środa, 26 lutego 2014

Filtry cząstek stałych, czyli jak można unowocześnić starszy autobus lub ciężarówkę


Norma Euro-6 to temat główny informacji prasowych publikowanych przez producentów pojazdów użytkowych w ostatnich latach. Najpierw chwalono się posiadaniem silników ją spełniających, a teraz z komunikatów dowiadujemy się, jaki przewoźnik kupił te najbardziej ekologiczne pojazdy. Faktem jest, że tabor autobusowy, czy ciężarowy staje się coraz nowocześniejszy. Jednak nie tak szybko zostanie w całości wymieniony. Pojazdy spełniające starsze, mniej restrykcyjne normy ekologiczne jeszcze przez długie lata będą eksploatowane, co wiąże się także z wyższymi opłatami drogowymi dla ich posiadaczy, a także z zakazami wjazdu do wielu rejonów Europy. Ten drugi element jest szczególnie uciążliwy dla przewoźników turystycznych, którzy swoimi wciąż sprawnymi, atrakcyjnymi dla pasażerów pojazdami nie mogą wjechać wszędzie (ograniczani zielonymi strefami). Jedynym rozwiązaniem wydaje się więc unowocześnienie taboru. Pojazd spełniający normę Euro-5 lub najnowszą Euro-6 byłoby najlepszym rozwiązaniem. Tu jednak problemem stają się finanse. Nie każdy przewoźnik może pozwolić sobie na taki wydatek.  Okazuje się jednak, że istnieje inne rozwiązanie tej sprawy i to o wiele tańsze, oscylujące w granicach 16 – 25 tysięcy zł netto.


Volvo 9700 Euro-6



Przykładowy autobus spełniający najnowszą normę Euro-6: Volvo 9700. Niestety nie każdy polski przewoźnik może sobie pozwolić na zakup produktu prosto z fabryki.
To rozwiązanie to montaż filtra cząstek stałych. Dzięki niemu można zmienić emisję cząstek stałych z poziomu Euro-2 lub Euro-3 do Euro-5. Czynność wręcz banalna, a dająca możliwość dalszego wykorzystywania posiadanego pojazdu bez ponoszenia dodatkowych ekologicznych opłat i bez obawiania się, że w dane miejsce nie będzie można wjechać.  Takich stref zakazu wciąż przybywa. Przykładowo od 1 stycznia 2014 zmieniły się zasady wjazdu do Rzymu, a dokładniej do jego centrum. Jest ono dostępne wyłącznie dla autokarów spełniających normy od Euro-4 wzwyż lub Euro-2 i Euro-3 wyposażonych w dodatkowe filtry cząstek stałych.

Jak zamontować filtr cząstek stałych w autobusie lub ciężarówce? Na pewno zadanie to należy zlecić doświadczonej, certyfikowanej firmie. Przeglądając Internet znajdziemy wiele podmiotów oferujących tego typu usługi. Niestety nie każdy z nich to ekspert w tej dziedzinie. Jest jednak pewna firma, której warto zaufać. Osoby odwiedzające różne imprezy targowe związane z autobusami lub ciężarówkami (TransExpo,Silesia Komunikacja, TTM i inne) na pewno zwróciły uwagę na stoisko firmy Euro-Vat Consulting, na którym można było zobaczyć omawiane filtry, w tym produkty wiodącej marki Pirelli & C. Ambiente (dawniej Pirelli Eco Technology – nowa nazwa funkcjonuje od 1.11.2013).


Filtr cząstek stałych Pirelli & C. Ambiente
Filtr cząstek stałych Pirelli & C. Ambiente


Tak wyglądają przykładowe filtry cząstek stałych. Tu oferta Pirelli & C. Ambiente.

