Leszczyny. Tam zakończyłem swoją podróż czechosłowackim przegubowcem – pod sklepem Biedronka przy ul. 3 Maja. Mój dalszy cel to Wodzisław Śląski. Karosa jeździła jeszcze po Czerwionce (kolejowy fotostop przy ul. Lompy oraz płonąca „świeczka” przy ul. Przemysłowej), a potem leśną drogą wyruszyła na grilla. Imprezę uważam za bardzo udaną. Jeszcze raz wielkie dzięki.