Nie do każdego autobusu, czy ciężarówki można zamontować filtr cząstek stałych. Dany pojazd powinien spełniać następujące warunki: zużycie oleju silnikowego nie może przekraczać 0,8 litra na 1000 km oraz współczynnik zadymienia K musi być mniejszy niż 1,7 [m -1] – im ten współczynnik jest mniejszy, tym rzadsza konieczność regeneracji filtra. Jeżeli nie wiemy, jakie parametry ma nasz pojazd, nie musimy się tym zbytnio przejmować. Pracownicy Euro-Vat Consulting sami sprawdzą, czy nadaje się on do takiego montażu. Niestety zdarza się, że inne firmy nie przeprowadzają żadnej kontroli, tylko od razu przystępują do montażu, wykorzystując kolejnego „złapanego” klienta. Euro-Vat Consulting wystrzega się takiej działalności, czego dowodem jest chociażby posiadanie rekomendacji wydanej przez Polskie Stowarzyszenie Przewoźników Autokarowych.

Kiedy już wiadomo, że dany pojazd nadaje się do montażu filtra, należy wybrać jego odpowiednią wersję. To w zależności od dotychczasowej normy Euro, pojemności skokowej i mocy silnika. Do wyboru są produkty różnych producentów. Tu decyzję podejmuje właściciel pojazdu – dostępne są różne warianty cenowe.  Standardowo instalacja filtra trwa 8 godzin (w wyjątkowych przypadkach może się trochę wydłużyć). Po montażu właściciel pojazdu otrzymuje komplet dokumentów potwierdzających zmianę klasy ekologicznej.


Nowy filtr cząstek stałych zamontowany w autobusie

Nowy filtr cząstek stałych zamontowany w autobusie. To dzięki niemu zachodzi metamorfoza np. z Euro-2 do Euro-5.

Jaka jest żywotność zamontowanego filtra cząstek stałych? Autobus, czy ciężarówka może korzystać z niego latami, bo żywotność takich „oczyszczaczy” jest praktycznie nieograniczona. Ważne jednak, aby raz do roku lub po przejechaniu 100 tysięcy kilometrów sprawdzić stan filtra. Można to także zrobić w firmie Euro-Vat, która również specjalizuje się w regeneracji i serwisie filtrów cząstek stałych zamontowanych fabrycznie w nowych pojazdach. 


Filtr Cząstek Stałych FAP/DPF Euro-Vat Consulting


Blog Transportowy na Facebooku



niedziela, 23 lutego 2014

Ciekawa promocja komunikacji miejskiej


Różne są sposoby promocji komunikacji miejskiej. Tańsze bilety, zwiększanie częstotliwości kursów, interaktywne rozkłady jazdy itp. Opcji jest bardzo wiele, a niektóre dość oryginalne. Na taką ciekawą i niepowszechną formę promocji transportu publicznego zdecydował się miejski przewoźnik z Kędzierzyna-Koźla. Tamtejsze MZK wybrało komiks.

„Autobusy mają same plusy!” – taki tytuł ma seria promujących miejską komunikację rysunków. Historyjki pojawiają się regularnie na stronie internetowej MZK. Mogą je także zobaczyć główni adresaci tej kampanii, czyli osoby korzystające z prywatnych samochodów. Komiks jest bowiem także naklejany na autobusy, na ich ściany tylne.

Komiks wozi na sobie np. Solaris Urbino 12 #160 (rocznik 2008). Na zdjęciu w trakcie opuszczania przystanku „Koźle Dworzec Autobusowy”  (na niektórych rozkładach wciąż widnieje dawna nazwa, czyli „Koźle Dworzec PKS”), jako linia H do pętli Blachownia Biurowiec.


Solaris Urbino 12 #160, MZK Kędzierzyn-Koźle

Solaris Urbino 12 #160, MZK Kędzierzyn-Koźle


Zamów newsletter

Blog Transportowy na Twitterze

czwartek, 20 lutego 2014

Pierwszy FLIRT dla ŁKA


Na początku 2013  roku pisałem o umowie na dostawę 20 ezt typu FLIRT dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej (link). Ponad rok później, pod koniec stycznia Stadler ogłosił, że pierwszy skład jest już gotowy. Zakończył się jego montaż i teraz przechodzi testy wewnątrzzakładowe. Kolejnym etapem będzie dopuszczenie do ruchu po sieci PLK.


FLIRT - Łódzka Kolej Aglomeracyjna

Obecnie na terenie zakładu Stadlera w Siedlcach trwają różne etapy produkcji trzech kolejnych FLIRT-ów. Już w kwietniu 2014 pierwszych sześć zespołów trakcyjnych zostanie przekazanych do ŁKA. Rozpoczną one pracę przewozową od 15 czerwca. Jak powiedział Andrzej Wasilewski, prezes ŁKA, pierwszą uruchomioną relacją będzie Łódź – Sieradz. Potem FLIRT-y pojadą do Zgierza i Łowicza.


FLIRT - Łódzka Kolej Aglomeracyjna

FLIRT - Łódzka Kolej Aglomeracyjna

Ostatnie z zamówionych pociągów trafią do przewoźnika w lutym 2015.

FLIRT - Łódzka Kolej Aglomeracyjna


Blog Transportowy na Google +

Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów 1981/1982

niedziela, 16 lutego 2014

Urbinetto w Krakowie



1 lutego 2014 roku (sobota) rozpoczął się remont ulicy Mogilskiej w Krakowie. O inwestycji tej było już dość głośno od dawna. Głównie w związku z przesuwaniem terminu jej rozpoczęcia. Prace remontowe wiążą się  z wstrzymaniem ruchu tramwajowego i zorganizowaniem komunikacji zastępczej. W Krakowie standardowo linie zastępcze obsługiwane są przegubowymi autobusami należącymi do MPK. Tym razem zdecydowano się jednak na inne rozwiązane. Komunikację zastępczą miał zorganizować wykonawca remontu, czyli firma Budimex (w blogu pojawiła się jako właściciel dźwigu pana Kotka z popularnego serialu – tu o tym pisałem). Była więc szansa, że w mieście pojawią się przegubowce sprowadzone z innych miast, może jakieś modele nigdy w Krakowie nieeksploatowane.


Im było bliżej remontu, tym więcej szczegółów ujawniano. Okazało się np., że autobusy zastępcze będą należały do firmy Mobilis. Pojawiła się zatem szansa na zbieraninę przegubowców z różnych oddziałów tego przewoźnika, np. Solarisy Urbino 18 kursujące po Warszawie. Pod koniec stycznia było już wiadomo, że tramwaje nie zostaną zastąpione taborem przegubowym. Nie pojadą za nie nawet 12-metrowe autobusy. Zdecydowano, że tramwaje w ciągu Rondo Mogilskie – Mogilska – Jana Pawła II – Rondo Czyżyńskie zostaną zastąpione małymi, 10-metrowymi pojazdami. Przyznam, że był to dla mnie wielki szok. Jadące co kilka minut tramwaje (np. składy 3x105Na) zostaną zastąpione małymi autobusikami. To przedziwne rozwiązanie zostało zaakceptowane przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie.


Co to za 10-metrowe autobusy? To Solarisy Urbinetto 10. Rok produkcji 2003. Ponad 50 egzemplarzy kursowało po Warszawie w latach 2003 – 2013. Dokładnie do końca maja. Wówczas dla Mobilisu skończył się 10-lertni kontrakt na obsługę 50 brygad takim właśnie taborem. Od tamtego czasu niektóre pojazdy zmieniły właściciela, trafiając np. do Płocka, czy Olkusza. Inne odstawione czekały na lepsze czasy. Kto by w czerwcu 2013 przypuszczał, że ich następnym zadaniem przewozowym będzie wcielanie się w rolę krakowskich tramwajów.


Do Krakowa przyjechało 16 egzemplarzy Urbinetto. Wszystkie w warszawskim, żółto-czerwonym malowaniu, z naklejonymi tamtejszymi numerami taborowymi. Od 1 lutego małe Solarisy rozpoczęły obsługę zastępczej trasy nr 704 w relacji: Rondo Mogilskie – Mogilska – Jana Pawła II – Rondo Czyżyńskie. W soboty i święta kursują co 8 minut, a w dni robocze nawet co 5 minut. Osobiście korzystałem z linii 704 w dwa pierwsze dni jej funkcjonowania i wszystko odbywało się płynnie, sprawnie. Remontowana ul. Mogilska mimo zwężenia do jednego pasa (w każdą stronę) była przejezdna (bez korków), a Urbinetta nie były zatłoczone. Owszem, na odcinku Wieczysta – Rondo Mogilskie jeździły pełne, ale nie były to sytuacje ekstremalne. Zmieniło się to w dzień roboczy, o czym regularnie informowały lokalne media. Ratunkiem miało być zwiększenie częstotliwości kursów aż o 80 dziennie (po 40 w każdą stronę), co osiągnięto przez skrócenie postoju autobusów na przystankach końcowych (zdarzało się, że na końcowo-początkowym przystanku Rondo Czyżyńskie stały aż cztery Urbinetta). Zmieniony rozkład jazdy zaczął obowiązywać od 6 lutego. Dzięki tym zmianom Urbinetta w godzinach szczytu kursują nawet co 3 minuty. Obecnie w Małopolsce są ferie, trwają sesje egzaminacyjne. Wielki test dla małych autobusów będzie więc dopiero 17 lutego. Od tego dnia pasażerów zdecydowanie przybędzie.


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Solarisy Urbinetto 10 #A341 i A348 jako linia 704. Przystanek końcowo-początkowy Rondo Czyżyńskie. W soboty i święta stały tam dwa pojazdy, a w dzień roboczy nawet cztery. 1.02.2014.

 
Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Urbinetto #A341 raz jeszcze, miejsce także to samo, ale 4 godziny wcześniej. Wtedy było jeszcze dość pochmurno, nieprzyjemnie. Przed nim #A334. 1.02.2014.
  


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Napis Urbinetto na Solarisie #A341.


Solarisy Urbinetto 10, MobilisSolarisy Urbinetto 10, Mobilis

 Solaris Urbinetto 10 #A334 właśnie rozpoczął kolejny kurs w stronę końcówki Rondo Mogilskie. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, MobilisSolarisy Urbinetto 10, Mobilis

„Spełnianie marzeń” - napis na reklamie. Gdyby autobusy były istotami żywymi, warszawskie Urbinetto tak właśnie mogłyby powiedzieć. Marzenia spełnione - nadal jeżdżą. Aleja Jana Pawła II, Solaris #A324 zbliża się do końcówki Rondo Czyżyńskie. 1.02.2014. 


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Solaris Urbinetto 10 #A348 na przystanku „Wieczysta”. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

 Na przystanek „Wieczysta” wjeżdża Urbinetto #A327. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, MobilisSolarisy Urbinetto 10, Mobilis

Solaris Urbinetto #A341. Przystanek „Czyżyny”, obsługa pasażerów i odjazd. 1.02.2014. 


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

 Solaris Urbinetto 10 #A348 przed przystankiem „Czyżyny”, 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Rondo Mogilskie, Urbinetto #A327 dojeżdża do przystanku końcowo-początkowego. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Również na Rondzie Mogilskim oczekiwały jednocześnie dwa autobusy. Były to jednak tylko chwilowe sytuacje, bo pierwszy pojazd zaraz odjeżdżał. 1.02.2014.


 Auwärter Teamstar i Solarisy Urbinetto 10
  
Rondo Mogilskie. Przystanek, na którym teraz kończy i zaczyna trasę linia 704 nie był wcześniej wykorzystywany przez komunikację miejską. Korzystały z niego tylko autobusy pozostałych przewoźników. Pierwszego dnia remontu kierowcy z innych firm byli więc bardzo zdziwieni blokującymi zatokę Urbinettami. Tu Auwärter Teamstar z MAT-BUS-a w relacji do Pińczowa. 1.02.2014. 


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

 Urbinetto #A322 rozpoczął kolejny kurs z Ronda Czyżyńskiego. Dość dużo tam zakazów wjazdu. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10 i Mercedesy Benz T1

  Rondo Czyżyńskie. Urbinetto #A327. Na tym przystanku zatrzymuje się wielu prywatnych przewoźników kończących kursy na pobliskim dworcu autobusowym. Niektórzy eksploatują jeszcze kultowe Mercedesy T1, których widok w obsłudze regularnych przewozów pasażerskich obecnie jest coraz rzadszy. Ten egzemplarz należy do firmy Małopolanin. 1.02.2014.


Solarisy Urbinetto 10, Mobilis

Niebieski autobus na przystanku „Rondo Czyżyńskie” zdecydowanie nie pasuje do reszty. Tu dominują żółto-czerwone barwy warszawskie. Urbinetta #A348 i A327, a za nimi Jelcz M081MB3 #BH388 na linii 113. 1.02.2014. 


Mimo upływu 10 lat Urbinetto z zewnątrz prezentują się całkiem dobrze (no chyba, że zaczniemy się im dość intensywnie przyglądać). Zdanie zmienimy po wejściu do środka. Widać w nim już niestety, że to nie fabryczna nówka, ale mocno zużyty tabor. W pewien jednak sposób na negatywny odbiór pojazdów wpływa zwykłe niedbalstwo. Autobusy nie są aż tak zniszczone, są po prostu brudne. Sufit, rejon nad oknami – to wszystko mogłoby wyglądać inaczej.


Oprócz linii 704 po wyłączonym z ruchu tramwajowego odcinku kursują trzy inne trasy. To linia 128, która na czas remontu przejeżdża przez ul. Mogilską i Meissnera oraz czasowe 724 i 744, które są wydłużonymi wersjami zawieszonych 124 i 424. Jadą one taką samą trasą (Czyżyny Dworzec – Rondo Czyżyńskie – Jana Pawła II – Rondo Młyńskie – Pilotów – Łukasiewicza [Grochowska powrót] – Beliny-Prażmowskiego – Lubicz – Piłsudskiego – Cracovia Stadion), z tą różnicą, że 724 przejeżdża przez ul. Ułanów, a 744 przez Meissnera.


Solaris Urbino 12 i Urbinetto 10

 Aleja Jana Pawła II, odcinek za rondem. Solaris Urbino 12 #BU903 na linii 724 za chwilę dojedzie do pętli Czyżyny Dworzec. Jadący za nim Solaris Urbinetto 10 #A322 na 704 dopiero rozpoczął podróż do Ronda Mogilskiego. 1.02.2014.


Solaris Urbino 12
  
Aleja Jana Pawła II. przystanek „Czyżyny”. Solaris Urbino 12 #BU889 jako czasowa linia 744. 1.02.2014.


Solaris Urbino 12 i Urbinetto 10
  
„Rondo Czyżyńskie”, Solaris Urbino 12 #BU889 jako linia 744 już odjeżdża, a Urbinetto 10 #A348 jeszcze poczeka kilka minut. 1.02.2014.


Solaris Urbino 12 i Urbinetto 10

Rondo Mogilskie. W zatoce tylko jeden Mobilis, więc Urbino 12 #PU929 może bez problemów obsłużyć przystanek. Kiedy stoją tu 3 lub 4 Urbinetto, jest to dość problematyczne. 1.02.2014.


Pierwszego dnia funkcjonowania linii 704 nakręciłem także poniższy film.



 
Zamów newsletter

Blog Transportowy na Facebooku


piątek, 14 lutego 2014

PolskiBus – oszukano pasażerów?


Temat PolskiegoBusa na łamach Bloga Transportowego pojawiał się już wiele razy. Pisałem np. o podróży do Wiednia (link), o nowym taborze (link1, link 2), czy o wypadkach autobusów tego przewoźnika (link). Następny wpis miał być poświęcony linii P16, która od 7 lutego 2014 kursuje w pełnej relacji z Zakopanego przez Kraków, Katowice, Opole i Wrocław do Berlina (wcześniej tylko z Zakopanego do Wrocławia). Pierwszą podróż tą trasą planowałem na jeden z wiosennych weekendów. Pula biletów na ten okres nie była jednak dostępna. Należało więc uzbroić się w cierpliwość i codziennie sprawdzać stronę przewoźnika.


Van Hool TD921 Altano, PolskiBus.com

Przykładowy autobus PolskiegoBusa. Van Hool TD921 Altano #P024 z 2011 roku. Kurs linii P6 Zakopane - Warszawa Metro Wilanowska. Droga krajowa nr 7, rejon przed Jędrzejowem. 26.11.2013.



W końcu bilety „rzucono”. Dokładnie 13 lutego 2014. Efektem tego było zablokowanie strony. Mimo wielu prób nie mogłem jej otworzyć. Kiedy już to w końcu zrobiłem, nie dało się kupić żadnego biletu – komunikat informował o bardzo dużym zainteresowaniu sprzedażą. Odświeżanie strony razy kilka i w końcu dostałem się do źródła tanich biletów. Szybka konsultacja z żoną i wybieramy terminy. Na najtańsze bilety było już za późno, ale te „upolowane” nie były najdroższe. Do Berlina dwa bilety kupiliśmy za 90 zł, a powrotne za 120 zł. Do tego 2 zł za rezerwację, czyli łącznie do zapłaty 212 zł. Przelew zrealizowałem od razu i wtedy pojawił się stresujący mnie komunikat:

„Wystąpił problem ze skompletowaniem Twojego zamówienia, prosimy o sprawdzenie konta bankowego i kontakt pod adresem:

info@polskibus.com

tel. : 703 502 504 (3,69 zł /min)
tel. : +48 22 417 62 27 (tylko połączenia z zagranicy)
Godziny pracy:
Pn-Pt: 08:00 – 22:00
So-N: 10:00 – 18:00”



Pieniądze zostały pobrane z mojego konta, a na e-maila żadne potwierdzenie nie wpłynęło. Postąpiłem więc zgodnie z poleceniem – wysłałem wiadomość (na telefon za 3,69 zł za minutę nie zdecydowałem się). Zazwyczaj z tego rodzaju e-maili natychmiast przychodziła informacja typu: „Przyjęliśmy Twoje zgłoszenie. Odpowiedź nastąpi…”. Żadnego potwierdzenia jednak nie było. Nie było go także następnego dnia, czyli 14 lutego 2014. Na stronie internetowej PolskiegoBusa cisza. Jakby nic się nie stało. Natomiast na profilu Facebookowym wrzało. Osób, którym zabrano pieniądze nie dając w zamian niczego było więcej.


PolskiBus Facebook

Screen ze strony Facebook - PolskiBus. Komentarze zdezorientowanych pasażerów.

Na Facebooku widniała jedynie taka informacja:  „W przypadku, gdy dostałeś komunikat o problemie ze skompletowaniem zamówienia prosimy o przesłanie nam potwierdzenia płatności na adres info@polskibus.com. Na wszystkie maile odpowiemy zgodnie z kolejnością zgłoszenia. Prosimy o cierpliwość. Za utrudnienia przepraszamy”. Nic więcej. W najgorszej sytuacji były osoby, które kupiły bilety na najbliższe odjazdy. Nie miały pieniędzy, biletu (-ów). Nie mogły też uzyskać żadnej informacji. Ktoś podpowiadał, że należy złożyć skargę do urzędu skarbowego, inni chcieli zwrot pieniędzy. Przeważały jednak komentarze od osób chcących bilety, za które zapłacili. Opcja ponownego kupna nie wchodziła w grę – te same bilety były już droższe, niekiedy znacznie.


Tak mijały godziny i w końcu PolskiBus zareagował. Jak? Całkowicie zignorował oszukanych klientów i niejako zrobił sobie z nich żart. Na Facebooku opublikował życzenia walentynkowe. Oczywiście pod nimi posypały się kolejne wpisy osób chcących się dowiedzieć, co z ich biletami, czy pieniędzmi.


PolskiBus Facebook

Screen ze strony Facebook - PolskiBus. Życzenia walentynkowe zamiast reakcji na problemy pasażerów.



W końcu o 13:10 na Facebooku pojawił się komunikat (na stronie głównej sprawa nadal nie istniała):

Drodzy Pasażerowie,

Informujemy, iż wszystkie zgłoszenia są przez nas przyjęte i obecnie weryfikowane. W ciągu najbliższych 3 dni do Pasażerów, którzy nie otrzymali potwierdzenia rezerwacji oraz biletu, a ich płatność została zarejestrowana w naszym systemie, zostanie dosłana rezerwacja wraz z eBiletem.


Jednocześnie informujemy, że jeśli rezerwacja nie została dokonana, a płatność została poprawnie zrealizowana, każdy Pasażer otrzyma zwrot pełnej kwoty na rachunek bankowy z którego została zrealizowana płatność, lub na kartę płatniczą.


W przypadku, gdy przejazdy są zaplanowane na najbliższe godziny oraz weekend, a bilety nie zostały dostarczone prosimy o wydrukowanie przelewu bankowego, na podstawie którego zamówienie zostanie zweryfikowany bezpośrednio przed rozpoczęciem podróży z kierowcą przy autokarze.


Przepraszamy za powstałe niedogodności i wydłużony czas oczekiwania na odpowiedź zwrotną”.


Największe wzburzenie oszukanych pasażerów (moje także) wywołał zapis o zwrocie pełnej kwoty, jeżeli rezerwacja nie została dokonana. Przy okazji było to niezgodne z regulaminem PolskiegoBusa, który w paragrafie 3, a punkcie 4 wyraźnie mówi, że: Umowa przewozu pomiędzy Usługobiorcą a Usługodawcą zostaje zawarta w momencie dokonania zapłaty za przejazd (nabycia Biletu).”   


Zapłacone, więc bilet należy się.


PolskiBus od kilku miesięcy ma znacznie rozbudowaną siatkę połączeń. Jest już 16 linii. Było więc oczywiste, że po otwarciu rezerwacji na okres wiosenny (w tym długie weekendy) bardzo dużo osób jednocześnie wejdzie na stronę przewoźnika. Jak widać, firma nie przygotowała się na to, a w dodatku wykazała się wyjątkową ignorancją w stosunku do pokrzywdzonych pasażerów.


Kiedy pisałem ten tekst minęły już ponad 24 godziny od zawarcia umowy przewozu. Od PolskiegoBusa wciąż nie miałem żadnej informacji, biletów ani ewentualnego (niezgodnego z regulaminem) zwrotu pieniędzy. Na Facebooku wciąż pojawiały się wpisy niezadowolonych pasażerów.



-----



Jednak PolskiBus zrealizował obietnicę. Firma zmieściła się w podanym terminie 3 dni i już 16 lutego otrzymałem kupione 13 lutego bilety. Teraz mam nadzieję, że w dniu wyjazdu nie okaże się, że doszło do kolejnej awarii, która zaowocowała np. podwójnym sprzedaniem tych samych biletów.




https://blogtransportowy1.blogspot.com/search/label/Autobusy

Blog Transportowy na Twitterze



wtorek, 11 lutego 2014

Zielona maszyna, czyli EP07-442



Kolor zielony przez lata był obowiązkowym malowaniem lokomotyw elektrycznych i spalinowych w Polsce. Był to widok powszechny, codzienny. Jednak gdy pojawili się nowi przewoźnicy, tendencje kolorystyczne zaczęły się zmieniać. Dominująca wcześniej zieleń została wyparta przez kolor niebieski. PKP Cargo, PKP Intercity i inne firmy tak zaczęły malować swoje pojazdy. Zobaczenie pomalowanej „po staremu” lokomotywy powoli graniczy z cudem. Szczególnie w przypadku elektrowozów. Dlatego bardzo pozytywnie zdziwiłem się odwiedzając stację Kraków Główny. W sobotę, 1 lutego 2014 na jednym z torów stała zielona lokomotywa: EP07-442.

To własność PKP Intercity, Zakład Północny. Elektrowóz wyprodukowano w roku 1987. Początkowo była to zwykła EU07, którą w roku 2003 przebudowano na EP07. Lokomotywa w latach 2003 – 2008 należała do PKP Cargo. W związku z tym, wzorem innych pojazdów trakcyjnych, została przemalowana na niebiesko. Tak pomalowana jeździła także u nowego właściciela, PKP Intercity. W lipcu 2012 roku EP07-442 zmieniła barwy. Co ciekawe, nie pojawiła się na niej nowa niebieska warstwa, lecz kolor zielony, czyli jak za dawnych lat, choć z pewnym wyjątkiem – trapezowy układ zieleni na ścianach czołowych.


EP07-442, PKP Intercity, Kraków Główny

EP07-442, PKP Intercity, Kraków Główny

EP07-442, PKP Intercity, Kraków Główny

 Tak samo pomalowana jest także inna lokomotywa PKP Intercity: EP07-338.


Blog Transportowy na Google +

Blog Transportowy na Facebooku